Tak czy siak muszę zwiększyć częstotliwość kroku a suma sumarum zużyć mniej energii niż bym chciał utrzymać tą samą prędkość tym samym krokiem co na płaskim, równym odcinku.tompoz pisze:
inaczej pokonuje się krótką górkę ktorej pokonanie zajmuje ci np. 10-30 sekund a inaczej góre ktorej pokonanie zajmuje ci np. 1-5 minut.
Przykłady kolarzy podaje m.in. dla ciebie byś zakumał róznice pomiędzy długościa kroku a częstotliwościa biegania.
Czestotliwosc biegania rosnie w chwili np. ataku czyli biegniesz z gościem i próbujesz go zgubić urwać wtedy robis zatak ktory polega na tym że chwilowo podnoszisz czestotliwośc biegania i opisywany przez ciebie przypadek że chcesz utryzmać prędkosc biegania pod góre jaka masz na płaskim to jak by nie patrzył znaczne podniesienie mocy generowanej prze zbiegacza czyli coś takiego robi sie podczas ataku by kogoś urwać .
Ale jeśli biegniesz jakiś dystans na czas by go pokonać w jka najszybszym czasie to proponuje ci nie robić takich depniec pod górę należy starać się cały czas generowac ta sama mniej wiecej moc. I wszelkiego rodzaju zrywy są do tego nie dobre.
Tompoz
Wydłużenie kroku (pomocy!!!)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 826
- Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
- Życiówka na 10k: 40:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Na początek, spróbujmy z "maneaterowego":maneater1 pisze:Jeżeli potrafisz przetłumaczyć z tompozowego na polski to ja jestem na tak....
przecinek po: "Jeżeli potrafisz przetłumaczyć z tompozowego na polski",
i trzy kropki zamiast czterech.
...ale to wszystko pierdoły. ortografia to stan ducha.

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Widzę że bardzo się nudzisz i zaczynasz liczyć kropki. Zawsze to jakiś sposób na spędzenie wolnego czasu.russian, white russian pisze:Na początek, spróbujmy z "maneaterowego":maneater1 pisze:Jeżeli potrafisz przetłumaczyć z tompozowego na polski to ja jestem na tak....
przecinek po: "Jeżeli potrafisz przetłumaczyć z tompozowego na polski",
i trzy kropki zamiast czterech.
...ale to wszystko pierdoły. ortografia to stan ducha.
zdrówko
Co do stanu ducha to wydawało mi się że pomysł biegania na boso znacznie lepiej opisuje stan ducha autora ale niech ci będzie. Nie będę się czepiał. Może po prostu oszczędzasz na butach ???
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
1. Jaki Marcin? Sajek, tak? No ok, pomyliłem się, nie złamał 30 minut ale jakie to ma znaczenie? Pobiegł 30:52 a nie 40:52.russian, white russian pisze:
1 Adam, sprawdź jeszcze raz, ile Marcin nabiegał (w swoim debiucie na dychę na MP) - gadałem z nim parę dni temu.
........
3 Adam, tompoz:
jeśli poważnie myślicie o wydłużeniu kroku - musicie robić jedno i drugie.
/bez siły kroku nie wydłużysz, a bez świadomego biegania na niższej kadencji - nie zmienisz utrwalanych przez lata nawyków/
3. Mnie nie interesuje wydłużanie kroku tylko szybsze bieganie, długość kroku (czy częstość) to pochodna, tak jak mleczan jest pochodną zmęczenia (tzn jego wzrost ponad wartości spoczynkowe - to dla szczególarzy

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Zależy jeszcze, czy pierwsza, czy może druga (pochodna).Adam Klein pisze:długość kroku (czy częstość) to pochodna, tak jak mleczan jest pochodną zmęczenia
A tak serio:
1. Zgadzam się z Adamem (a to nie zdarza się często)
2. Wszystko jest zależne od tego, do czego ten krok ma służyć - innym krokiem biega się 1500m, innym maraton. Ja stosunkowo słabo biegałam średnie, ale dobrze maraton. Krok mam krótki, niski, i w ogóle bardziej chodziarski. Ale, przez to, bardzej ekonomiczny - to sprawdza się na długiej trasie. Nie obciążam kolan, nie tracę energii na jakieś energiczne podskoki, jak niektórzy. Tak mam, i tyle. A siły mam dużo. I tu punkt 3.
3. Nie zawsze długość kroku jest tylko pochodną siły, ale też naszej indywidualnej biomechaniki. Jesteśmy układem fizycznym, biegnąc znajdujemy się też w jakimś układzie sił fizycznych, i nasza budowa - wzrost, środek ciężkości, też determinują przecież to, jakim krokiem się przemieszczamy, bo z punktu widzenia naszego ciała ma być to krok optymalny, i tyle.
4. Na koniec: nie ma co za dużo kombinować, trzeba trenować.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
To że krok jest sprawą indywidualnej biomechaniki i pochodną prędkości, ukształtowania terenu to zgoda...
ale nasz specjalista od kroku i techniki yacool na pewno powiedział by wam, że jest zawsze JEDEN sposób
który jest najbardziej ekonomiczny na danej prędkości i w danym terenie...
innymi słowy jednak JAKAŚ szansa na poprawę wyniku przez ćwiczenie kroku ... zawsze jest... -> myślę tylko,
że nie do końca polega ona na zastanawianiu się na dłuższym/krótszym krokiem... a nad techniką biegu w ogóle.
ale nasz specjalista od kroku i techniki yacool na pewno powiedział by wam, że jest zawsze JEDEN sposób
który jest najbardziej ekonomiczny na danej prędkości i w danym terenie...
innymi słowy jednak JAKAŚ szansa na poprawę wyniku przez ćwiczenie kroku ... zawsze jest... -> myślę tylko,
że nie do końca polega ona na zastanawianiu się na dłuższym/krótszym krokiem... a nad techniką biegu w ogóle.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Adam Klein pisze:
1. Jaki Marcin? Sajek, tak? No ok, pomyliłem się, nie złamał 30 minut ale jakie to ma znaczenie? Pobiegł 30:52 a nie 40:52.
3. Mnie nie interesuje wydłużanie kroku tylko szybsze bieganie, długość kroku (czy częstość) to pochodna, tak jak mleczan jest pochodną zmęczenia (tzn jego wzrost ponad wartości spoczynkowe - to dla szczególarzy)
sorry, temat mi uciekł.
ma takie znaczenie, że na ulicy Marcin Sajek biega tylko 19 sekund wolniej.
w ogóle mam takie wrażenie, że wychowankowie Z. Nadolskiego (Jarzyńska, Janasiak, Sajek, Konieczny) - bo ich akurat widuję na treningach, prowadzeni są wybitnie pod ulicę.
efekt - krok jaki im pasuje (czyli ekonomiczny) - i to się ładnie przekłada na dłuższe biegi, ale na bieżni już sobie radzi tylko Karolina, która ma sporo naturalnej siły, i najładniejszą technikę.
btw, znacznie częściej widuję ich na podbiegach, niż na stadionie.
-------------
ale to tylko taka gdybologia, jak zwykle

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable