Maraton - problem własnych odżywek ?

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam,
ponieważ zaniepokoiły mnie informacje, że niby nie wolno korzystać z własnych napitków podczas maratonu (poza zdeponowanymi w strefach odżywiania) mam pytanie do stałych bywalców tych imprez w polsce i za granicą o wyjaśnienie tej kwestii.

Czy można w czasie biegu korzystać z własnego "odżywiania" dzięki znajomym ludziom na trasie ?

A co, jeżeli wystartuję już z własnym "odżywianiem" ?

Chodzi mi zarówno o jakieś "przepisy" w tym względzie czy choćby podejście organizatorów maratonów do tego tematu.... W Paryżu od startu targałem ze sobą w ręce butelkę isostara, aż mi się nie skończył, dużo ludzi było poobwieszanych bidonami i bidonikami... żadnych problemów na całej trasie. Zdziwiłem się, jak mi ktoś w Polsce powiedział o "ograniczeniach"... To jak to w końcu jest ?


(Edited by Laszlo at 12:41 pm on April 21, 2004)
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
PKO
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A na którym biegu? Zdarza się raczej druga skrajność -   biegnący z przywatnym serwisem na rowerze - podaje piciu, papu, gąbki...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To temat chyba nie do tego działu :) Ale postaram się odpowiedzieć. Otóż taki przepis widnieje czasem w regulaminie zawodów. Jak wygląda jego egzekwowanie na trasie nie wiem. Z pewnością nie jest taki bezsensowny. Dlaczego. Jeśli sam coś dźwigasz to raczej w porządku. Zastanów się tylko czy ci to nie przeszkadza. Byłoby dobrze gdyby organizatorzy dysponowali takimi małymi bidonikami zamiast tych nieszczęsnych kubków z wylewającą sie zawartością. Zwyczaj taki praktykowany jest w Koszycach. Natomiast wkurzają mnie osobnicy biegnący z eskortą w postaci dwóch rowerzystów i paru innych robiących dla takiego osobnika kolejne dodatkowe punkty odżywcze. Szanse powinny być w miarę równe.
gregoz
Awatar użytkownika
adamus100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 08 wrz 2002, 20:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ustka

Nieprzeczytany post

Hej a co zlego w rowerzyscie pomagajacym dac napoje? Oczywiscie jezeli nie przeszkadza, na imprezach z okolo 1000 osob, jak ktos takie jedzie od samego poczatku to rzecywiscie moze byc problem, ale sam ucestniczyl w polmaratonie Rowy Ustka, i brat jechal kolo mnie, dla niego to byla frajda, choc powiem sczerzez ze wole byc skoncetrowany i biec w samotnosci, ale jak ktos to preferuje, to czemu by nie...
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dla mnie asysta na rowerku to coś w rodzaju niedozwolonego wspomagania i powinna być zabroniona. Są przecież co parę kilometrów stoły z piciem, papu, gąbkami, można własne zapasy zostawić...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