Ale wtopa...scieslik pisze:Jeden "dłuższy" w tygodniu to rytuał. Przygotowując się do HM doszedłem do 20,5K- dwa tygodnie przed planowanym startem. Zamiast biegu w ostatnią niedzielę zrobiłem znowu ten dystans. generalnie trenuję właśnie w ten sposób- 1 dzień wolno+ siła, drugi trening to interwały (oczywiście dochodzi rozgrzewka i schładzanie 2+2 km. chociaż ostatnio czytałem że obejdzie się bez schładzania, ale ja to lubię), potem znowu wolno + przebieżki (wolne biegam 7-12 km w zależności od samopoczucia, czasu i widoków na regenerację) no i "długas".
Zaczynając przygotowania do HM leciałem wg planu ze strony My asics. Tam nie ma interwałów, generalnie te plany są trochę danielsowskie. (jog, comfortable, build-up, fast) czułem się zajechany ale przyznaję, ze trochę przesadzałem z tempem. Może w części tłumaczy mnie to, że czułem, ze foot pod mnie i tak oszukuje (jakbym tłuka nie kalibrował) i wolałem mieć "zapas". No i miałem...
Generalnie chodziło mi o to, czy interwały po 2 km są "bardziej pod HM a 1 km pod dychę czy to jeden pies?
Żona była zalogowana... Ona nie ma z tym postem nic wspólnego.
Muszę jakość w miarę zręcznie wybrnąć z tej sytuacji...mam parę godzin. NTNR