Oczywiscie mialem na mysli chod z predkoscia 12k/h.
Podczas szybkiego chodu inaczej stawia sie stope niz podczas zwyklego chodzenia.
Stope stawia sie jak najblizej srodka ciezkosci ciala, kontakt stopy z ziemia jest krotki.
Nie nalezy wyciagac zbytnio nog do przodu.
Najpierw jest kontakt piety z podlozem.
Pozniej szybko przetaczamy stope tak jakby byla kolyska.
Noga musi byc caly czas wyprostowana w kolanie
az do momentu gdy znajdzie sie w pionie.
Caly czas jedna stopa musi miec kontakt z podlozem.
Zlapanie takiej techniki i osiaganie 12k/h zajmuje kilka miesiecy gdy jest sie ogolnie w b.dobrej formie.
Nie sa to super predkosci, bo Korzeniowski przeszedlby
maraton w 2:58 (15k/h).
Wiele osob, ktore przerwaly bieganie z powodu kontuzji i przestawily sie na wyczynowy chod poprawilo swoja
wytrzymalosc i po wznowieniu biegania poprawilo
wlasne rekordy w bieganiu
Spector
rower a bieganie
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
12 km/h --> na 10 km 50:00, maraton ciut poniżej 3:30. Ot, przeciętne wyniki początkującego z nadwagą 29 kg.
(Edited by krzycho at 5:05 pm on July 29, 2004)
(Edited by krzycho at 5:05 pm on July 29, 2004)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- jozefa25
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tak więc dochodzimy do sedna
Kiedy w 28 Lutego 2003 nastąpiła ta chwila
było ciężko i zimno ale od czego był pies i bulwary wiślane. Właśnie wtedy bez niczyjej pomocy czy wiedzy postanowiłem spacerować w tepie takim żeby się nie "zmachać" ale przejść ustaloną trasą jak najszybciej czyli nie krócej niż 40 min. Potem musiałem iść dalej, dalej dalej aż do mostu Zwierzynieckiego tam i z powrotem, a potem truchtałem aż pewnego dnia koleżanka zaprowadziła mnie do AZS'u na Ergometr wioślarski.
Concept II to naprawdę rewelacyjna maszyna ale trzeba ją łączyć z innymi ćwiczeniami np. z siłownią i bieganiem.
W końcu nastąpiła długo oczekiwana wiosna i lody zelżały (tak około początku kwietnia) i nadszedł czas na rower ale taki jaki miałem, rama za duża, zbyt ciężki, poprostu taki lepszy niż makrokesz.
teraz jestem w stanie przejechać maraton MTB np. Purda w 4:40:00,0
na ergometrze 2000 - 7:42,0
a że nie było możliwości sprawdzenia się w biegach o bieganiu nic nie napiszę, może w maratonie warszawskim bym pobiegł ale jeśli będzie kolidował z zawodami rowerowymi to odpada.
Kiedy w 28 Lutego 2003 nastąpiła ta chwila
było ciężko i zimno ale od czego był pies i bulwary wiślane. Właśnie wtedy bez niczyjej pomocy czy wiedzy postanowiłem spacerować w tepie takim żeby się nie "zmachać" ale przejść ustaloną trasą jak najszybciej czyli nie krócej niż 40 min. Potem musiałem iść dalej, dalej dalej aż do mostu Zwierzynieckiego tam i z powrotem, a potem truchtałem aż pewnego dnia koleżanka zaprowadziła mnie do AZS'u na Ergometr wioślarski.
Concept II to naprawdę rewelacyjna maszyna ale trzeba ją łączyć z innymi ćwiczeniami np. z siłownią i bieganiem.
W końcu nastąpiła długo oczekiwana wiosna i lody zelżały (tak około początku kwietnia) i nadszedł czas na rower ale taki jaki miałem, rama za duża, zbyt ciężki, poprostu taki lepszy niż makrokesz.
teraz jestem w stanie przejechać maraton MTB np. Purda w 4:40:00,0
na ergometrze 2000 - 7:42,0
a że nie było możliwości sprawdzenia się w biegach o bieganiu nic nie napiszę, może w maratonie warszawskim bym pobiegł ale jeśli będzie kolidował z zawodami rowerowymi to odpada.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja generalnie więcej biegam, niż roweruję, ale 1-2 razy w tygodniu wychodzę z rana na rower, robię 35 - 40 km. Jeżdżę intensywnie, zajmuje mi to jakieś 1,5h. Kiedyś, jak trenowałam, trener nie pozwalał mi dużo jeździć na rowerze - zbyt intensywna jazda powoduje powstawanie przykurczy w mięśniach, skraca się krok, poza tym rozbudowują się uda. Kto chce więc osiągać w bieganiu dobre wyniki, lepiej niech za dużo nie jeździ, chyba że startuje w triatlonach, duatlonach, itp. Ja rower traktuję jako uzupełnienie traningu biegowego. Najważniejsze, to być zadowolonym z tego, co się robi, a nie katować się.