Zmeczenie
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
A co ja mam powiedzieć! Nici z planu i powietrze ze mnie uchodzi jak z przekłutego balonika .
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Sluchajcie, plan planem, ale czasami poprostu nie da sie trzymac planu. Ja staram sie biegac wg planu, no ale jak sie okazuje, ze czuje sie przemeczona, to niestety wole sobie odpuscic jeden czy dwa dni, niz pozniej pasc na twarz i wogole odpuscic dobie cale biaganie. Wiec mysle, ze plan trzeba traktowac jako pewien szkic, dostosowywac go do obecnej sytuacji i juz. Nie dajmy sie zwariowac, troche radochy tez potrzeba, a nie wszystko pod linijke.
Ojla 1, a co sie dzieje u Ciebie, jak to powietrze uchodzi?
Ojla 1, a co sie dzieje u Ciebie, jak to powietrze uchodzi?
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... wyobrazam sobie, ze jak z czlowieka powietrze ujdzie, to jest sie, jakby to delikatnie powiedziec - sflaczalym? Bez urazy Ojla. Chyba znam ten stan.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Ten plan ciągle układam, przerabiam a i tak nic z tego nie wychodzi. Teraz nie biegam, nie chodzę na siłownię i tyję (może to porównanie z uchodzącym powietrzem nie jest tak całkiem adekwatne jeśli chodzi o wrażenia wzrokowe). Za tydzień idę zdjąć szwy i mam nadzieję, że będę mogła ułożyć swój kolejny plan.
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Szwy?! to cos powaznego?
Nie martw sie, jak ja nie cwicze to tez zaczynam podjadac.
A plan jeszcze sobie ulozysz i jeszcze nie raz go zmienisz, grunt to sie ruszac.
pozdrawiam
Nie martw sie, jak ja nie cwicze to tez zaczynam podjadac.
A plan jeszcze sobie ulozysz i jeszcze nie raz go zmienisz, grunt to sie ruszac.
pozdrawiam
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Poważne, nie poważne, ale zalecenie niestety jak wyrok - dwa tygodnie bez sportu! I tak się jakoś przez ten czas nie mogę pozbierać do kupy. Ale tydzień minął! Do góry głowa !
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Kiedyś miałam przymusowy brak sportu przez kilka tygodni po operacji. Wytargowałam zgode na delikatną, spokojna jazdę rowerem po 6 tygodniach, na bieganie jeszcze później mi pozwolono i wpadłam na pomysł że nie zabroniono mi chodzić. I chodziłam, spacerowałam, maszerowałam. No i jeszcze gimnastyka izometryczna, trochę takiego napinania mięśni które można napinać bez ryzyka że się coś rozpruje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Karola, ja po operacji robi³am tak samo. Prêdko okaza³o siê, ¿e na bieganie nie mam si³y, wiêc maszerowa³am po moich biegowych trasach wte i we wte, robi±c dziennie nawet do 10 km. Bardzo to by³o dobre dla mojego poszpitalnego samopoczucia.