Witam, mam 20 lat, waga - 56 kg, wzrost 170 cm. Na początku lipca zacząłem biegać według planu "Półmaraton dla początkujących - 4 tyg." . Obecnie jestem w 5 tygodniu.
Wczoraj czytałem arcyciekawy wywiad z Renato Canovą i zainspirował mnie do lekkiej modyfikacji mojego planu. Mówił on, że zwiększenie tempa można uzyskać poprzez bieganie szybko dłuższych dystansów. "Mój" plan opiera się (z tego co się orientuję) na zwiększaniu wytrzymałości poprzez długie biegi z niską intensywnością (coś jak Daniels czy Lydiard). Chciałbym poprawić swoje tempo i zastanawiam się czy nie zrobić sobie jednego biegu w tygodniu właśnie tak jak mówi Canova. Czyli np. tydzień 6 wyglądałby tak jak zwykle z tym, że w sobotę pobiegłbym szybkim tempem (załóżmy, że zacząłbym od tempa 4:30) tak długo jak tylko potrafię (wiem, przypomina to trochę przebieżkę, ale nie biega się przecież przebieżek kilkukilometrowych.)
Modyfikacja treningu - czy warto?
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 24 lip 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Witam.
Chyba też kiedyś czytałem ten wywiad, ale to chyba nie o to chodziło Canovie, tak mi się przynajmniej zdaje. Tu chyba rozchodzi się o bieganie conajmniej kilku kilometrów, ale z narastającą prędkością, coraz szybciej. Tak by ostatnie kilkaset metrów biec prawie jak na zawodach. W tamtym roku przetestowałem to na sobie. Postanowiłem biegać mniej kilometrów, ale coraz szybciej. Zacząłem w połowie listopada po 1,5 miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Na początku, rzecz jasna, było ciężko. 5:15/km dawało popalić. Na 4-kilometrowej trasie musiałem się zatrzymywać ze 3 razy by uregulować oddech. Ale po jakimś czasie samo ruszyło. Biegałem 6km w mniej więcej takim rozkładzie czasowym:6', 5:40, 5:15, 5:08,5:05, 4:50 ( bywało też i szybciej). Zaczynało to nieżle funkcjonować, ale w połowie stycznia pochorowałem sie i znowu strata 1,5 miesiaca. Jednakże w sezonie przygotowawczym znowu włącze ten element biegowy do swoich przygotowań. Pozdrawiam.
RobsonP
Chyba też kiedyś czytałem ten wywiad, ale to chyba nie o to chodziło Canovie, tak mi się przynajmniej zdaje. Tu chyba rozchodzi się o bieganie conajmniej kilku kilometrów, ale z narastającą prędkością, coraz szybciej. Tak by ostatnie kilkaset metrów biec prawie jak na zawodach. W tamtym roku przetestowałem to na sobie. Postanowiłem biegać mniej kilometrów, ale coraz szybciej. Zacząłem w połowie listopada po 1,5 miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Na początku, rzecz jasna, było ciężko. 5:15/km dawało popalić. Na 4-kilometrowej trasie musiałem się zatrzymywać ze 3 razy by uregulować oddech. Ale po jakimś czasie samo ruszyło. Biegałem 6km w mniej więcej takim rozkładzie czasowym:6', 5:40, 5:15, 5:08,5:05, 4:50 ( bywało też i szybciej). Zaczynało to nieżle funkcjonować, ale w połowie stycznia pochorowałem sie i znowu strata 1,5 miesiaca. Jednakże w sezonie przygotowawczym znowu włącze ten element biegowy do swoich przygotowań. Pozdrawiam.
RobsonP
- jb212
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:13
- Życiówka w maratonie: brak
Skoro nie zaszkodzi to wprowadzę ten element do treningu
Co do techniki biegu- dzisiaj spróbowałem pobiec tak jak na tym filmiku od 1:09 ---> http://www.youtube.com/watch?v=MaOQpCZg ... re=related , czyli nogi dosyć blisko siebie, kroki prawie w jednej linii. Polecam każdemu! Mi biegło się świetnie.

Co do techniki biegu- dzisiaj spróbowałem pobiec tak jak na tym filmiku od 1:09 ---> http://www.youtube.com/watch?v=MaOQpCZg ... re=related , czyli nogi dosyć blisko siebie, kroki prawie w jednej linii. Polecam każdemu! Mi biegło się świetnie.