Moim zdaniem to nie jest plan na złamanie 4h. Jest zbyt mały kilometraż - dopiero bodajże w 17 tygodniu wychodzi 50 km/tydzień.
Nie ma żadnego zróżnicowania, wszystkie treningi w jednym tempie. Zamiast siły biegowej, krosów, 2 zakresu są średnio przydatne w treningu maratońskim przebieżki (przynajmniej mało przydatne przy łamaniu 4h). Planu nie polecam, jest po prostu bardzo minimalistyczny - prędzej na złamanie 5h niż 4.
Przygotowania do Maratonu - co jeść aby nie schudnąć ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Meetyou
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 09 kwie 2012, 22:38
- Życiówka na 10k: 00:46:46
- Życiówka w maratonie: brak
Acha... no to zmienia trochę moją sytuację. W takim razie jaki plan poleciłbyś mi ?
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 15 sty 2010, 20:18
Zastanawia mnie w jakim celu chcesz przytyć ? Im więcej będziesz ważył tym ciężej będzie Ci się biegło. Po ostatnim maratonie orlenu ważę 58kg przy 180cm. Zero tłuszczu, duża siła w porównaniu do wagi tylko minus wyglądu przed lustrem. Albo maraton albo pakiernia
nie idzie to w parze 


- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
qwert pisze:Zastanawia mnie w jakim celu chcesz przytyć ? Im więcej będziesz ważył tym ciężej będzie Ci się biegło. Po ostatnim maratonie orlenu ważę 58kg przy 180cm. Zero tłuszczu, duża siła w porównaniu do wagi tylko minus wyglądu przed lustrem. Albo maraton albo pakiernianie idzie to w parze
Generalnie się z Tobą zgadzam, że albo maraton albo siłownia. I może faktycznie autor wątku nie powinien nabierać masy, bo i niby po co? Aktualnie ma BMI na poziomie 20.8, dokładnie takie samo jak ja i osobiście wydaje mi się, że jest to dobra waga.
Jednak 180cm i 58kg to jest niedowaga. Wiem, że jak się biega to chce się mieć jak najlepsze wyniki (sam tak mam), ale naprawdę uważasz, że masz dobrą wagę?
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
z tym planem zrobiłem swój pierwszy maraton dokładnie w 04:04:00 - byłoby lepiej, ale miałem wtedy jak się później okazało, ciut za male buty i przez stopę musiałem zwolnić w końcówce. To jest plan dla całkowicie początkujących, którzy wcześniej nie biegali za dużo, albo robili to nieregularnie. Plan jest dzięki temu bardzo bezpieczny na początek, bez ryzyka kontuzji i zamulenia kilometrami.
Pytanie tylko od jak dawna biegasz? i czy były to biegi regularne i ile tygodniowo/miesięcznie wypadało km. Jest to o tyle ważne, że jeśli wcześniej nie biegałeś to wybierając inny, mocniejszy plan (50km/tydzień) skończy się to kontuzją..
Pytanie tylko od jak dawna biegasz? i czy były to biegi regularne i ile tygodniowo/miesięcznie wypadało km. Jest to o tyle ważne, że jeśli wcześniej nie biegałeś to wybierając inny, mocniejszy plan (50km/tydzień) skończy się to kontuzją..
- Meetyou
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 09 kwie 2012, 22:38
- Życiówka na 10k: 00:46:46
- Życiówka w maratonie: brak
Regularnie zacząłem biegać od listopada 2012r. Tygodniowo robiłem przeważnie 20 km.
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
to zacznij plan od 5 tygodnia i klep kilometry przez kolejne 13-15 tyg. wg. tego planu - zbudujesz bazę, a potem będziesz miał jeszcze miesiąc na wprowadzenie tzw. biegów ciągłych, gdzie podrasujesz wytrzymałość i prędkość - jeśli oprócz tego będziesz wykonywał jeszcze ćwiczenia siłowe i rozciąganie to złamanie 4h nie powinno sprawić problemów - aczkolwiek w pierwszym maratonie może zdarzyć się wszystko, w kolejnych zresztą też
powodzenia i bierz się za plan, bo czasu wbrew pozorom masz już trochę za mało

powodzenia i bierz się za plan, bo czasu wbrew pozorom masz już trochę za mało
