
W zeszłym tygodniu rozpocząłem plan 10 tygodniowy, potem stopniowo zwiększać obciążenia treningowe ( plan na 5, 10, 21 i 42 km ), aby za rok przebiec swój pierwszy maraton. Swój tygodniowy plan chcę jednak troszkę urozmaicić .
Plan zakłada bieganie we wtorek, czwartek, sobotę i niedzielę , i regenerację w dni pomiędzy nimi. Wiem narazie tyle, by poprawić swoją kondycję biegową, nalezy cwiczyc sile, wytrzymalosc oraz szybkosc. Po za tymi dniami przeznaczonymi na bieganie, juz w zeszlym tygodniu przerwy poswiecilem na aktywny wypoczynek.
W poniedzialek godzine przeznaczylem na basen ( 1 km na zmiane zabka, kraul, grzbiet i kulawy delfin ) Nastepnie wbieganie po schodach 7 razy na odcinku 100 metrow w gore truchtem i spacerek w dol ( z tygodnia na tydzien bede lekko na schodach zwiekszal obciazenie )
W srode 2 godzinki spedzilem na rowerku , przejechalem 24 km i schody
Piatek ponownie 1 km na basenie i 24 km rowerkiem
Wtorek,czwartek,sobota i niedziela zgodnie z planem.
Teraz jestem w polowie drugiego tygodnia tego planu i zmeczenia nie czuje, ale boje sie czy nie narzucilem sobie zbyt duzych wymagan . Moge liczyc na Wasza pomoc?