Nie wiem czy ten dział, ale chyba najbardziej tu pasuje.
Jakoś nigdy nie miałem śmiałości aby wykonać przyzwoity test na hrmax. Chciałem go wyłapać na zawodach, lub treningach.
Na początku (jakiś czas temu) wziąłem 220-wiek wyszło 188. Po kilku miesiącach hrmax podczas dychy wyszło 185. Przyjąłem tyle. Nawet 192, które wyszło podczas treningu siły biegowej potraktowałem jako jakąś pomyłkę pulsometru.
Dopiero podbieg na Sanguszki na połówce w 2011 zmotywował mnie do zmiany. Wyszło mianowicie 195. I tak sobie trenowałem, aż do dnia gdy bawiąc się w coś pomiędzy krosem a fartlakiem (jak to się cholerst.. pisze?) wyskoczyło 204.
Czy to możliwe aby wzrost z wytrenowaniem hrmax wzrastało? Czy raczej moje faktyczne możliwości są jeszcze wyżej \
i bez porządnego testu się nie obędzie (tylko jak się do tego zmotywować)?
Pulsometr to już od wyżej wymienionej siły biegowej to garmin 305.
Ps. dlaczego gtc (ten program dołączony do 305) pokazał hrmax 204, a sport track tylko 201. Który jest bardziej wiarygodny? A może można jakoś wyciągnąć gołe dane prosto z 305?
rosnący hrmax
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
hrmax nie moze wzrosnac, a inna sprawa jest taka, ze wynik pomiaru pulsometru raczej nie uznawalabym za wiarygodny. to zawodne narzedzie i czesto sie myli w zaleznosci od roznych czynnikow. jesli chcesz wiedziec, ile rzeczywiscie wynosi Twoje hrmax, to najpewniejszym sposobem byloby zainwestowanie w specjalistyczne badania wydolnosciowe..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
z czasem rosną umiejętności zbliżenia się do max swoich możliwości - być może wcześniej mózg wyłączał ci prąd zanim pikawa sięgnęła maxa.
-
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po pierwsze sprawdź wykres, bo czasami zdarzają się takie pojedyncze "szpilki" - efekty jakiś zakłóceń. Jeżeli przed biegiem wiesz, że będziesz łapał HRmax, to włącz pomiar co 1s, powinno być dokładniej.
HRmax nie rośnie wraz z wytrenowaniem. Wiele źródeł podaje, że spada przy wykonywaniu intensywnego treningu aerobowego i wzrasta po zaniechaniu treningu lub w okresach roztrenowania (spotkałem się z wartościami 3 do 7%).
Był taki okres, że potrafiłem wchodzić na tętna sporo powyżej 190 - trenowałem wtedy dosyć nieregularnie i raczej krótsze odcinki. Jak biegam regularnie, to osiągnąć 190 jest mi bardzo ciężko.
Generalnie trzeba by zrobić test, ale to też nie takie łatwe, żeby tego maksa znaleźć. Zazwyczaj biegam na tempo i się po prostu za bardzo nie przejmuję tętnem (najczęściej biegam bez paska).
HRmax nie rośnie wraz z wytrenowaniem. Wiele źródeł podaje, że spada przy wykonywaniu intensywnego treningu aerobowego i wzrasta po zaniechaniu treningu lub w okresach roztrenowania (spotkałem się z wartościami 3 do 7%).
Był taki okres, że potrafiłem wchodzić na tętna sporo powyżej 190 - trenowałem wtedy dosyć nieregularnie i raczej krótsze odcinki. Jak biegam regularnie, to osiągnąć 190 jest mi bardzo ciężko.
Generalnie trzeba by zrobić test, ale to też nie takie łatwe, żeby tego maksa znaleźć. Zazwyczaj biegam na tempo i się po prostu za bardzo nie przejmuję tętnem (najczęściej biegam bez paska).
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się z opinią, że to nie HRmax rośnie, tylko później nam odcina prąd w miarę wytrenowania. Moim zdaniem osoba, która zaczyna biegać nie jest w stanie wyznaczyć sobie HRmax domowymi sposobami, bo zanim dojdzie do takiego tętna najpierw odmówią posłuszeństwa np. mięśnie.
-
- Wyga
- Posty: 82
- Rejestracja: 25 sie 2010, 09:49
- Życiówka na 10k: 42:29
- Życiówka w maratonie: 3:27:32
Tylko, że ta szpilka na wysokości 190-195 jest dość szeroka. A co do łapania maksa to wcale nie miałem takiego zamiaru - naczytałem się Danielsa, a tam jest coś o bieganiu po zaoranym polu, to chciałem sobie spróbować.
Ale generalnie takie "pojechanie" przydało mi się. Dzień wcześniej 16km w tempie 6:10 (śr: 152, max: 154), dzień później 18 w tempie 5:45 (śr: 148, max 153), czyli wróciłem do dyspozycji sprzed jesiennej kontuzji.
Ale generalnie takie "pojechanie" przydało mi się. Dzień wcześniej 16km w tempie 6:10 (śr: 152, max: 154), dzień później 18 w tempie 5:45 (śr: 148, max 153), czyli wróciłem do dyspozycji sprzed jesiennej kontuzji.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Ja miałem podobnie, aż do momentu kiedy fr60 zaczał mi wypluwać regularnie powyżej 220-230 uderzeń.
Poczytaj temat viewtopic.php?f=40&t=25773 i obserwuj jak najczęściej pulsometr podczas biegania.
Poczytaj temat viewtopic.php?f=40&t=25773 i obserwuj jak najczęściej pulsometr podczas biegania.