Szybkość na 10km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Pomimo ze jestem lajkonikiem jesli chodzi o bieganie (biegam niecaly rok) to jednak mam pewne przemyslenia zwiazane z tematem. Po pierwsze tak jak wszyscy zauwazyli z zyciowka 45 min na 10 km, bieganie dlugich wybiegan 6-7/km to zdecydowanie za wolno, mysle ze powinno byc to w granicach 5.30/km. Z drugiej jednak strony nie sadze aby mialo to az tak wielki wplyw na szybkosc twojego biegu. Problem moze byc inny otoz im szybszy bieg tym krok musi byc dluzszy i bardziej elastyczny, to z kolei powoduje znacznie wieksze obciazenia glownie miesnia cztero i dwuglowego oraz lydki. Jesli nie byles w stanie biec szybciej to prawdopodobnie zaniedbales tzw sile biegowa czyli to co Skarzynski nazywa gimnastyka silowa. Oprocz tego polecam, to o czym wspomnial Adam, po kazdym spokojnym bieganiu zrobienie 8 do 10, 20 do 30 sekundowych przebiezek ktore swietnie odmulaja miesnie po dlugotrwalym ciaglym biegu.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2012, 08:47 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
- ŁoBoG
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 25 lut 2008, 09:19
- Życiówka na 10k: 37:50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
A ja uważam, że to zależy przede wszystkim jaka ma być idea takiego treningu. Bo jeśli chodzi tylko o tzw. bieg regeneracyjny, uczenie organizmu ekonomiki przemian etc. To głównie chodzi o czas spędzony w biegu, można nawet przeplatać marszem.fantom pisze: Po pierwsze tak jak wszyscy zauwazyli z zyciowka 45 min na 10 km, bieganie dlugich wybiegan 6-7/km to zdecydowanie za wolno,
Poza tym niektóre szkoły zakładają aby biegać rozbiegania nawet 1,5' wolniej niż tempo startowe na 5-10km.
Zatem w przypadku zawodnika z aktualną życiówką 45'/10km daje 6'/km, do tego zakładając, czystko regeneracyjną koncepcję treningu , to nawet szuranie 6.30'/km spełnia swoją rolę.
Jednak racją jest, że aby się "wydłużyć" i podnieść poziom aerobowy powinien zawodnik na tym poziomie biegać optymalnie 5:30/km
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2012, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie chcę zakładać nowego wątku bo mam nieco podobny problem.
Do tej pory biegłem trzy razy dystans 10 km. Najlepszy wynik to 47:50. Czuję, że mam jeszcze rezerwy. Na mecie nie byłem jakoś wielce zmęczony a po drodze musiałem się zatrzymać na zawiązanie sznurowadła.
Najgorsze są dla mnie pierwsze kilometry. Później się rozkręcam.
Mój rekord na 1 km to 3:22, ale zrobiony bardzo dawno temu (ponad 10 lat). Nie wiem czy teraz dałbym radę przebiec w takim tempie. W jednym biegu pobiegłem pierwszy kilometr na 4:00, ale potem "spuchłem" (upał i dość wymagająca trasa). Teraz biegam pierwsze dwa kilometry w czasie 4:40-5:00 a potem zaczynam powoli przyspieszanie. Od 7 kilometra przyspieszenie jest wyraźniejsze, ale potem na mecie czuję, że mogłem dać z siebie więcej.
Macie jakieś rady dla mnie - jak taktycznie biec i jaki plan treningowy wybrać by kiedyś pobiec "dyszkę" poniżej 42 minut? Mam prawie 30 lat, biegam od niedawna - do tej pory nie miałem jakiegoś planu treningowego - zwykłe wybiegania na 6-10 km.
Do tej pory biegłem trzy razy dystans 10 km. Najlepszy wynik to 47:50. Czuję, że mam jeszcze rezerwy. Na mecie nie byłem jakoś wielce zmęczony a po drodze musiałem się zatrzymać na zawiązanie sznurowadła.
Najgorsze są dla mnie pierwsze kilometry. Później się rozkręcam.
Mój rekord na 1 km to 3:22, ale zrobiony bardzo dawno temu (ponad 10 lat). Nie wiem czy teraz dałbym radę przebiec w takim tempie. W jednym biegu pobiegłem pierwszy kilometr na 4:00, ale potem "spuchłem" (upał i dość wymagająca trasa). Teraz biegam pierwsze dwa kilometry w czasie 4:40-5:00 a potem zaczynam powoli przyspieszanie. Od 7 kilometra przyspieszenie jest wyraźniejsze, ale potem na mecie czuję, że mogłem dać z siebie więcej.
