Sprawiłem sobie pulsometr i dziś wybiegłem z nim po raz pierwszy na przebieżkę. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że wszystko działa bardzo dobrze, jednak wydaje mi się, że coś jest nie w porządku, albo z moim tętnem, albo ze wskazaniami pulsometra.
Przechodząc do meritum.
Tętno maksymalne: 200.
11300 metrów biegnę w 49.30 (tyle, że nie jest to mój maks, ale jest szybko).
Według kalkulatora wyszło mi takie oto coś:

I jakby na to nie spojrzeć, nie zgadza się to z tym, co dziś zobaczyłem podczas biegu.
Otóż:
Przy tętnie 155-160, kilometr biegłem średnio w 6 minut i o mało nie zasnąłem. Wydawało mi się, że już wolniej nie potrafię, a wedle kalkulatora, to była końcówka II zakresu (sic!). Moje tempo podczas zwyczajowej przebieżki to 4:30min na kilometr. Aż boję się pomyśleć jakie mam wtedy tętno (sprawdzę to jutro).
Pytanie do Was.
Jak myślicie, gdzie tkwi przyczyna takich rozbieżności?
Chciałem ułożyć sobie jakiś plan treningowy, jednak w chwili obecnej nie ma to najwyraźniej sensu. Przynajmniej w oparciu o pulsometr.






