czesc
jestem na tym forum swiezy wiec serdecznie wszystkich witam i pozdrawiam z Gdyni. Idealnego miejsca do biegania.
Wlaczam sie w temat biegania po plazy - bo bieganie po plazy jest ze mna od kiedy zaczalem biegac tzn od trzech lat.
Biegam po klifach w Orlowie a potem po plazy miedzy gdynia i sopotem a czasem gdzie indziej jak jestem na wyjezdzie.
Uwazam ze bieganie po plazy jest super, warunek dobre buty do ktorych nie sypie sie piasek.
Ale jest na to rada - bieganie na bosaka ktore odkrylem w tym sezonie, naprawde polecam, wiecej biegania z palców niz piety co wzmacnia inne czesci nog niz gdy normalnie sie biega w butach. Dopoki temperatura pozwoli bede biegal na bosaka
A jak sie zdejmie buty oczuwa sie niezwykla lekkosc biegania.
Jak jestescie nad morzem probujcie.
Jak ktos ma jakies pytania zapraszam do rozmowy
andrzej/gdy
NB polowka w 2h06min
oczywiscie i bieganiu po plazy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
-
- Stary Wyga
- Posty: 235
- Rejestracja: 07 wrz 2008, 01:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
Biegałem trochę brzegiem morza i (na szczęście ) nic złego się nie stało.Kumek pisze:Ale bieganie na bosaka jest niebezpieczneNatrafisz na ostry kamień lub szkło i aaaaaaaauuuuuu kontuzja gotowa ( lepiej biegać w butach)
Jasne, że w butach prawdopodobieństwo urazu jest mniejsze. Jednak warto podjąć pewne ryzyko, bo frajda z biegania po granicy lądu i wody, gdy rozbryzgujesz bosą stopą fale, jest tego warta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Zapewniam Cie ze nie skaleczylem sie przez caly sezon / bez specjalnego uwazania, i patrzenia pod nogi. A poniewaz mam blisko wiec biegam miedzy Gdynia a Sopotem, a wiadomo sporo ludzi sporo smieci
Piszac to nie myslalem zeby namawiac ale polecam sprobowac.
Naprawde warto jak sie pojedzie nad otwarte morze, to tam jest juz naprawde bezpiecznie
andrzej/gdy
Piszac to nie myslalem zeby namawiac ale polecam sprobowac.
Naprawde warto jak sie pojedzie nad otwarte morze, to tam jest juz naprawde bezpiecznie
andrzej/gdy
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
- piotrek92
- Stary Wyga
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 wrz 2008, 11:25
Ale tu nie chodzi tylko o skaleczenia. W grząskim piasku ucieka noga, a w butach jest to trochę zminimalizowane. Przy dłuższym i częstym bieganiu na boso strasznie wchodzi w nogi. 

"A co zdobyte nigdy nie będzie szczytem." - PFK
100 - 12.11 (2011)
400- 53.78 (2011)
600- 1.26.72 (2010)
800- 1.59.36 (2010)
1000- 2.43.4 R (2011)
1500- 4.18.18 (2009)
2000- 6.05.00 (2009)
100 - 12.11 (2011)
400- 53.78 (2011)
600- 1.26.72 (2010)
800- 1.59.36 (2010)
1000- 2.43.4 R (2011)
1500- 4.18.18 (2009)
2000- 6.05.00 (2009)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba dobrze, nie ? Siła i technika w jednym.piotrek92 pisze:Przy dłuższym i częstym bieganiu na boso strasznie wchodzi w nogi.

Bieganie po plaży ma tylko jeden feler - jeżeli biegnie się brzegiem morza, samym brzegiem - jedna noga jest wyżej niż druga. Teoretycznie można zawrócić, w praktyce zauważyłem u siebie, że to nie działa, że mam pewną granicę powyżej której zarówno bieg jak i marsz oznacza koszmarny ból - i jeden lub dwa dni w plecy.