X Zimowe Biegi Górskie Falenica 2013
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Falenica za nami. Bylo strasznie lodowo, choc bokiem najwieksze lodowiska zazwyczaj dalo sie ominac. Czasy nieco dluzsze niz w normalnych warunkach, ale i tak myslalem ze bedzie znacznie gorzej. Jak bieglem z domu przez las na start to myslalem zeby zrezygnowac takie straszne lodowisko bylo, ale okazalo sie ze dalo sie biec choc trzeba bylo bardzo uwazac. Niestety jeden chyba dosc powazny wypadek sie przydazyl, na jednym z lodowisk na trasie ktos lezal przykryty kurtkami i wokol niego grupa ludzi. Nie wiem czy stracil przytomnosc czy uraz kostny, ale chyba byla wezwana karetka.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 20 cze 2011, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mimo całego uwielbienia dla tej imprezy, nie wiem czy w takich warunkach powinna być rozgrywana. Oczywiście każdy bierze odpowiedzialność za to co robi, ale skutki tego mogą być opłakane. Osoby bez "kolców" raczej nie powinny się dzisiaj ścigać.
Gorzej że za tydzień może być podobnie...
Gorzej że za tydzień może być podobnie...
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 16 sty 2012, 14:06
- Życiówka na 10k: 42:12
- Życiówka w maratonie: 3:29:26
Impreza świetna, ale lód dał się we znaki. Mnóstwo upadków po trasie, ja mam zbity łokieć.
Biegam od listopada 2011. PB: Półmaraton Warszawski 2014 - 1:34:46. Toruń Maraton 2016 - 3:25:11.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Bez przesady. Jak ktos zachowywal ostroznosc i byl skupiony to nawet calkiem zwawym tempem mogl pokonac trase bez kolcow, wiadomo ze mozna sie bylo wywalic ale takie zycie. Jak ktos uwazal, a nie tylko na pale lecial byle szybciej to nie bylo to ryzyko jakies strasznie duze, oczywiscie wyrznac mozna byla ale najwiecej zalezalo od rozsadku. To nie jest w koncu bieg po ulicy. To ze duza czesc osob jest przyzwyczajona do biegania po rownym asfalcie to czesto zwykly las sprawia trudnosci. Mnie najbardziej zdziwilo ze taki tlum sie zapisal na czas ponizej 48minut, a potem duza czesc zostala daleko w tyle i czasy pewnie mieli powyzej 50 minut. Ludziom poprawia samopoczucie ze pobiegna pierwsze 100m razem z czolowka? i dlatego ustawiaja sie tam gdzie nie trzeba, czy moze ego im nie pozwala stanac z druga grupa?.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
tak sie sklada ze sama zapisalam sie do szybszej grupy, teraz juz wiem ze nie powinnam byla ale nikt mi nie powiedzial ze lepiej bedzie jesli zamiast zwyklych butow spakuje do plecaka lyzwy :PPP
sciezka byla tak oblodzona ze dublujacy nas w korkach musieli byc wniebowzieci. wszyscy biegli obok sciezki, mieli wiec droge wolna
proponuje zmienic kryteria - z przodu startuja posiadacze korkow, z tylu reszta
ja jestem ciekawa jakie wyniki wykrecili by scigacze na moich letnich oponach
bo w szatni jak sobie porownywalam podeszwy z innymi Paniami to zrobilo sie b ciekawie 
padl tu pewien zarzut. jestesmy dorosli chyba potrafimy ocenic sytuacje. rok temu w falenicy na lodzie naderwalam sobie wiezadla. miesiac w bezruchu. mimo to dzis znow stanelam na starcie. falenica ma swoj urok i tyle. trasa jest wymagajaca.
to prawda tyle wywrotek chyba w calym swoim zyciu nie widzialam, ale ja nie zaliczylam ani jednej - da sie? da sie :PPPP choc gdyby jeden Pan mnie nie przytrzymal z pewnoscia zaliczylabym glebe - nie mialam okazji podziekowac po biegu, ale moze tu zajrzy?
DZIEKUJE 
do zobaczenia za tydzien
sciezka byla tak oblodzona ze dublujacy nas w korkach musieli byc wniebowzieci. wszyscy biegli obok sciezki, mieli wiec droge wolna

proponuje zmienic kryteria - z przodu startuja posiadacze korkow, z tylu reszta
ja jestem ciekawa jakie wyniki wykrecili by scigacze na moich letnich oponach


