Komentarz do artykułu Jak wypadły organizacyjne debiuty półmaratonów w Gdańsku i Krakowie?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Jak wypadły organizacyjne debiuty półmaratonów w Gdańsku i Krakowie?
- TajPan
- Stary Wyga
- Posty: 204
- Rejestracja: 04 cze 2012, 16:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 19:58
- Życiówka na 10k: 49'14''
- Życiówka w maratonie: brak
To mój trzeci półmaraton i jak na razie najbardziej udany zarówno pod względem organizacyjnym i sportowym. Dobra pogoda, ciekawa trasa, odpowiednia ilość punktów ze wspomaganiem, na koniec medal, złota peleryna, makaron z ciepłym ketchupem
Nieco mało grajków na trasie i ubogie EXPO. Ale nie ma co płakać, w porównaniu z takim BMW na Pradze to mimo pierwszej edycji Kraków bije na głowę Warszawę. Dlatego w Warszawie już nie wystartuję, a w Krakowie i owszem.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Był jakiś konkurs do typowania łącznego czasu zwycięzców tych połówek - kiedy wyniki (bo nie mogę odnaleźć strony/artykułu z tym konkursem)
?

biegam ultra i w górach 

- mow_mi_stefan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
- Życiówka w maratonie: 4:09
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lis 2011, 21:47
- Życiówka na 10k: 37:09
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
- Lokalizacja: Kościerzyna
Gdańsk Półmaraton - moimi oczami udana impreza.
Organizatorzy trochę przesadzili z czasem zamknięcia parkingów (aż 2h przed startem a niecała godzina przy tej ilości osób wystarczyłaby w zupełności).
Mogli też dać możliwość odbioru pakietów w dniu imprezy dla przyjezdnych.
Biegacze musieli niepotrzebnie wcześniej wstawać i naczekać się na start jak rówież zrywać kilka godzin z poprzedniego dnia na wyjazd po pakiet startowy.
Zupkę za metą mogli sobie darować bo smakowała jak woda z samymi przyprawami :P całe szczęście, że były też pyszne drożdżówki
Na trasie trochę mało stołów z płynami jak na taką ilość osób i miejscami trochę wąsko (często wydzielony tylko 1 pas ruchu).
Biegłem z przodu więc dla mnie było super. Widząc tłum, który właśnie biegł z tyłu, pode mną, pod estakadą (okolice 5km) zastanawiałem się jak oni tą imprezę ocenią.
Z oznaczeń kilometrów dostrzegłem tylko 3 (pierwszy i dwa ostatnie). Może coś mi pozostałe zasłaniało - nie wiem - na kilku próbowałem skorygować błąd GPS i akurat tych nie dostrzegłem.
Strefa za metą - wypas - conajmniej tak powinny wyglądać wszystkie imprezy w chłodniejszych porach roku. Wbiegając na metę ciepło uderzyło we mnie z taką siłą, że prawie zemdlałem (mogłoby być ciut chłodniej) :P
Co do trasy - do najprostrzych nie należała. Najpierw ponad połowa dystansu powolnego wspinania się w górę aby w kolejnej części wrócić na poziom. Podbieg i zbieg na estakadę niedaleko przed metą był wręcz zabójczy dla chęci mocnego finiszu.
Mimo tego pobiegłem o 2 minuty szybciej niż planowałem
Podsumowując: Jeśli będzie mi odpowiadał termin i zdrowie dopisze to znów pojawię się za rok na Półmaratonie Gdańskim.
Organizatorzy trochę przesadzili z czasem zamknięcia parkingów (aż 2h przed startem a niecała godzina przy tej ilości osób wystarczyłaby w zupełności).
Mogli też dać możliwość odbioru pakietów w dniu imprezy dla przyjezdnych.
Biegacze musieli niepotrzebnie wcześniej wstawać i naczekać się na start jak rówież zrywać kilka godzin z poprzedniego dnia na wyjazd po pakiet startowy.
Zupkę za metą mogli sobie darować bo smakowała jak woda z samymi przyprawami :P całe szczęście, że były też pyszne drożdżówki

Na trasie trochę mało stołów z płynami jak na taką ilość osób i miejscami trochę wąsko (często wydzielony tylko 1 pas ruchu).
Biegłem z przodu więc dla mnie było super. Widząc tłum, który właśnie biegł z tyłu, pode mną, pod estakadą (okolice 5km) zastanawiałem się jak oni tą imprezę ocenią.
Z oznaczeń kilometrów dostrzegłem tylko 3 (pierwszy i dwa ostatnie). Może coś mi pozostałe zasłaniało - nie wiem - na kilku próbowałem skorygować błąd GPS i akurat tych nie dostrzegłem.
Strefa za metą - wypas - conajmniej tak powinny wyglądać wszystkie imprezy w chłodniejszych porach roku. Wbiegając na metę ciepło uderzyło we mnie z taką siłą, że prawie zemdlałem (mogłoby być ciut chłodniej) :P
Co do trasy - do najprostrzych nie należała. Najpierw ponad połowa dystansu powolnego wspinania się w górę aby w kolejnej części wrócić na poziom. Podbieg i zbieg na estakadę niedaleko przed metą był wręcz zabójczy dla chęci mocnego finiszu.
Mimo tego pobiegłem o 2 minuty szybciej niż planowałem

Podsumowując: Jeśli będzie mi odpowiadał termin i zdrowie dopisze to znów pojawię się za rok na Półmaratonie Gdańskim.