Komentarz do artykułu Pakiety na lewo
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1736
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Pakiety na lewo
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
No to teraz przydałaby się opinia tej "pierwszej strony" czyli biegaczy Najpierw moja:
- wykupiony pakiet startowy i udział w biegu traktuję trochę jak bilet do kina i uważam, że powinienem mieć prawo zrobić z nim co chcę (w granicach rozsądku oczywiście), w związku z tym nie bardzo rozumiem ten "szum" gdy ktoś pobiegnie za kogoś. Mam na myśli tylko udział w biegu a nie np. zdobywanie miejsc w kategoriach, zdobywanie kwalifikacji, itp. Dla organizatora to bez znaczenia czy pobiegnie zwykły Kowalski, czy Nowak.
- zapisy w Regulaminie niekoniecznie muszą być zgodne z prawem czy też ze zdrowym rozsądkiem, aczkolwiek racja - jeśli mi nie pasują nie muszę brać udziału w imprezie
- wszelkim próbom oszustwa gdy ktoś za kogoś pobiegnie w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści mówię stanowcze NIE
To na razie tyle
- wykupiony pakiet startowy i udział w biegu traktuję trochę jak bilet do kina i uważam, że powinienem mieć prawo zrobić z nim co chcę (w granicach rozsądku oczywiście), w związku z tym nie bardzo rozumiem ten "szum" gdy ktoś pobiegnie za kogoś. Mam na myśli tylko udział w biegu a nie np. zdobywanie miejsc w kategoriach, zdobywanie kwalifikacji, itp. Dla organizatora to bez znaczenia czy pobiegnie zwykły Kowalski, czy Nowak.
- zapisy w Regulaminie niekoniecznie muszą być zgodne z prawem czy też ze zdrowym rozsądkiem, aczkolwiek racja - jeśli mi nie pasują nie muszę brać udziału w imprezie
- wszelkim próbom oszustwa gdy ktoś za kogoś pobiegnie w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści mówię stanowcze NIE
To na razie tyle
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Akurat nie:Jaca_CH pisze:No to teraz przydałaby się opinia tej "pierwszej strony" czyli biegaczy Najpierw moja:
- wykupiony pakiet startowy i udział w biegu traktuję trochę jak bilet do kina i uważam, że powinienem mieć prawo zrobić z nim co chcę (w granicach rozsądku oczywiście), w związku z tym nie bardzo rozumiem ten "szum" gdy ktoś pobiegnie za kogoś. Mam na myśli tylko udział w biegu a nie np. zdobywanie miejsc w kategoriach, zdobywanie kwalifikacji, itp. Dla organizatora to bez znaczenia czy pobiegnie zwykły Kowalski, czy Nowak.
- zapisy w Regulaminie niekoniecznie muszą być zgodne z prawem czy też ze zdrowym rozsądkiem, aczkolwiek racja - jeśli mi nie pasują nie muszę brać udziału w imprezie
- wszelkim próbom oszustwa gdy ktoś za kogoś pobiegnie w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści mówię stanowcze NIE
To na razie tyle
- w momencie gdy coś się stanie organizator nie ma podpisu podmienionej osoby ,że biegnie na własną odpowiedzialność
- w momencie reanimacji gdy już trzeba zbierać dane kto jest ratowany i czyją rodzinę należy powiadomić może się okazać,że ratujemy kogoś innego, nie możemy wypytać rodziny np. o choroby lub leki lub co gorsza powiadomi się nie tą rodzinę o zgonie.
Poraża takie lekkie podejście stawiające organizatora i służby medyczne w bardzo trudnej sytuacji.
I nie jest argumentem ,że nic się nie stanie ponieważ zawały nawet trafiają się po 1,5 km biegu czy po 200m pływania np. w triathlonie.
Tego typu postępowanie jest nieodpowiedzialne i nie szanujące pracy organizatora i powagi sprawy w przypadku służb medycznych.
Zdecydowanie kto biegnie jest ważne dla organizatora, szczególnie osoba,która wyraziła zgodę na to iż biegnie na własną odpowiedzialność.
