Tak, tutaj nie ma błędów. Nie w Bytomiu a w Bytowie. I więcej okrążeń niż kilometrów.
Ale po kolei.
Bytów, leży za granicą, a ściślej pisząc leżał do 1939r. Czyli Kaszubskie miasto, które "wróciło" do macierzy. O tutaj strona netowa Bytowa, z mapą i planem miasta
Więcej okrążeń niż kilometrów bo jest to "wyścig" na bieżni. Czyli 105 okrążeń i niecałe pół.
A teraz co do samej imprezy.
Sam pomysł maratonu na bieżni nie jest głupi bo zapewnia idealny sposób na kontrolowanie tempa biegu. Tylko, że pogoda trochę sprawę popsuła Bo parę dni przed startem zakończyła się złota polska jesień a na Pomorzu spadł śnieg.
Orgowie co prawda spisali się, odśnieżyli bieżnię. Została co prawda cienka warstwa śniegu, którą przysypano piaskiem. Nie wiem dlaczego tylko jeden "tor", później w trakcie biegu dosypywano piasek. W efekcie, dopiero, w końcówce biegło się po odtajałej bieżni.
Plusem, przynajmniej moim zdaniem było to, że nie było torby z, do niczego niepotrzebnymi, gadżetami ani jakiś totolotków z bzdurnymi nagrodami.
Nocleg w przystępnej cenie 16.05zł w położonym obok Domu Sportowca.
Niestety były także minusy.
Podstawowy to pomiar czasu a ściślej pisząc okrążeń.
W zeszłym roku, byli chipowcy i były na nich narzekania, tak przynajmniej wynika z dyskusji jaka była na maratonach polskich.
W tym, chyba się obrazili (oficjalny komunikat: nieprzyjechali ze względu na niską temperaturę)
No i był pomiar ręczny.
Niestety to co mnie wyszło nie zgadza się z tym co wyszło Panu sędziemu. Sam napewno też popełniłem jakieś błędy ale cosik za dużo. Zresztą ja większość trasy biegłem z napier..........i łydkami. Sędziego też one bolały?
Dobra.
Jak to powinno wyglądać, moim zdaniem:
-przed startem- odprawa, gdzie każdy dowiedziałby się komu podlega a sędziowie zobaczyliby "swoich" zawodników. Numery były średnio widoczne przy tej pogodzie i rozpoznawanie po wyglądzie by sprawę ułatwiło.
-sędziowie powinni dostać do pomocy po jakimś dzieciaku, który by biegnącym podawał ilość przebiegniętych okrążeń (nie każde ale np: co 10)
- sędziowie powinni mieć jedną kartkę formatu A-4, w postaci tabelki, na której mieliby z lewej strony numery i nazwiska, na górze ilość zaliczonych okrążeń (co 5) a w kratkach tabelki zakreślaliby piątkami ( przekreślane kwadraciki z kresek) liczbę okrążeń.(ten "mój" miał parę karteluch, którymi często operował, także niekiedy gdy koło niego przebiegałem- chyba wówczas mnie ileś razy przeoczył- w swej naiwności myślałem, że mnie zauważył na wirażu, dopiero za którymś razem w podobnej sytuacji facet spojrzał na mnie i zaraz coś zaznaczył w karteluchach.)
- sędziowie powinni mieś stojące parasole (tak jak w kawiarniach) tak aby w trakcie padającego śniegu, byli przy bieżni a nie stawali w dalszej odległości, przy gorszej widoczności, pod zadaszeniem .
Parę innych spraw:
Nie wiem dlaczego, bieg nie może rozpoczynać się o 9.00 i dlaczego pucharu nie można dostać zaraz po ukończeniu biegu, w biurze dowiedziałem się, że puchary będą rozdawane na zakończenie. (oficjalnie o 16:00)
Nie wiem, kiedy zaczęto wydawać obiad (nie miałem na niego czasu, zresztą nie tylko ja) ale jeśli zgodnie z regulaminem, to też nie wiem dlaczego nie po przybyciu pierwszych zawodników, czyli gdzieś kwadrans, po pierwszej.
Nie wszyscy przecież mieszkają na Pomorzu i nie wszyscy mają samochody (w Poznaniu jak na razie losują tylko jeden a nie dają po samochodzie).
Jeszcze jedna uwaga jak komuś wydaje się, że nie jest konieczny jakiś specjalistyczny trening pod maraton na bieżni to może się rozczarować. 211 wiraży, czyli zakrętów w jedną stronę może, zakończyć się dolegliwościami w nogach od zewnętrznej strony bieżni.
Maraton w Bytowie - czyli więcej okrążeń niż kilometrów.
- noszczyk
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 01 lut 2006, 18:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Murowana Goślina
no....mega ze mnie gapa..przeczytaj prosze wiadomosc "ciag dalszy o bieganiu" a potem "ale ze mnie gapa" ... zamiast dodac wiadomosc to zrobiłam nowa no i wyszlo co wyszlo... harmider niezly
noszczyk