Witam!
Ten bieg AVON'u wymyśliłam sobie, bo cała oprawa przypominała poważny maraton (CHIP, koszulka, medal, wyniki i dyplom przysłane pocztą...). Dystans był dla mnie totalnego amatora do pokonania po lekkim przygotowaniu (i w to nie chca uwierzyć inni potencjalni amatorzy biegacze, a 10 km to naprawde jest nie takie znów trudne

). To było kilka miesiecy po moim kibicowaniu w czasie berlińskiego mataronu w 1998, przeszłam wtedy 25 km i pomyślałam, że w takim razie dam radę przebiec 10.
Wybrałam bieg dla kobiet, bo mam wtedy gwarancję że też będę mieć zdjęcia (zwykle to ja je robię).
Berlin, bo blisko ze Szczecina (120 km).
Teraz wiem, że biegów dla kobiet w Niemczech jest cała masa, w Berlinie kilka na pewno. Jest strona tylko o biegach dla kobiet
www.frauen-lauf.de
U nas dziewczynom często nie chodzi o to, że w czasie biegania moga się zmęczyć, ale o to jak wygladają. Bardzo ważne dla wielu z nich jest to że są za grube, za chude, za niskie, za wyskokie, maja żylaki... i dlatego biegać się nie da.
Ja sama mam problem, bo trudno się opalam, a samoopalacze dla mnie śmierdzą i troche się odcinam na tle pieknych opalonych w solarium ciał, ale pocieszam się że może za szybko nie pomarszczę od słońca

.
No i chyba najważniejsza sprawa - ubranie. Jest sporo osób które wielką wagę przywiązują do stroju. A tu na forum i nie tylko poleca się trenować w spranych koszulkach żeby uniknać obtarć, ma być wygodnie przede wszystkim. To jak to pogodzić gdy chce sie wygladać pięknie? Ja po biegu wygladam mało dekoracyjnie

, ale ja to lubię (nie kiepski wyglad tylko bieganie oczywiście :hejhej: ).
Naprawde nie wiem jak zachęcić piekną płeć do biegania i takie masowe biegi na pewno bardzo pomagają. Jak ktoś ogląda zdjęcia z tego belińskiego biegu to czasem się dziwi że i takie grube i takie chude, takie młode i takie stare też startują. Może biegać każda.