Jack Daniels nie dla mnie.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ostatnio biegam część po 3:55, więc jest postęp. A dlaczego nie biegałem wszystkiego? Po pierwsze, regeneracja, po drugie - bardzo nierówny teren, w którym biegam, kiepska pogoda - to się zbiera do kupy wszystko. No i pamiętam, o co chodzi w każdym treningu i jeśli uważam, że nie ma potrzeby, nie naciskam.

Tu dochodzi coś takiego jak "czucie" w treningu. Niektórzy są tego czucia pozbawieni. Ja je mam od zawsze, i od zawsze w treningu robiłem często mniej i wolniej niż inni, dobrze na tym wychodząc. Dlatego pewne sprawy ciężko mi tu przekazać - chodzi o to, żeby dawać organizmowi bodźce, ale żeby nie były one za silne. Pytania, jakie mi zadajesz, słyszałem od zawsze od znajomych, jeszcze trenując 800m: "dlaczego tak mało, tak wolno? I jak ty pobiegłeś te 1.48, to przecież niemożliwe z takiego treningu...?"

Najważniejszą sprawą w treningu jest progres - u mnie on jest, u Ciebie go nie ma - w związku z tym to jest znak, że coś trzeba zmienić i przemyśleć na nowo. U mnie ostatnio ten progres był na 10km za słaby, przemyślałem sprawę i m.in. biegam szybciej część easy, ale generalnie nie wykonuje nerwowych ruchów po pierwszym starcie. Z obserwacji widzę, że błędem większości zawodników jest trenowanie zbyt mocno, dlatego podejrzewam, że u Ciebie to może być przyczyna. Wskazuje na to choćby fakt, że na zawodach nawet na krótkim dystansie nie jesteś w stanie powtórzyć tego, co robisz na odcinkach na treningu - dla mnie to ewidentny znak, że jest za mocno.

Daniels w książce pisze taka zaskakującą rzecz, że nawet jak zrobisz progres wynikowy, który "wrzuca" cię na wyższe VDOT, to on zaleca jeszcze przez jakiś czas robienie treningów według starych wskaźników - żeby nie dawać sobie zbyt mocnych bodźców. U Ciebie jest adaptacja do tych "tysiąców" w treningu, ale nie ma adaptacji na zawodach. Może to znaczyć, że ten bodziec jest zbyt silny i nie jest stymulantem rozwoju, tylko Cię niepotrzebnie męczy. Żeby nie było, że teoretyzuję, to miałem jeden sezon w biegach średnich taki, że łupałem potworne treningi, byłem pewien, że 1:46 to z tego na luzie ; ) Tymczasem był to sezon spadku z poziomu 1.50-1.48 na 1.52-1.53.

Jeśli zmieniłeś te 3 bodźce - bardzo dobrze. Potrenuj jakiś czas, zobacz, jak sie będziesz czuł - najważniejsze: przed startem ostatnie 2-3 dni zwolnij te "easy" - poczłap, żeby solidnie odpocząć, to tez jest ważne. Przed starte musisz czuć moc : )
PKO
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Yacool, ja przed startem nie robię żadnego akcentu, poza pobudzającymi odcinkami. Np. same rozbiegania przez cały tydzień, plus jedne mocne przebieżki i jeden trening typu 8x300m. Chyba że start jest pomyślany jako treningowy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