Kabaty - 2 września (wtorek) - 10 km
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 11 lis 2002, 23:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam wsztstkich.
Przypominam wszystkim Warszawiakom o jutrzejszym (wtorkowym) biegu w Kabatach na 10 km - kolejna impreza w ramach Grand Prix Warszawy.
Zapisy w lesie. Start około godziny 18:15.
Przypominam wszystkim Warszawiakom o jutrzejszym (wtorkowym) biegu w Kabatach na 10 km - kolejna impreza w ramach Grand Prix Warszawy.
Zapisy w lesie. Start około godziny 18:15.
laso
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Zapisy w szkole.
www.biegi.pl
www.biegi.pl
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 11 lis 2002, 23:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Sorry, rzeczywiście zapisy są w szkole.
Dopiero teraz to przeczytałem. Ale na poprzednim biegu mówili, że w lesie - zmienili.
(Edited by laso at 5:29 pm on Sep. 2, 2003)
Dopiero teraz to przeczytałem. Ale na poprzednim biegu mówili, że w lesie - zmienili.
(Edited by laso at 5:29 pm on Sep. 2, 2003)
laso
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Stonoga, co ty, w czasie zawodów robisz sobie trening, że masz siłę rozglądać się za grzybami?
Ja w czasie biegu słyszałem tylko swój oddech, czyłem potworne zmęczenie, modliłem się, żeby mój przeciwnik zwolnił trochę, z widziałem tylko jego i obserwowałem drogę pod nogami.
Ja w czasie biegu słyszałem tylko swój oddech, czyłem potworne zmęczenie, modliłem się, żeby mój przeciwnik zwolnił trochę, z widziałem tylko jego i obserwowałem drogę pod nogami.
ENTRE.PL Team
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mial to byc dla mnie taki maly "come back"
Caly rok byl dotychczas pod wzgledem biegowym do chrzanu. W styczniu i lutym jakoś się malo chcialo, w marcu skręcilem poważnie staw skokowy (6 tygodni w plecy), w maju jakaś kolejna dziwaczna kontuzja stopy (4 tygodnie w plecy), na wakacjach na 4000m jakoś nie biegalem. Potem bylo juz lepiej ale czasu do startu malo.
Mimo wszystko liczylem, że tym razie polamie 40min. Niestety nie udalo się, czas 41:49 jest sporo gorszy od życiówki (brakowalo jkby pary w nogach). Gdy widzialem,że na trasie mija mnie Pit chcialem się z nim jak najdlużej utrzymać bo wiedzialem, że pobiegnie poniżej 40min.
Tak czy owak bieg byl sympatyczny. Mial to być dobry sprawdzian przed 25MW, w którym wystartuję. Co do czasu to sie nie wypowiadam, pewnie mimo wszystko bedzie lepszy niż w zeszlym roku.
Caly rok byl dotychczas pod wzgledem biegowym do chrzanu. W styczniu i lutym jakoś się malo chcialo, w marcu skręcilem poważnie staw skokowy (6 tygodni w plecy), w maju jakaś kolejna dziwaczna kontuzja stopy (4 tygodnie w plecy), na wakacjach na 4000m jakoś nie biegalem. Potem bylo juz lepiej ale czasu do startu malo.
Mimo wszystko liczylem, że tym razie polamie 40min. Niestety nie udalo się, czas 41:49 jest sporo gorszy od życiówki (brakowalo jkby pary w nogach). Gdy widzialem,że na trasie mija mnie Pit chcialem się z nim jak najdlużej utrzymać bo wiedzialem, że pobiegnie poniżej 40min.
Tak czy owak bieg byl sympatyczny. Mial to być dobry sprawdzian przed 25MW, w którym wystartuję. Co do czasu to sie nie wypowiadam, pewnie mimo wszystko bedzie lepszy niż w zeszlym roku.
Dwarf