czego i kiedy organizm używa podczas wysiłku

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
zielonaa
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 23 kwie 2008, 12:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

na jednym z forum w rozmowie o bieganiu zanalzłam następującą wypowiedż na temat dotyczący mniej więcej kwestii 'co zjeść żeby lepiej pobiec' :
Węglowodany z czekolady są szybko wchłaniane i wykorzystywane..gdy się skończą to organizm przez pewien czas jedzie na pusto i odczuwa się wtedy max zmęczenie jakby się już nie dało rady, jak ktoś tą faze przetrzyma to potem zaczyna się pobieranie substancji z magazynów w celu odżywienia komórek które mogły się już częściowo zakwasić, generalnie żeby nie mieszać to powiem tak.. czekoladke to przy biegu na 100 metrów można a przy większym dystansie warto pomyśleć o jakichś proteinach i nośniku ATP typu kreatyna, bądź jabłczan itd. Ja jednak preferuje metode "na głoda" wtedy szybko organizm korzysta z rezerw - magazynów bez tej fazy "już nie moge", a i tłuszczyk się szybciej zaczyna spalać Jakby ktoś nie rozumiał to powiem jeszcze prościej. Człowiek ma dwa baki - jeden to żołądek i jelita (tam gdzie jest wchłanianie i trawienie) a drugi to wszędzie gdzie mamy zmagazynowane jedzonko - jakiś np. feciorek - brzusio, bądź szybko syntezowalny cukier z wątróbki. Jak nam się kończy w tym pierwszym baku to zanim organizm włączy drugi bak to czujemy się zmęczeni - wtedy kto mniej wytrenowany się poddaje bo już myśli że nie ma sił. Jak organizm korzysta szybciej z drugiego baku - bo na wstępie pierwszy jest niezatankowany to organizm korzysta z drugiego baku a zmęczenie nie jest takie duże bo korzystamy najpierw z ATP które mamy już załadowane w mięśniach i transportuje je naturalnei wytworzona kreatyna, więc łątwiej się biega bez najedzenia bo i mniejszy balast, nic się nie cofa oraz nie ma fazy(bądź jest słabsza) - "już nie mogę".
proszę Was o opinie na ten temat. co jecie przed zawodami, jak odczuwacie wspomnianą fazę "już nie mogę", jak sobie z nią radzicie
chodzi mi szczególnie o krótkie dystanse
[size=125][color=green][u]
Nie o góry ale o kretowiska się potykamy.

[/u][/color][/size]
PKO
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

To co cytujesz to mieszanina prawd i mitów z ogromną przewagą mitów.Albo inaczej, po kilkukrotnym przeczytaniu cytowanego tekstu znalazłem tylko jeden fakt a reszta to jakieś koszmarne majaczenia.
Najlepsze rozwiązanie to nie czytać takich głupot bo tylko wprowadzą w błąd. A tak na marginesie to na jakim forum wypowiadają się tacy "specjaliści " ?
Poziom wprost porażający....
zielonaa
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 23 kwie 2008, 12:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

wiesz własnie po to wkleiłam tu ten tekst żeby mi ktoś wyłuszczył te prawdy i mity o których piszesz
twoja opinia kompletnie nic mi w tej kwestii nie pojaśniła :echech:
[size=125][color=green][u]
Nie o góry ale o kretowiska się potykamy.

[/u][/color][/size]
maneater1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

OK. No to w takim razie moja odpowiedź jest następująca : żeby lepiej pobiec trzeba przede wszystkim trenować a nie szukać cudownego środka po którego zjedzeniu zaczniesz od razu lepiej biegać.
A temat o który pytasz jest tak szeroki że należałoby pewnie kilka/kilkanaście stron napisać na ten temat więc najlepiej będzie jak sobie odszukasz starsze wątki w archiwum i trochę poczytasz na ten temat.
Generalnie bieganie wymaga prawidłowego odżywiania czyli zróżnicowanej diety z dużą ilością warzyw i owoców.
Bezpośrednio przed intensywnym wysiłkiem nie jemy.
Na poziomie amatorskim odpuszczamy sobie wszelkie cudowne specyfiki typu : carbo, l-karnityna, itp. itd.
Każdy organizm ma różne preferencje żywieniowe więc warto wypróbować na sobie stopniowo jaki typ jedzenia najbardziej nam odpowiada przed treningiem/zawodami żeby potem nie było rozczarowań i sensacji.
Mityczna faza wymieniana przez cytowanego autora nie istnieje w takiej postaci jak on to przedstawia.To prawda, że jest takie zjawisko fizjologiczne ( uczucie zmęczenia w pewnym odstępie czasu od rozpoczęcia aktywności fizycznej ) związane z wysiłkiem ale nie należy absolutnie wiązać tego z odżywianiem.
To byłoby tyle na początek.Jeżeli będziesz miała dodatkowe pytania to zadawaj je bardziej precyzyjnie bo jak napisałem wcześniej temat jest bardzo obszerny...
zielonaa
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 23 kwie 2008, 12:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

Tomaszu jesteś wielki :hejhej:
rewelacyjne artykuły, zwłaszcza ostatni

tylko dalej nie rozumiem skąd w czasie treningu bieże sie takie zjawisko: tak po 30 -40 min jestem tak zmęczona że biegne "na ambicji" po chwili to mija i tak mi się wydaje że moge sobie biec i biec i biec ...
[size=125][color=green][u]
Nie o góry ale o kretowiska się potykamy.

[/u][/color][/size]
tomasz

Nieprzeczytany post

Mniej więcej po tym czasie przy niskiej intensywności wykorzystanie wolnych kwasów tłuszczowych osiąga swoją pełną wartość. Podejrzewam, że dlatego właśnie od 25-35` biegnie Ci się lepiej.
Podobnie jest z intensywnością średnią, bądź wysoką. Wówczas masz „drugi oddech”, który poprzedzony jest kryzysem. Wówczas następuje równowaga pomiędzy zużyciem a zapotrzebowaniem na tlen, oraz między produkcją a wydalaniem dwutlenku węgla. Procesy rozpadu i syntezy zaczynają osiągać równowagę. Dzieje się tak dlatego, ponieważ procesy tlenowe w organizmie działają z „opóźnieniem” – po prostu organizmowi zajmują więcej czasu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