Na szczęście wielu organizatorów stosuje już bany dla osoby która poza regulaminem przekazała numer i osoby która ów numer wykorzystała na biegu (wtedy nie podpisała ,że biegnie na własną odpowiedzialność).
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Jedyną przyczyną dlaczego ludzie biegają z nie swoim pakietem jest niemożność przepisania go bezpośrednio albo w krótkim czasie przed biegiem.
Oczywiście, taki przejmujący pakiet nie mógłby wówczas liczyć (i akceptował to) na wszelkie spersonalizowane elementy pakietu (koszulka, imię na numerze etc.).
Przepisanie pakietu to tylko nadpisanie rekordu w systemie. Jeśli bieg jest mały - można to zrobić nawet pół godziny przed startem, jeśli duży - czas może być nieco dłuższy, zależnie jak pracuje biuro. Jeśli organizator jest wyjątkowo wyliczony (ale chyba takich nie ma ) może wprowadzić jakąś sensowną opłatę za to. Rzecz podstawowa - trzeba chcieć!
Zakaz przepisywania pakietów na miesiąc przed imprezą, i cytowane uzasadnienie do tego - są rubaszne.
W półmaratonie poznańskim - termin 14/04, impreza na 12 tys. ludzi, pakiety można było przepisywać do 3/4 , i to z możliwością otrzymania spersonalizowanych elementów pakietu.
Oczywiście, taki przejmujący pakiet nie mógłby wówczas liczyć (i akceptował to) na wszelkie spersonalizowane elementy pakietu (koszulka, imię na numerze etc.).
Przepisanie pakietu to tylko nadpisanie rekordu w systemie. Jeśli bieg jest mały - można to zrobić nawet pół godziny przed startem, jeśli duży - czas może być nieco dłuższy, zależnie jak pracuje biuro. Jeśli organizator jest wyjątkowo wyliczony (ale chyba takich nie ma ) może wprowadzić jakąś sensowną opłatę za to. Rzecz podstawowa - trzeba chcieć!
Zakaz przepisywania pakietów na miesiąc przed imprezą, i cytowane uzasadnienie do tego - są rubaszne.
W półmaratonie poznańskim - termin 14/04, impreza na 12 tys. ludzi, pakiety można było przepisywać do 3/4 , i to z możliwością otrzymania spersonalizowanych elementów pakietu.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
Teoretycznie masz rację, jednak wystarczy dobra wola organizatorów i to właśnie osoba biegnąca odbierając pakiet podpisze, iż bierze udział w imprezie na własną odpowiedzialność więc argument ten odpada. Wystarczy to tylko umożliwić i cały problem znika.Arti pisze:Tego typu postępowanie jest nieodpowiedzialne i nie szanujące pracy organizatora i powagi sprawy w przypadku służb medycznych.
Zdecydowanie kto biegnie jest ważne dla organizatora, szczególnie osoba,która wyraziła zgodę na to iż biegnie na własną odpowiedzialność.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przykład z ratowaniem życia przez służby medyczne opisany powyżej jest bez sensu. To jest dosłownie zmyślanie. Bo ile było takich przypadków? 0?
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Tak z ciekawości - jak ustalacie personalia "osoby, która ów numer wykorzystała"?, i na jakiej podstawie prawnej?Arti pisze: Na szczęście wielu organizatorów stosuje już bany dla osoby która poza regulaminem przekazała numer i osoby która ów numer wykorzystała na biegu (wtedy nie podpisała ,że biegnie na własną odpowiedzialność).
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Tym bardziej, że obserwuję już lekki "pierd...lec" z tymi zapisami. Niektóre imprezy otwierają zapisy na 6-8 czy nawet 12 miesięcy przed imprezą. Serio, ledwo się jedna edycja zakończyła a tego samego dnia już widziałem, że otwierają zapisy na przyszłoroczną. W 8 miesięcy, na upartego, to można rodzicem zostać nawet jeszcze dzień wcześniej tego nie planując.jarjan pisze: Przepisanie pakietu to tylko nadpisanie rekordu w systemie. Jeśli bieg jest mały - można to zrobić nawet pół godziny przed startem, jeśli duży - czas może być nieco dłuższy, zależnie jak pracuje biuro. Jeśli organizator jest wyjątkowo wyliczony (ale chyba takich nie ma ) może wprowadzić jakąś sensowną opłatę za to. Rzecz podstawowa - trzeba chcieć!
