plusch pisze:Oj drodzy, mocno Wam zazdroszczę!!!
W zeszłym roku byłem na maratonie i gorąco go polecam, choć z pogodą to bywa różnie w tym czasie. Ja jak ruszałem z linii startu miałem +2 st.C. Zmarzłem niesamowicie:)
Co do samego pobytu to warto zostać w Tokio lub bardziej generalnie w Japonii dłużej, gdyż zazwyczaj nie często się tam bywa:)
Jeśli macie zamiar zwiedzić inne miejsca, poza Tokio i planujecie jeździć pociągami, to warto zakupić JR Pass (dostępny do zakupu TYLKO poza Japonią), można korzystać do woli, choć nie można jeździć na Passie najszybszym shinkansenem (ale jest to mało znaczący niuans). Osobiście polecam jazdę pociągiem.
Polecam również pobyt w Kioto, całkowicie inna bajka, aniżeli Tokio, w szczególności dzielnica Gion
Gdybyście mieli jakieś pytania, pytajcie
Trzymam Cię za słowo!

Właśnie układam alfabetycznie z tysiąc pytań, na które będę chciał poznać odpowiedź. Także szykuj się!

Chociaż? Cztery mam już na teraz:
1. Czy w centrum są jakieś biegowe trasy? Na google maps znalazłem wstępnie coś ->
takiego
2. W jaki sposób zdobyć Jeny, aby kurs był najbardziej opłacalny? Wymienić to np. najpierw na dolary, a na miejscu na Jeny? Czy jak?
3. Ile trwa taka wyprawa do Kioto? Czy dzień wystarczy?
4. Jak poradzić sobie z jet-lagiem? 9h do przodu to jednak sporo. Czytałem gdzieś, że lepiej kilka dni wcześniej kłaść się wcześniej spać i wstawać np. po 5:00, aby już na etapie pobytu w Polsce przygotować się na nową strefę czasową. A na miejscu? Rozumiem, że oczy na zapałki, plecak na plecy i w drogę? Kto by tracił czas na spanie?!?
W takim układzie zostało jeszcze 996 pytań!
jacek pisze:Też zostałem wylosowany. Wybieram się tylko do Tokio, 5 noclegów, przylot w srodę, wylot w poniedziałek.
Na jakieś jedno sushi można się razem w Tokio wybrać.
Pozdrawiam
Jacek
Myślę, że można by się spotkać. Wylatuję z Katowic 15 lutego, a z Tokio Narita - 24 lutego. Może stworzymy na FB jakąś grupę i tak będziemy się na bieżąco komunikować?
Nie wiem, czy pokuszę się o jakiś dalszy wyjazd. Raczej postaram się zwiedzić w Tokio tyle, ile będę w stanie. Na razie zamawiam przewodnik, oglądam filmy na Tubie i układam listę tzw. "must-see" miejsc, w których wstyd się nie pokazać. Chcę się przygotować, aby nie tracić na miejscu ani sekundy na szukanie właściwego wyjścia z metra.
Kilka dni temu ruszyła
www.drogadotokio.pl
Postaram się zdać tam relację z Tokyo Marathon 2015, jakiej po tej stronie globu jeszcze nie było.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.