
Teraz gdy podkręciłem harmonogram, a co jakiś czas jestem u rodziców w małej mieścince, biegam również tam w środku dnia. Fakt, ludzie się zatrzymują i patrzą, komentarzy jak na razie nie słyszałem żadnych, ale bieganie wywołuje zdziwienie.
Jest tam również miejscowy biegacz i z tego względu informacje o tym kto go gdzie spotkał i kiedy to jedna z tych rodzajów informacji, które rozprzestrzeniają się tam najszybciej :D
Ja widzę wielką różnicę między małą mieścinką, a dużym miastem. W mieście bieganie chodnikiem wzdłuż zanieczyszczonej ruchliwej ulicy nikogo nie dziwi, a na wsi, bieg polną dróżką jest sensacją, która w mig obiega okolicę. Jak chodziłem do szkoły to nie biegałem i to był jeden z powodów. Na szczęście podejście ludzi się zmienia. Liczba biegaczy amatorów rośnie bardzo szybko i ludzie się do tego przyzwyczajają.
Jesteś nastolatką to się przejmujesz, z wiekiem nabiera się do tego dystansu
