W punkcie rejestracji widzê faceta trzymaj±cego plakietki Bieganie.pl. Podchodzê. "Jeste¶cie z Biegania? Ja te¿. Czy mogê dostaæ plakietkê?" "A has³o?" "Kocham Maraton Warszawski" odpowiadam grzecznym tonem. "Niestety nie" facet z plakietk± krêci g³ow± z dezaprobat±. "Kocham Maraton Warszawski!!!!!" wykrzykujê machaj±c w powietrzu rêkami. ¦miech, dostajê plakietkê.
[Facet z plakietkami to by³ Bennet

Przedstawili¶my siê sobie, po czym na Placu Zamkowym ponownie chcialam siê z nim zapoznaæ - taka by³am zakrêcona]
Która¶ pêtla. Mijaj± mnie Bennet i Marcin70. S³yszê komentarz "Nie o to chodzi, by z³apaæ króliczka, ale by goniæ go". Pokazujê jêzyk - ale w ciemno¶ciach nie widzieli.
Moi rodzice stoj±cy pod parasolem w strugach deszczu i ojciec wrzeszcz±cy "Gazu, córka, gazu!!!"
Wielkie podziêkowania dla rodziców za niesamowity doping (szkoda, ¿e nie surfuj± po internecie), a jeszcze wiêksze dla mojego mê¿a za spó¼nienie siê na metê - poniewa¿ koniecznie chcia³am, aby zobaczy³ mnie w ferworze walki, przed³u¿y³am sobie bieg najpierw do 5 pêtli, a potem jeszcze o jedn±, i tak wysz³o 6 kó³ek!
