Ściana - Wrażenia po odbiciu, czemu do tego doszło..
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
Ściana zdarza się nawet najlepszym (J. Skarżyński zakończył karierę na 30km maratonu), nawet na stronach bieganie.pl (http://www.bieganie.pl/trening/mtteoria/index.html) napisane jest że najlepszy biegacz może nie ukończyć biegu z powodu "braku paliwa".
Według mnie, jeśli biegacz nie trafia na ścianę to świadczy to o tym, że:
- biegł za wolno.
Problem polega na tym żeby wpaść na ścianę dopiero na ostatnich metrach biegu, w tedy oznacza to, że zawodnik biegł optymalnie (zgodnie z wytrenowaniem).
Romek, Arti: na następnym maratonie spróbujcie dać z siebie wszystko
Oczywiście zawsze należy przestrzegać zasad opisanych wcześniej w tym wątku (uzupełnianie płynów, tempo dostosowane do poziomu wytrenowania, itp) oraz wielu innych (np. uzupełnienie glikogenu przed biegiem, odpoczynek też przed, itp).
pozdr
(Edited by active at 3:33 pm on Oct. 30, 2003)
Według mnie, jeśli biegacz nie trafia na ścianę to świadczy to o tym, że:
- biegł za wolno.
Problem polega na tym żeby wpaść na ścianę dopiero na ostatnich metrach biegu, w tedy oznacza to, że zawodnik biegł optymalnie (zgodnie z wytrenowaniem).
Romek, Arti: na następnym maratonie spróbujcie dać z siebie wszystko
Oczywiście zawsze należy przestrzegać zasad opisanych wcześniej w tym wątku (uzupełnianie płynów, tempo dostosowane do poziomu wytrenowania, itp) oraz wielu innych (np. uzupełnienie glikogenu przed biegiem, odpoczynek też przed, itp).
pozdr
(Edited by active at 3:33 pm on Oct. 30, 2003)
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tergat nie wyglądał mi na takiego co byłby blisko ściany -- a ma aktualnie rekord świata (może nie pobiegł na max swoich możliwości, o co i tak go z resztą podejrzewam).
W każdym razie ja mam taką swoją chłopską teorię, że organizm doprowadzony do skrajności nie jest w stanie funkcjonować (biec) efektywnie - więc IMHO nie da się zrobić życiówki zakłądając pod koniec ścianę.
Swoją drogą to jest spora szansa, że następnego maratonu nie ukończe - jako że nie mam już dla niego zbyt dużego szacunku i jest ciekaw, co będzie jeśli ... (;))
W każdym razie ja mam taką swoją chłopską teorię, że organizm doprowadzony do skrajności nie jest w stanie funkcjonować (biec) efektywnie - więc IMHO nie da się zrobić życiówki zakłądając pod koniec ścianę.
Swoją drogą to jest spora szansa, że następnego maratonu nie ukończe - jako że nie mam już dla niego zbyt dużego szacunku i jest ciekaw, co będzie jeśli ... (;))
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
"Dać z siebie wszystko" to chyba złe określenie, mnie kojarzy sie ze spontanem i bieganiem na parę kilometrów. W maratonie trzeba rozłożyć siły i ciężko sie wstrzelić idealnie z oceną możliwości - albo niedoszacujesz albo przedobrzysz. No niby totolotek, ale czy na pewno brak ściany świadczy, ze można było mocniej?
W Warszawie miałem niedosyt, wydawało mi sie, ze zacząłem za wolno i wynik mógł być lepszy, we Frakfurcie chyba wstrzeliłem sie prawie idealnie. Bardzo osłabłem na ostatnich dwóch kilometrach, ale to chyba jeszcze nie była ta legendarna ściana, tylko zwykłe zmęczenie.
Tylko trzy maratony na koncie, wszystko przede mną...
(Edited by krzycho at 4:09 pm on Oct. 30, 2003)
W Warszawie miałem niedosyt, wydawało mi sie, ze zacząłem za wolno i wynik mógł być lepszy, we Frakfurcie chyba wstrzeliłem sie prawie idealnie. Bardzo osłabłem na ostatnich dwóch kilometrach, ale to chyba jeszcze nie była ta legendarna ściana, tylko zwykłe zmęczenie.
Tylko trzy maratony na koncie, wszystko przede mną...
(Edited by krzycho at 4:09 pm on Oct. 30, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
krzycho: ściana pojawia się jeśli organizm wyczerpie już wszystkie możliwości kontynuowania biegu na danym poziomie aktywności (skończył się "kochany" glikogen, a przemiany tłuszczowe nie nadążają z dostarczeniem energii). Więc jeśli kończysz nie czując zmęczenia (wyczerpania) to oznacza że jednak mogłeś biec szybciej (ja też czułbym niedosyt).
Problem w długich dystansach polega na tym, że zbyt szybkie pierwsze pięć minut może przesądzić o ostatecznym wyniku, dlatego też wszyscy próbujemy (:)) znaleźć optimum i wstrzelić się w tempo.
Arti: ale, może gdybyś pobiegł troszkę szybciej ...
pozdr
Problem w długich dystansach polega na tym, że zbyt szybkie pierwsze pięć minut może przesądzić o ostatecznym wyniku, dlatego też wszyscy próbujemy (:)) znaleźć optimum i wstrzelić się w tempo.
Arti: ale, może gdybyś pobiegł troszkę szybciej ...
pozdr
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zgadzam się z Krzychem Co do Activa to postaram się następnym razem pobiec szybciej.. zresztą czynników ściany jest wiele a przede wszystkim zbyt szybkie tempo... Zresztą przecież mogłem ścianę przejść łagodnie siłą woli no i biegłem jak w transie
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]