Witam na wstepie powiem ze biegam od polowy marca w tej chwili walcze z ITBS i lekkim bolem kolan, a praktycznie to wszystkiego, po czesci wina zle dobranych butow, po czesci mysle, ze za szybkie zwiekszanie kilometrazu. Buty juz kupilem i czekaja na pierwsze wyjscie ; ). Tydzien przerwy planuje ale co po przerwie? Mialem plan pobiec maraton we wrzesniu w tej sytuacji nie wiem czy bedzie to mozliwe, mam pare pytan:
1. od czego zaczac po tygodniu mam nadzieje, ze w tym czasie wylecze kontuzje (rozciagam sie i robie rozne lekkie cwiczenia na nogi bez obciazen)
2. jak zwiekszac kilometraz aby obylo sie bez kontuzji
3. jak polaczyc bieganie z cwiczeniami silowymi i core stability
4. czy mam szanse na maraton we wrzesniu? w tej chwili niewazny dla mnie jest czas, jesli tak to jakies porady, plan glownie chodzi o to zeby obylo sie bez kontuzji
Zwiekszanie kilometrazu i wlaczenie cwiczen do biegu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zawsze jest pytanie dlaczego pojawiły się te bóle (ITBS i kolana).
Czy masz słabe mięśnie czy jakieś dysfunkcje aparatu ruchowego wymagające interwencji rehabilitanta.
Jeśli tak to będą one nawracać.
Jeśli nie - to program ćwiczeń wzmacniających o których sam pisałeś (czyli na nogi z obciążeniem własnego ciała, dużo powtórzeń, core stability) powinny pomóc.
Sugerowałbym trzymać się takiej "higieny" biegowej - czy rutyny biegowej, że po każdym treningu robisz jakiś zestaw ćwiczeń ale się do niego przykładasz, czyli że poświęcasz na to chociaż 15-20 minut a nie 1-2 minuty.
1. Zacząć od truchtania i robienia ćwiczeń (truchtanie, rozciąganie, truchtanie, ćwiczenia)
2. na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi - im będziesz mocniejszy (i lżejszy) tym większy kilometraż dobrze zniesiesz
3. już pisałem wyżej
4. Szanse - masz na maraton nawet dziś. Forma w jakim go ukończysz zależy od przygotowań. Postaw sobie cel i go realizuj - jeśli w trakcie realizacji pojawią się przeciwności (kontuzje) to będziesz wiedział czy masz szanse czy nie.
Czy masz słabe mięśnie czy jakieś dysfunkcje aparatu ruchowego wymagające interwencji rehabilitanta.
Jeśli tak to będą one nawracać.
Jeśli nie - to program ćwiczeń wzmacniających o których sam pisałeś (czyli na nogi z obciążeniem własnego ciała, dużo powtórzeń, core stability) powinny pomóc.
Sugerowałbym trzymać się takiej "higieny" biegowej - czy rutyny biegowej, że po każdym treningu robisz jakiś zestaw ćwiczeń ale się do niego przykładasz, czyli że poświęcasz na to chociaż 15-20 minut a nie 1-2 minuty.
1. Zacząć od truchtania i robienia ćwiczeń (truchtanie, rozciąganie, truchtanie, ćwiczenia)
2. na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi - im będziesz mocniejszy (i lżejszy) tym większy kilometraż dobrze zniesiesz
3. już pisałem wyżej
4. Szanse - masz na maraton nawet dziś. Forma w jakim go ukończysz zależy od przygotowań. Postaw sobie cel i go realizuj - jeśli w trakcie realizacji pojawią się przeciwności (kontuzje) to będziesz wiedział czy masz szanse czy nie.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 30 mar 2011, 20:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Co do dysfunkcji to moge miec cos z biodrem/miednica ale to sie okaze na najblizszych badaniach czyli poczekam sobie troche, ale mam nadzieje ze kontuzja byla spowodowana butami przeznaczonymi dla ciezkich osob glownie nadpronatorow, a ja waze 60kg i mam stope neutralna. A o zwiekszanie kilometrazu pytalem bo wydaje mi sie, ze planach na maraton zbyt szybko idzie w gore.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale to zależy od indywidualnych przypadków, indywidualnych predyspozycji.
Ja swój pierwszy maraton (a raczej dystans maratoński) pobiegłem po przygotowaniach które trwały 2,5 miesiąca i na początku 10-12 kilometrów za jednym razem to był dla mnie duży problem.
Znam nawet takich którzy pobiegli maraton z marszu - ale są po prostu mocni fizycznie: http://bieganie.pl/?cat=137&id=2034&show=1
Ja swój pierwszy maraton (a raczej dystans maratoński) pobiegłem po przygotowaniach które trwały 2,5 miesiąca i na początku 10-12 kilometrów za jednym razem to był dla mnie duży problem.
Znam nawet takich którzy pobiegli maraton z marszu - ale są po prostu mocni fizycznie: http://bieganie.pl/?cat=137&id=2034&show=1
- marek81
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
- Życiówka na 10k: 00:44:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Te kilometry z planu nie są z powietrza. Zakłada się zazwyczaj( poza tymi "plan od zera"), że już jakiś czas biegasz i skoro od np: roku co tydzień robisz 50km to w szczycie przygotowań 70km też zniesiesz. Jeśli wcześniej biegałeś znacznie mniej abo z dużymi przerwami, to te kilometry z planu mogą być faktycznie za duże i temat realizacji tego danego planu należałoby jeszcze raz przemyśleć.