Najlatwiszym sposobem popraiwnia wytrzymalosci w treningu maratonskim jest kilometrarz. Ta prosta zasada jest sprawdzona przez ponad 100 lat roznego rodzaju doswiadczen treningowych przez setki trenerow.cornelius pisze:Również dość ciekawy trening z tą zmianą prędkości. A jeśli chodzi o wcześniejsze zagadnienie to ja nie napisałem, że nie robię długich wybiegań. Robie. Kilka biegów powyżej 30 km musi się pojawić przed maratonem oraz wybiegania raz w tygodniu na odcinku 20-25 km. Wszystko w ramach tych max 65 km tygodniowo. Ale nie potrzebuje dodatkowych nadmiernych kilometrów, wole w to miejsce postawic na szybkie progresywne biegi głównie na dystansie 10-14 km, czasem na dystansie 20 km. Z obowiązkowym szybkim finiszem.![]()
Ja mam jeszcze jeden dobry rodzaj treningu: Bieg ciagly ze zmienna predkoscia pod i nad progiem.
Sa to 1000m odcinki ktore sie biegane z tempem MRT+15s i MRT-15s (czyli troche szybciej jak tempo na polowke) na zmiane. To bardzo intensywny trening wiec zaczynamy od 9km i poszerzamy to co tydzien o 2km, do nawet 25km (dla ambitnych). Pierwszy i ostatni odcinek zawsze ten wolniejszy.
Co pare tygodni mozna tu czytac o takich "swiatowch, wybitnych i wszystkowiedzacych" biegowych trenerow z 6 miesiecznym stazen biegowym, ktorzy odkryli sensacyjny nowy trening "3-razy-w-tygodniu-wystarczy". Takich tez widzimy na 32km w maratonie idac ze spuszczona glowa do dalekiej lini mety.
Mi zawsze brzmia slowa mojego kumpla: "nie 1x170/w tygodniu... kilkanascie tygodni po 170km, dopiero wtedy bielgem maraton lekko."
Pozd.
Rolli