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Różne są rozwiązania, zwykle przepisanie nie jest trudne technicznie, ale bywa czasochłonne. Wiele zależy od mocy przerobowej kadry biegu, liczby zawodników ogółem, ale też od innych szczegółów - np. tego, czy organizator zapewnia ubezpieczenie zawodników. Jeśli tak - ubezpieczyciel zwykle życzy sobie listy imiennej.
W miniony weekend mój klub organizował zawody - miejskie 10 km. W ciągu kilku godzin wydaliśmy blisko 1400 pakietów. Jeszcze na kilka dni przed zawodami zgłaszano nam mailowo prośby o przepisanie pakietu wysyłając podstawowe dane nowego zawodnika, który potem na miejscu wypełniał i podpisywał oświadczenie. W dniu zawodów też zapisywaliśmy i przepisywaliśmy, pod warunkiem, że dostaliśmy odpowiednie upoważnienie.
Pomiar czasu miał odrobinę więcej roboty, bo te oświadczenia z nowymi danymi trzeba było do systemu wprowadzać ręcznie zamiast jedynie sczytywać kody, ale nie było to jakieś istotne utrudnienie pracy. Gotowe druki, zapasowe numery startowe z chipami, trzy osoby z pomiaru, pracujące z nami przez cały czas pracy biura i dalim radę ogarniać takie sprawy na bieżąco - a naprawdę każdego, każdego weryfikowaliśmy z dokumentu tożsamości. Jeśli dało się to zrobić w czasie pracy biura tak, żeby i pomiar mógł zdążyć dodać osobę - to w sumie, czemu nie?
Ale - my mamy bieg, na którym liczba uczestników nie jest limitowana - więc dopisywanie na miejscu, podmianki - nie uderzają w tych, którzy np. chcieliby startować, ale się nie udało, bo limit zapisów. A czy do strefy startowej wejdzie ten, kto pakiet odebrał - tu nie żadnej ma gwarancji. Trzeba byłoby chyba w biurze zakładać opaski na nadgarstek i sprawdzać na bramce.
Dodam jedynie, że była spora grupa osób pragnących przepisania pakietu na tzw. gębę, ale to już inna, dość anegdotyczna historia
W miniony weekend mój klub organizował zawody - miejskie 10 km. W ciągu kilku godzin wydaliśmy blisko 1400 pakietów. Jeszcze na kilka dni przed zawodami zgłaszano nam mailowo prośby o przepisanie pakietu wysyłając podstawowe dane nowego zawodnika, który potem na miejscu wypełniał i podpisywał oświadczenie. W dniu zawodów też zapisywaliśmy i przepisywaliśmy, pod warunkiem, że dostaliśmy odpowiednie upoważnienie.
Pomiar czasu miał odrobinę więcej roboty, bo te oświadczenia z nowymi danymi trzeba było do systemu wprowadzać ręcznie zamiast jedynie sczytywać kody, ale nie było to jakieś istotne utrudnienie pracy. Gotowe druki, zapasowe numery startowe z chipami, trzy osoby z pomiaru, pracujące z nami przez cały czas pracy biura i dalim radę ogarniać takie sprawy na bieżąco - a naprawdę każdego, każdego weryfikowaliśmy z dokumentu tożsamości. Jeśli dało się to zrobić w czasie pracy biura tak, żeby i pomiar mógł zdążyć dodać osobę - to w sumie, czemu nie?
Ale - my mamy bieg, na którym liczba uczestników nie jest limitowana - więc dopisywanie na miejscu, podmianki - nie uderzają w tych, którzy np. chcieliby startować, ale się nie udało, bo limit zapisów. A czy do strefy startowej wejdzie ten, kto pakiet odebrał - tu nie żadnej ma gwarancji. Trzeba byłoby chyba w biurze zakładać opaski na nadgarstek i sprawdzać na bramce.
