VIII Półmaraton Słowiński

[Masiulis]

gorąca relacja Kaziga

[Olek]

  Bardzo fajna relacja - przypomina mi moje warszawskie przeżycia.

 

[DaB]

Wiesz co, Kazig? Ja mysle, ze sie dobrze stalo, ze ten bieg tak przebiegles.
Teraz jestes bogatszy o kolejne doswiadczenie - pobiegles "w trupa" i wiesz jak mozesz bieg spalic. Znasz kres swoich mozliwosci i wiesz jaka masz krancowa wydolnosc.
Kilka razy do glowy mi przychodzilo, zeby na jakichs zawodach pobiec absolutnie bez zadnych hamulcow i zobaczyc kiedy mnie zatka na dobre. To ciekawe doswiadczenie.

[Kazig]

Nie chciałbym, aby moja relacja zabrzmiała jak tłumaczenie, ale ja naprawde chciałem pójśc na całość. Chciałem ten ostatni półmaraton w roku przebiec inaczej niż inne, więc zdecydowalem sie na taką taktyke. Musze przyznać, że rozczarowałem się. Nie sądziłem, że na dystansie 21km można być aż tak wykonczony w końcówce, że nie sposób biec, kurka wodna. Dobrze powidziane "w trupa". Fakt ciekawe doswiadczenie, ale ostatnie tego typu. Nie zamierzam tego powtarzać, przynajmniej na tym dystansie. I jeszcze na koniec prośba o nie nasladowanie mojego gestu zdjęcia koszulki, to niesportowe.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Kazig.
I.....do biegania!...
Do zobaczenia, aha, znów pomimo wpisania Grupa Trójmiejska, ktoś dopisał Gdańsk Wrzeszcz, mimo, iż podaje tczewski adres...czyżbym był taki sławny?