Już 27.10 startuje kolejny duży maraton. I z tego co widzę to Niemcy mają nadzieję na kolejne świetne wyniki w ich kraju.
Jak możemy przeczytać w niemieckim RW:
Beim Frankfurt-Marathon am 27. Oktober stehen 21 Läufer auf der Starterliste mit Bestzeiten von unter 2:10 Stunden, zehn Läuferinnen liefen bereits schneller als 2:30 Stunden.
To możemy być kolejny naprawdę szybki bieg tej jesieni.
Christoph Kopp rice direktor Maratonu Frankfurt- obrona 2-msca najszybszych
maratonow jest naszym celem , chcemy aby do 30km dobiegla w szybkim
tempie jak najwieksza grupa maratonczykow (21 osob legitymuje sie czasami ponizej 2:10)
a wtedy jest wszystko mozliwe twierdzi Kopp.
Czyli w niedziele czekaja ogladajacych Frankfurt Maraton duze emocje.
Na starcie moje znajome blizniaczki :Lisa i Anna , czy pod dowodzctwem Conowy zlamia
2:30 ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Właśnie czekam na samolot. Tylko prognoza pogody na niedzielę niezbyt ciekawa, deszcz, wiatr i temperatura prawie 20 stopni. Ale jak znam życie, to się jeszcze może trzy razy zmienić.
Odnosze wrazenie , ze Frankfurt chce byc lepszy od Berlina!
FC Bayern miedzy maratonami, ktory zawsze wygrywa!
Czy im sie to uda- juz sama reklama robi wrazenie
Ja zaś zauważyłem pewną "nieścisłość" jeżeli chodzi o odmierzanie czasu Organizatorzy na stronie maratonu we Frankfurcie zmienili chyba czas z letniego na "bardziej letni"
Takie maratony jak we Frankfurcie obnażają naszą twórczość organizacyjną. Impreza z ogromnym rozmachem, na trasie żarcia jak na weselu. Po, owoce, napoje ( woda, Coca Cola, piwo). W trackie przez pewien czas padał deszcz. Co więcej, czasem przed startem dyskutujemy o tym czy trasa łatwa czy trudna. Ta we Frankfurcie ma więcej podbiegów niż zbiegów. Po raz kolejny okazało się ( po Wiedniu i Berlinie ), że użyteczność pulsometrów podczas maratonów, które rozgrywane są w zwartej, miejskiej zabudowie, jest mocno dyskusyjna. Mój łaskawca pokazał mi, że na stukałem 43 km. Po pierwszym km, gdy okazało się, że mknę w tempie 1,35/km jego obserwację sobie odpuściłem, po za czasem biegu. Pozostało liczyć wyłącznie na oznaczenia kilometrów umieszczone przez organizatora. Bardzo duża grupa startujących rodaków. Impreza godna polecenia. Nie ma takiego tłoku jak w Berlinie. Spontaniczny doping mieszkańców.
Z tymi podbiegami to przesada. W sumie jest jeden odczuwalny, ale niezbyt upierdliwy podbieg w okolicy 10 km, a za to potem jest ze 3 km z górki. Między 10. i 15. km jest najszybsza piątka na tym maratonie No i drobny podbieg na most na 24 km, poza tym jest płasko. W tym roku było ciężko, bo cholernie wiało. Do tego mokry asfalt i miejscami liście raczej nie dawały takiego odbicia jakie by było na suchym. U mnie wyszło prawie 7 minut gorzej niż rok temu, ale i tak w granicach przyzwoitości. A impreza jak zwykle super, ale w pakiecie nie było jajek na twardo! A tak na nie liczyłem, dotąd zawsze były
Informacje o trasie podaje wyłącznie o wskazania sum zbiegów i podbiegów. Jeżeli wskazania GPS-u w tym zakresie są wiarygodne to więcej było pod górę niż z góry.
Podczas biegu, istotnie wiało nie źle. Szczególnie odczułem to na samej końcówce biegu,...