Dodam jedynie, że była spora grupa osób pragnących przepisania pakietu na tzw. gębę, ale to już inna, dość anegdotyczna historia
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tak ale wyobraź sobie przychodzące dziesiątki maili dziennie 5,6,7,8,9,10,11,12 i 13 kwietnia w sprawie przekazania pakietu. Ba znam przypadki wysyłania maili 30 minut przed startemjarjan pisze:Jedyną przyczyną dlaczego ludzie biegają z nie swoim pakietem jest niemożność przepisania go bezpośrednio albo w krótkim czasie przed biegiem.
Oczywiście, taki przejmujący pakiet nie mógłby wówczas liczyć (i akceptował to) na wszelkie spersonalizowane elementy pakietu (koszulka, imię na numerze etc.).
Przepisanie pakietu to tylko nadpisanie rekordu w systemie. Jeśli bieg jest mały - można to zrobić nawet pół godziny przed startem, jeśli duży - czas może być nieco dłuższy, zależnie jak pracuje biuro. Jeśli organizator jest wyjątkowo wyliczony (ale chyba takich nie ma ) może wprowadzić jakąś sensowną opłatę za to. Rzecz podstawowa - trzeba chcieć!
Zakaz przepisywania pakietów na miesiąc przed imprezą, i cytowane uzasadnienie do tego - są rubaszne.
W półmaratonie poznańskim - termin 14/04, impreza na 12 tys. ludzi, pakiety można było przepisywać do 3/4 , i to z możliwością otrzymania spersonalizowanych elementów pakietu.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tylko ,że wiele osób przekazuje pakiet nie informując organizatora, ba przekazuje pakiet gdzieś na ulicy niestety...i nawet dobra wola organizatora nie pomoże, ba ojciec przekazuje córce bo on nie może pobiec itp. Przykładów jest wieeeeele.Jaca_CH pisze:Teoretycznie masz rację, jednak wystarczy dobra wola organizatorów i to właśnie osoba biegnąca odbierając pakiet podpisze, iż bierze udział w imprezie na własną odpowiedzialność więc argument ten odpada. Wystarczy to tylko umożliwić i cały problem znika.Arti pisze:Tego typu postępowanie jest nieodpowiedzialne i nie szanujące pracy organizatora i powagi sprawy w przypadku służb medycznych.
Zdecydowanie kto biegnie jest ważne dla organizatora, szczególnie osoba,która wyraziła zgodę na to iż biegnie na własną odpowiedzialność.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Sporo, na każdym biegu szczególnie w miesiące upalne maj do sierpnia jest od kilku do kilkunastu interwencji mniej lub bardziej trudnych od reanimacji, zapaści, padaczki, omdleń...nie zawsze kończy się śmiercią ale wystarczy już sama interwencja.Wooki pisze:Przykład z ratowaniem życia przez służby medyczne opisany powyżej jest bez sensu. To jest dosłownie zmyślanie. Bo ile było takich przypadków? 0?
Czasami wzywa się na metę osobę z rodziny bo osoba odpływa i trzeba się dowiedzieć o zażywanych lekach. Piszę to z praktyki.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
jarjan pisze:Tak z ciekawości - jak ustalacie personalia "osoby, która ów numer wykorzystała"?, i na jakiej podstawie prawnej?Arti pisze: Na szczęście wielu organizatorów stosuje już bany dla osoby która poza regulaminem przekazała numer i osoby która ów numer wykorzystała na biegu (wtedy nie podpisała ,że biegnie na własną odpowiedzialność).
Proste, ba nawet sami biegacze to łatwo wyszukują Osoby takie często brały udział w innych biegach, zgodziły się na zdjecia. A ich zdjęcia są podpisane w portalach fotograficznych. Bardzo łatwo zidentyfikować takie osoby.
