Wrocław - Bieg Niepodległości 2019 moim okiem (moją nogą)

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
krabul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
Życiówka na 10k: 40:10
Lokalizacja: miasto100mostów

Nieprzeczytany post

Kilka wspomnień z biegu, dość niecodziennego dla mnie. Nadal nie mogę się przekonać do pisania bloga :hej:

Bieg Niepodległości 2019, Wrocław, dystans: 10km

Pierwsza edycja mająca start i metę na Rynku. 3 tysiące biegaczy, także największy wrocławski Bieg Niepodległości w historii.
Moja forma pozostawia wiele do życzenia i nie liczyłem na jakieś fajerwerki w tym biegu. Nie oszukujmey się - bieganie po 20-30 km w tygodniu (a zdarzały się tygodnie bez treningów) to nie jest baza aby się odpowiednio przygotować do życiówki na dychę.
Ale tak to u mnie wygląda ostatnio: dużo pracy, dużo obowiązków, a treningi są możliwe wtedy kiedy się dosłownie wyrwie jakąś chwilę. Psycha też ostatnio słaba. Ewidentnie mam kryzys.

2 ostatnie treningi przed biegiem chciałem trochę pobiegać na większych prędkościach aby zobaczyć gdzie w ogóle jestem. Co z tego, że na przykład utrzymuję spokojnie na treningu tempo 3:45 kiedy na 2-3 powórzeniu 2kilometrowgo odcinka wycina mnie kolka? Nie mogę sobie ostatnio poradzić z kolkami. Każde wejście na większe prędkości kończy się mocną kolką (często obojczykową i zepsutym treningiem. W dodatku w niedzielę złapało mnie jakieś przeziębienie. I jeszcze miałem tak zbite nogi (pomimo śmiesznego kilometrażu), że wyrolowanie ich zajęło mi chyba z pół godziny. Pełne bólu. I pewnie źle że zrobiłem to na 2h przez biegiem, ale i tak nie spodziewałem się rewelacji.
Co do samego biegu. Start był planowany na 17. Wpadam o 16.15 do biura zawodów i pytam o pakiety. Patrzą na mnie jak na debila. Pakiety? Do odebrania były do południa. Nieodebrane już dawno w magazynie. Aha. Super. Kolejny raz objawiło się moje gapiostwo i lenistwo. Nawet nie chciało mi się sprawdzić do kiedy wydają pakiety, a jednak zrobiła się z tego biegu impreza na kilka tysięcy, więc nie dziwota, że tuż przez zawodami było pozamiatane. Hmmmm.... Co robić? Zawijać do domu? I tak czuję się jak g... Z nosa kapie.
A, co tam. Spróbuję się wbić bez numeru do strefy. Będę głupa palił, że mam pod koszulką numer.
Jednak większym problemem było to co zrobić z plecakiem. Z kluczami, portfelem, telefonem. Zaczynam się włóczyć po okolicach Rynku i główkować. Do domu już wrócić nie zdążę. Patrzę, na rogu Kuźniczej i Rynku pięknie przystrojona w narodowe barwy apteka. Wszedłem. Opowiedziałem co i jak. Zgodzili się przetrzymać plecak. Podziękowałem i ruszyłem w okolice startu. Rozgrzewka lekkopółśmieszna, kilka przebieżek, kilka wymachów. Do strefy wbijam bez problemu, staję w 7-8 rzędzie.
Bardzo podobało mi się odśpiewanie całego hymnu. Jedno mnie tylko zaszokowało. Duża część biegaczy nie zdjęła do hymnu czapek. Nie chciałem robić afery, ale k... ludzie w dzisiejszych czasach to się w ogóle zachować nie potrafią.
Pierwsze kilometry całkiem całkiem. Na pełnej kontroli tempo ok 3:45 - 3:50. Niestety potem zacząłem wyraźnie słabnąć. Zaczęła mnie delikatnie łapać kolka, czego się najbardziej obawiałem, Na szczęście się to nie rozwinęło i nie złapała mnie obojczykowa bo to jest game over. Od 4km trzymam mniej więcej tempo 4:00, także sporo zwolniłem. Nie byłem mentalnie przygotowany przez wszystkie opisane wcześniej okoliczności na walkę o PB, więc założyłem sobie biega na <40minut. 5tka odpikała mi na 19:20, więc miałem całkiem spory zapas. Jednak potem zaczęło byc wyraźnie ciężej. Trzymałem jednak ok 4:00 przez koeljne kilometry. Nie oszukujmy się. Nie dałem z siebie wszystkiego na tym biegu. Nie potrafiłem się zmusić.
Dopiero za 9. kilometrem zrywam się trochę i robię ten kilometr poniżej 3:40. Finisz całkiem długi i szybki. Czas całkowity 38:55. Chyba trzeci wynik w życiu z tego co pamiętam.
Odbieram medal i idę odebrać plecak. Chcę się przebrać i gnać do domu pod kołdrę.
Docieram do "mojej" apteki, pani farmaceutka sie do mnie usmiecha: "Oooo, szybko!". "Bardzo pani dziękuję, uratowała mi pani bieg". "Proszę, a jaki medla ładny!"
"Podoba się pani? To proszę bardzo! Na drugi rok przyozdobicie aptekę również medalem. Tylko proszę o pamiątkowe zdjęcie"
Pani się bardzo spodobał ten pomysł.

A ja wróciłem szybko do domu. Dzisiaj dalej nos zawalony. W nocy napierdzielało mnie całe ciało. Dzisiaj już nie jest tak źle. Ciekawe czy w lepszych warunkach bym powalczył o wynik o minutę lepszy.

Imprezę polecam. Fajna trasa, całkiem dobra organizacja.

Obrazek
37:52 1:25:24 3:12:11
PKO
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Fajna relacja i nieźle nabiegane. Chciałbym uzyskać taki czas przy takim nakładzie treningowym hehe :oczko: W ogóle Krabul, prowadzenie bloga nie wiąże się z tym że musisz być regularny czy pisać o każdym treningu. Blog jest Twoim domem, robisz w nim co chcesz :oczko: Przemyśl założenie. Nawet jeśli wrzucisz od czasu do czasu, fajnie jeśli wszystkie Twoje relacje będą łatwo dostępne - w jednym wątku.
Gratulacje wyniku i raz jeszcze napiszę, super relacja. :taktak:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
Tillo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 03 lis 2015, 12:13
Życiówka na 10k: 34:32
Życiówka w maratonie: 2:51:06
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Relacja bardzo fajna! Jak już pisałem na moim blogu, dla mnie Wrocław po zachodzie słońca jest magiczny i miałem niesamowitą radochę na tej trasie. Z tą apteką to fajna akcja wyszła :)
Ostatnio zmieniony 12 lis 2019, 13:34 przez Tillo, łącznie zmieniany 1 raz.
[Blog] [Komentarze] [Endomondo] [Strava]
5 km: 00:16:25 - 25.01.2020 - City Trail Wrocław
10 km: 00:34:27 - 08.03.2020 - 7 Dziesiątka WROACTIV
HM: 01:18:42 - 03.11.2018 - 4 RST Półmaraton Świdnicki
M: 02:51:06 - 20.10.2019 - 20. PKO Poznań Maraton
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4955
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Fajnie opisane. Powinieneś regularnie coś skrobać.
Zazdroszczę wyniku :usmiech:
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1038
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Eee bez numeru startowego to się nie liczy ;-)

Gratuluję i biegu i fajnej relacji.


Wysłane z iPhone .
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