Poziom maratonu w Polsce dzisiaj a kiedyś
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Przemysła Giżyński też pracując na etacie doszedł do poziomu 2:2X. Ale uważam, że to już nie są amatorzy w powszechnym tego słowa znaczeniu. Oni musieli podporządkować życiu bieganiu.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Z perspektywy uwazam bieganie dla zysku za slepa uliczke. Lepiej jest sie zalapac na studia zagraniczne. Wtedy nauka powinna przejac pierwszenstwo.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Tylko, że wynik Smalca z dychy wogóle nie przekłada się na maraton. Smalec pobiegł maraton w 2.19 (przy RŻ na 10km-28.51), a niektórzy biegaja sporo gorzej dyche a w maratonie maja lepszy rezultat (np. Emil Dobrowolski-2.18/30.20). Do złamania 2.20 w maratonie wcale nie potrzeba biegać dychy poniżej 30 min (zresztą chyba Wojtek z tego forum też tak miał, niech się sam wypowie).gasper pisze: to jest możliwe - Michał Smalec pracował na etacie i łamał 2:20
jeszcze kilku by sie znalazło - ale 2:20 to już w dużej mierze talent
R.S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Tylko pytanie jakie czasy osiągał w okresie juniorskim? Jeżeli nie pracując łamał 29 minut (skorygujcie jeśli się mylę), to później wykorzystując swoją "bazę", biegając raz dziennie mógł mieć realne szanse na zejście poniżej 2:20 w maratonie. Mimo wszystko trudno nazwać amatorem kogoś, kto dyche biega w 28:xx.gasper pisze:Adrian26 pisze: to jest możliwe - Michał Smalec pracował na etacie i łamał 2:20
jeszcze kilku by sie znalazło - ale 2:20 to już w dużej mierze talent
W każdym razie mi bardziej chodziło o biegacza, który nie trenował nigdy wyczynowo (wliczając w to okres juniorski), a teraz w "dojrzałym wieku" (po skończeniu szkoły) chciałby osiągać w maratonie wyniki poniżej 2:20. Taka sytuacja dotyczy ponad 90% biegaczy, którzy mają jakieś "czasowe inspiracje" (niekoniecznie jednak takiego kalibru jak wyżej).
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Oto mi właśnie chodzi. Amator czyli człowiek, który nigdy nie biegał w klubie, nie mial trenera. Przeciez kazdy zawodnik z czołówki zaczynał od zera i jakoś do tego poziomu doszedł. Niech mi ktoś poda zawodnika który pobiegł maraton ponizej 2.20, nie będąc nigdy w klubie, trenując na własną rękę. Przecież człowiek który biega maraton w 2.25-2.30 bedąc od zawsze amatorem to oczywiste jest że gdy to wszystko miał to zszedłby poniżej 2.20Adrian26 pisze:Tylko pytanie jakie czasy osiągał w okresie juniorskim? Jeżeli nie pracując łamał 29 minut (skorygujcie jeśli się mylę), to później wykorzystując swoją "bazę", biegając raz dziennie mógł mieć realne szanse na zejście poniżej 2:20 w maratonie. Mimo wszystko trudno nazwać amatorem kogoś, kto dyche biega w 28:xx.gasper pisze:Adrian26 pisze: to jest możliwe - Michał Smalec pracował na etacie i łamał 2:20
jeszcze kilku by sie znalazło - ale 2:20 to już w dużej mierze talent
W każdym razie mi bardziej chodziło o biegacza, który nie trenował nigdy wyczynowo (wliczając w to okres juniorski), a teraz w "dojrzałym wieku" (po skończeniu szkoły) chciałby osiągać w maratonie wyniki poniżej 2:20. Taka sytuacja dotyczy ponad 90% biegaczy, którzy mają jakieś "czasowe inspiracje" (niekoniecznie jednak takiego kalibru jak wyżej).
R.S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Ponieważ to ładnie brzmi i zawsze wzbudza sensację. Mozna wypracowac formę będąc zawodowcem a później jako amator, pracując za biurkiem, trenowac dla siebie i też osiągać niezłe wynikiAdrian26 pisze:Mimo wszystko trudno nazwać amatorem kogoś, kto dyche biega w 28:xx.
R.S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
nie ma jak naciąganie definicji na potrzeby chwiliharpaganzwola pisze: Oto mi właśnie chodzi. Amator czyli człowiek, który nigdy nie biegał w klubie, nie mial trenera.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Tylko, że inaczej jest, kiedy zaczyna się w wieku 10 czy 12 lat, gdy ma się praktycznie zero obowiązków i wiele rzeczy można jeszcze skorygować (np technikę biegu), a inaczej, kiedy ma się na karku lat dwa, trzy razy tyle i wiele obowiązków związanych z codziennym życiem. Pierwszy ma już pewne rzeczy wypracowane, które jego organizm "zapamiętał" i musi sobie po prostu "przypomnieć", drugi musi de facto zaczynać od zera. A to zaczynanie od zera nawet w wieku dwudziestu kilku lat (nie wspominając o jeszcze starszych osobach) jest niesamowicie trudne w kontekście osiągania dosyć ambitnych czasów.harpaganzwola pisze: Przeciez kazdy zawodnik z czołówki zaczynał od zera i jakoś do tego poziomu doszedł.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.