Są też przypadki ,że osoby z danej kategorii wiekowej wyłapują iż na daną osobę biegła inna.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zatem:rubin pisze:Różne są rozwiązania, zwykle przepisanie nie jest trudne technicznie, ale bywa czasochłonne. Wiele zależy od mocy przerobowej kadry biegu, liczby zawodników ogółem, ale też od innych szczegółów - np. tego, czy organizator zapewnia ubezpieczenie zawodników. Jeśli tak - ubezpieczyciel zwykle życzy sobie listy imiennej.
W miniony weekend mój klub organizował zawody - miejskie 10 km. W ciągu kilku godzin wydaliśmy blisko 1400 pakietów. Jeszcze na kilka dni przed zawodami zgłaszano nam mailowo prośby o przepisanie pakietu wysyłając podstawowe dane nowego zawodnika, który potem na miejscu wypełniał i podpisywał oświadczenie. W dniu zawodów też zapisywaliśmy i przepisywaliśmy, pod warunkiem, że dostaliśmy odpowiednie upoważnienie.
Pomiar czasu miał odrobinę więcej roboty, bo te oświadczenia z nowymi danymi trzeba było do systemu wprowadzać ręcznie zamiast jedynie sczytywać kody, ale nie było to jakieś istotne utrudnienie pracy. Gotowe druki, zapasowe numery startowe z chipami, trzy osoby z pomiaru, pracujące z nami przez cały czas pracy biura i dalim radę ogarniać takie sprawy na bieżąco - a naprawdę każdego, każdego weryfikowaliśmy z dokumentu tożsamości. Jeśli dało się to zrobić w czasie pracy biura tak, żeby i pomiar mógł zdążyć dodać osobę - to w sumie, czemu nie?
Ale - my mamy bieg, na którym liczba uczestników nie jest limitowana - więc dopisywanie na miejscu, podmianki - nie uderzają w tych, którzy np. chcieliby startować, ale się nie udało, bo limit zapisów. A czy do strefy startowej wejdzie ten, kto pakiet odebrał - tu nie żadnej ma gwarancji. Trzeba byłoby chyba w biurze zakładać opaski na nadgarstek i sprawdzać na bramce.
Dodam jedynie, że była spora grupa osób pragnących przepisania pakietu na tzw. gębę, ale to już inna, dość anegdotyczna historia
1. Na Berlin Marathon nie ma przepisywania i w biurze zawodów przy odbiorze jesteś obrączkowany i masz opaskę więc nikt inny nie wejdzie
2. A teraz wyobraź sobie 800-1200 przepisań na ostatnią chwilę i nie jest to zmyślione gdy na jeden z polskich maratonów w sumie nie wystartowało z różnej przyczyny 3000 osób
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Otwarcie zapisów a przepisanie to dwie różne bajki a ruszanie zapisów nawet dzień po edycji jest od wielu lat tak normalną sprawą ,że nie powinno to dziwić w przypadku wielotysięcznych biegów. Na zachodzi widziałem reklamy ruszenia zapisów jeszcze na kilka dni odbywającej się bieżącej edycji. Nikt nie narzeka bo przecież to wolny wybór Są też imprezy podające daty na kolejne 2-3 edycje do przodu. Nic to nikomu nie szkodzi ale pomarudzić można podobnie jak na to ,że porshe jest drogieb@rto pisze:Tym bardziej, że obserwuję już lekki "pierd...lec" z tymi zapisami. Niektóre imprezy otwierają zapisy na 6-8 czy nawet 12 miesięcy przed imprezą. Serio, ledwo się jedna edycja zakończyła a tego samego dnia już widziałem, że otwierają zapisy na przyszłoroczną. W 8 miesięcy, na upartego, to można rodzicem zostać nawet jeszcze dzień wcześniej tego nie planując.jarjan pisze: Przepisanie pakietu to tylko nadpisanie rekordu w systemie. Jeśli bieg jest mały - można to zrobić nawet pół godziny przed startem, jeśli duży - czas może być nieco dłuższy, zależnie jak pracuje biuro. Jeśli organizator jest wyjątkowo wyliczony (ale chyba takich nie ma ) może wprowadzić jakąś sensowną opłatę za to. Rzecz podstawowa - trzeba chcieć!
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]