Jaka granica progresu?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Owszem, idzie wywnioskować: masz strasznie monotonny, nudny i łagodny trening. :ble: Przebiec z tego coś można, pobiec - nie bardzo. Proponuję, zamiast bawić się w maratony, spróbować na początek któregoś planu pod 10km, np. na 50 minut lub nawet mocniejszego + serię startów na krótszych dystansach.. Poprawisz sie na krótszych dystansach, poprawisz się na dłuższych. Na razie biegasz za wolno 10km, żeby myśleć o jakiejś sensowniejszej połówce czy maratonie.
PKO
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ten maraton to taki ambitny plan. Chcę go przebiec nie koniecznie w rewelacyjnym czsie, poprostu przebiec (byłoby fajnie w 4,5h). Plan 10 km / 50 min / 3 x tydz / M. Bartoszak - wolałbym biegać 4x/tydz. Z kolei 10 km / 45 min / 4 x tydz/ M. Bartoszak raczej nie „ujadę” - 4x1,2km(4’20/km) to dla mnie raczej za szybko. Poza tym w obu planach podany jest 2-3 miesięczny okres wstępny, który wydaje mi się - jak to określiłeś - strasznie monotonny i nudny...
Patrząc na plan pod maraton dla początkujących to widzę, że ja teraz biegam już więcej i raczej nie jest on jakoś bardziej urozmaicony od tego co napisałem o tym co teraz biegam...
Przy okazji znajazłem błąd - plan "42 km początkujących 3 tr / tydz." jest w kolumnie z treningami „Śr. zaawans” - nie wiem czy to błąd w tytule planu czy w jego umiejscowieniu. Plan dla śrdniaków z kolei nie dla mnie, bo 5tr/tydz. a poza tym dla tych co już maraton biegali.

Wiesz... nie chodziło mi o konkretny plan tylko o ocenę moich możliwości. W końcu nie każdego da się wytreniwać by maraton robił w <3h albo 10km <40'...
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Witam!!! Moze Bartess odstaw na bok wszystkie plany treningowe,pulsometr schowaj gdzies gleboko,zapomnij na moment o wb1,wb2,przebiezkach,podbiegach po prostu idz i biegaj w tempie w jakim czujesz sie dobrze. Kazdy z nas jest inny,mamy inne mozliwosci ale mamy wspolna pasje-bieganie :oczko:
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jakub738 pisze:(...)po prostu idz i biegaj w tempie w jakim czujesz sie dobrze(...)
Tak teraz właśnie biegam. Pulsometr biorę by mieć potem co wpisać w dzieniczek ;-) a określeń WB1, WB2, P użyłem bo wiadomo o co chodzi :-). około 80% treningu to właśnie to moje WB1. Jak czuję się świeżo i czuję „pałera” to robię przebieżki albo szybszy, łuższy bieg :-).
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bartess pisze:Jumper w 3 miesiące zszedłeś z tempem z 8'/km do 5'/km, ale w jakim treningu? WB1 czy jak latasz „w trupa”? Jeżeli w WB1 masz tempo 5'/km to nieźle.
Bartess, nie wiem czy biegam wb1 czy wb2. Nie mam jeszcze pulsometru (chcę kupić od razu full wypas). Wiem tylko, że tętno spoczynkowe mam 45. Te czasy zrobiłem po dłuższych (2-3dni)przerwach w bieganiu. Do tego pobiegłem w startówkach Kalenji Ispid Com. Wygląda to tak, że pierwsze 1,5km biegnę tak mniej więcej 6,15/1km i powoli przyspieszam. W jakim jestem zakresie? Przypuszczam, że pierwsze 1,5km to pierwszy zakres, następne 7km drugi z ocieraniem się momentami o trzeci a oststnie 1,5km tak na granicy I i II zakresu. Z tym, że po biegu mam jeszcze rezerwę gdyż nie chcę biegać za długich odcinków na beztlenie aby nie niszczyć tego co zbudowałem do tej pory. Sądzę, że podczas wyścigu złamałbym 50min.
Na twoim miejscu nie porównywałbym się ze mną. Moje zejście z 8min na 5min/1km było proste. Gorzej będzie zejść z 5 na 4min/1km. Dodam, że mi bardzo pomagają ćwiczenia. Jakiś czas temu FREDZIO napisał mi żebym za wszelką cenę wzmocnił nogi, brzuch itp.. Nagor kiedyś ze dwa razy nawet podał mi link do domowej siłowni Sebastiana Coe..cos tam? I te ćwiczenia, oprócz rozciągania według Marszałka, najbardziej mi odpowiadają. Szczególnie półprzysiady i wstępowania i na domowej produkcji Abroteksie (czytaj expander) brzuszki. Moim problemem było to, że biegłem max 7km i to nie dlatego, że siadała mi kondycha ale siadały mi nogi. Robiły się z waty i dostawałem kroku narciarza :hahaha:
Wracając jeszcze do biegania to zmieniłem technikę biegu. Przede wszystkim wydłużyłem krok. To chyba jest efekt rozciągania i mocniejszych nóg a już na pewno mniejszej wagi. Kolega raz przyszedł na stadion (nie widzieliśmy się zaledwie 3 tygodnie) i mówi, że mnie nie poznał a patrzył na styl biegania. Mówił, że diametralnie zmienił mi się krok
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