pić czy nie pić na treningach zapraszam do dyskusji
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Oto bardzo kontrowersyjny artykul, zaprasza wiec do dyskusji co o tym sadzicie, jakie sa wasze doswiadczenia.
Wiem ze nie jest on napisany przez zadna znana osobistosc ale moze warto o tym porozmawiac
Wiem ze nie jest on napisany przez zadna znana osobistosc ale moze warto o tym porozmawiac
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 07 wrz 2006, 00:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ja myśle że najlepiej by było pić ale po bieganiu. Bo tuż przed albo wczasie raczej chyba nie powinno się pić. Człowiek im wiecej wody pije tym wiecej się poci. Ale to moja opinia (żeby pić po)
Je nie piję, bo jest to dla mnie po prostu trudne technicznie. Większość treningów to długie 15-20 kilometrowe pętle, i nie ma jak brać ze sobą, albo gdzieś zostawiać. Chciaż powiem, że będę się starał jednak pić - może to pomoże 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 paź 2005, 13:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Myślę, że nie da się tak jednoznacznie odpowiedziec na takie pytanie. Latem, przy wysokiej temperaturze (25-30C) nie zalecałbym biegania bez picia dłuższego niż 10 km. Zresztą nie wiem jakikolwiek organizm w takich warunkach wytrzymałby dłużej niz godzinę. A nawet jeżeli tak - to po takim czasie, w upale, bez picia, bieganie na pewno nie może być przyjemne.
Ale znowu zimą picie nie jest konieczne. Wiem to z doświadczenia bo sam, zimą, przy treningach nawet 30km, nic nie piję. Biorę tylko na trasę banana i kawałek czekolady. I spokojnie 2 godzinki treningu bez picia wytrzymuję.
Polecam lekturę: http://biegajznami.pl/pokaz.php?id=1026[/url]
Ale znowu zimą picie nie jest konieczne. Wiem to z doświadczenia bo sam, zimą, przy treningach nawet 30km, nic nie piję. Biorę tylko na trasę banana i kawałek czekolady. I spokojnie 2 godzinki treningu bez picia wytrzymuję.
Polecam lekturę: http://biegajznami.pl/pokaz.php?id=1026[/url]
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Ja przed pije ale tylko jednego łyka tak żeby w buzi sie nie wysuszyło , a w czasie no to też tak łyka żeby w buzi sucho nie było a przewarznie to po biegu dużo sie pije :D
gg 1175002
Pić trzeba, problem od kiedy. Myślę, że 1h30` bez picia nic złego nam nie zrobi.
Ale mam też inne pytanie o którym rozmawiałem z Michałem trochę. Czy podczas treningu spożywać węglowodany, czy nie. Z jedej storny trening maratończyka powinien polegać na tym, aby wyczerpywać zapasy glikogenu a jak największym stopniu by zachodziła efektywniejsza superkompensacja, z drugiej jednak strony dostarczanie cukrów podczas długich wybiegań zapobiegna nadmiernemu wyczerpaniu - ale przecież o owe wyczerpanie chodzi.
Artykuł znajduje się tutaj.
Ale mam też inne pytanie o którym rozmawiałem z Michałem trochę. Czy podczas treningu spożywać węglowodany, czy nie. Z jedej storny trening maratończyka powinien polegać na tym, aby wyczerpywać zapasy glikogenu a jak największym stopniu by zachodziła efektywniejsza superkompensacja, z drugiej jednak strony dostarczanie cukrów podczas długich wybiegań zapobiegna nadmiernemu wyczerpaniu - ale przecież o owe wyczerpanie chodzi.
Artykuł znajduje się tutaj.
Nie jestem specjalista, ale uznałbym taką opinię za bardzo niebezpieczną. To tak jakby naszym wrogiem był pot. Nie! Naszym wrogiem jest nadmierna temperatura, a bez potu nasz organizm nie potrafi jej obniżyć. Czyli naszym zagrożenem jest nie to, że nam sie koszulka zapoci tylko, że nam może zabraknąć wody w organizmie. Podobnie też jest z gęstością krwi. Bez uzupełniania płynów krew staje się gęstsza, a to może być przyczyną kłopotów (na przykład bardziej się męczy od tego serce).karolek.pl pisze:Ja myśle że najlepiej by było pić ale po bieganiu. Bo tuż przed albo wczasie raczej chyba nie powinno się pić. Człowiek im wiecej wody pije tym wiecej się poci.
- Mateus 1
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 20 gru 2005, 21:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
Wlasnie mam takie pytanie to co w koncu radzicie - pic czy nie pic na zawodach? Chcialbym wiedziec poniewaz biegam w niedziele pierwszy raz w zyciu polowke, a na 15km i 10km jak startowalem nigdy nic nie pilem ani nie jadlem i wszystko bylo ok, na treningach tez nigdy nic nie jem, ani nie pije i mi energi nie brakuje, wiec wydaje mi sie ze na polowce tez bedzie dobrze jak nie bede nic pil, ani jadl bo jak organizm nie jest przyzwyczajony to po co ryzykowac! Nieptrzebne mi sa przeciez klopoty zaladkowe.
Hmmm... to tylko ze 20 minut więcej niż 15km
Bo podejrzewam, że spokojnie biegasz 55`-54` na 15km a dyszkę gdzieś w 34` (jeśli Cię niedoszacowałem, to przepraszam
)
Bardzo wiele zależy od temperatury.
Zależy też od tego, jak orgi poustawiają punkty. Czy będą to pętle i co np. 5km będzie można skorzystać, czy może inaczej się to rozłoży. Jeśli pić, to od początku, żeby nie dać organizmowi poczuć pragniena, bo jeśli tak się stanie, to już jest odwodniony. A wtedy nie będzie sensu sięgać po wodę na 15km bo będzie za późno. Za późno w sensie niedopuszczenia od odwodnienia, bo przecież nawet wtedy trzeba pić i to bardziej koniecznie
Niektórzy piją nawet na 10km i to po kilka razy jak są pętle, Ty mówiesz, że nie pijesz na piętnastce - jednak na połówce zalecam pić.


Bardzo wiele zależy od temperatury.
Zależy też od tego, jak orgi poustawiają punkty. Czy będą to pętle i co np. 5km będzie można skorzystać, czy może inaczej się to rozłoży. Jeśli pić, to od początku, żeby nie dać organizmowi poczuć pragniena, bo jeśli tak się stanie, to już jest odwodniony. A wtedy nie będzie sensu sięgać po wodę na 15km bo będzie za późno. Za późno w sensie niedopuszczenia od odwodnienia, bo przecież nawet wtedy trzeba pić i to bardziej koniecznie

Niektórzy piją nawet na 10km i to po kilka razy jak są pętle, Ty mówiesz, że nie pijesz na piętnastce - jednak na połówce zalecam pić.
- Mateus 1
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 20 gru 2005, 21:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
Na 10 mam 33.23, a 15 treningowo pobieglem w 52.51, ale to byl trening gdy forme mialem taka jaka w zyciu nie mialem! Zobacze jutro mysle ze do 15km nic nie bede pil, bo nie chce ryzykowac, a jezeli juz to wode. Jak bedzie dobrze to nic nie bede lykal
. Punkt jest na 7 i 14km, wtedy sie zobaczy...