Macie jakieś rady dla mnie - jak taktycznie biec i jaki plan treningowy wybrać by kiedyś pobiec "dyszkę" poniżej 42 minut? Mam prawie 30 lat, biegam od niedawna - do tej pory nie miałem jakiegoś planu treningowego - zwykłe wybiegania na 6-10 km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja to sie nie znam za bardzo ale gdybym mial tak jak ty to prawdopodobnie probowalbym zwiekszyc sile nog bo skoro kondycyjnie nie czujesz sie zmeczony to znaczy ze nogi nie pozwalaja ci biec szybciej. No i wybiegania bym zwiekszyl do 15 km zeby miec zapas na mecie. Taktyka jest chyba dobra, poczatek troche wolniej na rozgrzanie a potem ogien.mgr-Doktorek pisze: Macie jakieś rady dla mnie - jak taktycznie biec i jaki plan treningowy wybrać by kiedyś pobiec "dyszkę" poniżej 42 minut? Mam prawie 30 lat, biegam od niedawna - do tej pory nie miałem jakiegoś planu treningowego - zwykłe wybiegania na 6-10 km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
No i bardzo dobrze robisz. Zauważ, że na zawodach LA (mitingi, mistrzostwa, igrzyska) zawodnicy też tak robią. Zaczynają względnie wolno a potem się rozkręcają. Oczywiście wszystko to robią szybciej niż Ty ale to jest ich praca. Myślę, że jak pobiegłeś 3:22/km to masz talent do sportu. Jak będziesz systematycznie trenował to i czasy Ci się będą poprawiać. Tylko trochę cierpliwościTeraz biegam pierwsze dwa kilometry w czasie 4:40-5:00 a potem zaczynam powoli przyspieszanie. Od 7 kilometra przyspieszenie jest wyraźniejsze, ale potem na mecie czuję, że mogłem dać z siebie więcej.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2012, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za dobre słowo. Tylko, że ten wynik 3:22/km zrobiłem w szkole średniej a teraz zbliżam się wielkimi krokami do trzydziestki. Przez te lata zamiast biegać objadałem się kebabem i chipsami, popijając je colą. Na szczęście posturę mam nie najgorszą (70 kg przy 173 cm wzrostu), ale czy 30 lat to nie za późno na poprawianie rekordów na 10 km? (i to nie o 5 sekund, ale minimum 5 minut)jass1978 pisze: Myślę, że jak pobiegłeś 3:22/km to masz talent do sportu. Jak będziesz systematycznie trenował to i czasy Ci się będą poprawiać. Tylko trochę cierpliwości
Widzę co prawda, że wielu 50-latków osiąga świetne wyniki na tym dystansie, ale myślę, że nie biegają od roku czy dwóch, ale znacznie dłużej i teraz raczej trzymają formę a nie ją poprawiają.
-
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 13 gru 2011, 11:33
- Życiówka na 10k: 38:42
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
- Lokalizacja: Poznań
Cóż... każdy z nas zaczynał od wolnego "szurania". Głowa do góry! Już niedługo będziesz śmigał swoje 42'. Też zaczynałem od poziomu 58' jakieś 2,5 roku temu. Na razie "zatrzymałem się" na 38:42.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja teraz mam 34 lata, zacząłem biegać jak miałem 31. Już po roku złamałem 38 minut na dychę, a w liceum to tylko patrzyłem co by tu zrobić żeby nie biegać. Fakt, że przez parę lat trenowałem pływanie i kolarstwo, na początku bieganie traktowałem jako uzupełnienie roweru. Bieganie jednak to zupełnie inna sprawa, inne mięśnie pracują niż przy rowerze (boleśnie się o tym przekonałem) tak więc zaczynałem praktycznie od zera.
Czyli głowa do góry, biegaj, trenuj systematycznie, nie przeginaj pały i będzie dobrze
Czyli głowa do góry, biegaj, trenuj systematycznie, nie przeginaj pały i będzie dobrze

- daruś
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 11 cze 2011, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.56
- Życiówka w maratonie: 2.42.58
- Lokalizacja: Piszczac
ja po wielu treningach byłem duzoooo bardziej wykończony niż po biegu na zawodach...Santiago pisze:trening nie powinien być typem zawodów, i nie bieganym na maksa, po treningu nie jesteś wykończony, ale czujesz, że dobrze pobiegłeś i mógłbyś zrobić drugie tyle, lecz tego nie wykonujeszDo tej pory biegłem trzy razy dystans 10 km. Najlepszy wynik to 47:50. Czuję, że mam jeszcze rezerwy. Na mecie nie byłem jakoś wielce zmęczony a po drodze musiałem się zatrzymać na zawiązanie sznurowadła.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2012, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wynik 47:50 jest z zawodów. Inne wyniki to 48:45 i 52:00 (ten ostatni sobie odpuściłem z powodu upału).Santiago pisze:trening nie powinien być typem zawodów, i nie bieganym na maksa, po treningu nie jesteś wykończony, ale czujesz, że dobrze pobiegłeś i mógłbyś zrobić drugie tyle, lecz tego nie wykonujeszDo tej pory biegłem trzy razy dystans 10 km. Najlepszy wynik to 47:50. Czuję, że mam jeszcze rezerwy. Na mecie nie byłem jakoś wielce zmęczony a po drodze musiałem się zatrzymać na zawiązanie sznurowadła.
Na treningu nie mierzyłem czasu, bo i trasa jest w przybliżeniu 10km. Orientacyjny czas treningu to 55-60 minut.