padl tu pewien zarzut. jestesmy dorosli chyba potrafimy ocenic sytuacje. rok temu w falenicy na lodzie naderwalam sobie wiezadla. miesiac w bezruchu. mimo to dzis znow stanelam na starcie. falenica ma swoj urok i tyle. trasa jest wymagajaca.
to prawda tyle wywrotek chyba w calym swoim zyciu nie widzialam, ale ja nie zaliczylam ani jednej - da sie? da sie :PPPP choc gdyby jeden Pan mnie nie przytrzymal z pewnoscia zaliczylabym glebe - nie mialam okazji podziekowac po biegu, ale moze tu zajrzy?


do zobaczenia za tydzien

-
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 07 lis 2012, 20:55
- Życiówka na 10k: 44:52
- Życiówka w maratonie: 3:40:35
Biegłem
Wg mnie było strasznie. Miałem na nogach zwykłe LunarGlidy i cały czas biegłem na ściśniętych pośladach. Na moich oczach wyglebiło się z 6 osób w tym jedna bardzo poważnie (biegacz który prawdopodobnie złamał rękę przed końcem 2 pętli). Na ostatniej pętli miałem okazję złapać dwie panie (oczywiście nie naraz) które biegły przede mną i leciały spektakularnie na ziemię. Biegłem z tyłu i zdążyłem pomóc. Sam zaliczyłem glebę na 2 pętli, ale niegroźną - umiem dobrze padać 
Trasa jest super, szkoda że warunki były jakie były. Więcej spinania pośladów przed glebą niż spinki na bieganiu...


Trasa jest super, szkoda że warunki były jakie były. Więcej spinania pośladów przed glebą niż spinki na bieganiu...
- Silvio
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2012, 00:59
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No cóż, jakby to powiedzieć, … ciekawe doświadczenie
Na wydmie pojawiłem się sporą chwilę przed startem w… minimalistycznych Merrellach bo właściwie zawsze w nich biegam i szeroko rozdziawiłem gębę na widok rozbijanego łopatą lodu i rozsypywanego dokoła piasku
Spróbowałem zrobić mały podbieg i nieciekawie to wyglądało, właściwie nawet przy chodzeniu trzeba było zachować ostrożność. Zdążyłem wrócić do samochodu i zmieniłem buty na zwykłe, bo przynajmniej miały żłobienia na podeszwie. Szybko się jednak okazało, że nie miało to większego znaczenia, bo właściwie ślizgałem się podobnie. Z podziwem (a może bardziej zazdrością) patrzyłem na tych, co mieli kolce.
Ale że postanowiłem pobiec, to podszedłem do tego z pewnym humorem :uuusmiech: i z chęcią przeżycia nowego doświadczenia, chociaż też z niepewnością i obawą
Glebę zaliczyłem dwa razy, oba na pierwszej pętli. Bolało
Potem kilka razy z trudem się wybroniłem przed upadkiem. Trzeba jednak przyznać, że oblodzona była sama ścieżka i na wielu odcinkach można było biec tuż przy ścieżce i wtedy było całkiem stabilnie.
Po biegu odetchnąłem z ulgą, ale jestem zadowolony z tego doświadczenia (jednak za tydzień chciałbym, żeby nie było już lodu).

Na wydmie pojawiłem się sporą chwilę przed startem w… minimalistycznych Merrellach bo właściwie zawsze w nich biegam i szeroko rozdziawiłem gębę na widok rozbijanego łopatą lodu i rozsypywanego dokoła piasku

Ale że postanowiłem pobiec, to podszedłem do tego z pewnym humorem :uuusmiech: i z chęcią przeżycia nowego doświadczenia, chociaż też z niepewnością i obawą

Glebę zaliczyłem dwa razy, oba na pierwszej pętli. Bolało

Po biegu odetchnąłem z ulgą, ale jestem zadowolony z tego doświadczenia (jednak za tydzień chciałbym, żeby nie było już lodu).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Jeden wpis na maratonczyku mnie po prostu zwalil z nog. Ktos napisal ze organizator powinien sie wstydzic bo mogl ta trase posypac sola lub piaskiem zeby bylo bezpieczniej.
- Silvio
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2012, 00:59
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dziś dla odmiany warunki były bardzo łaskawe. Po lodzie prawie ani śladu, żadnych kałuż ani błota, nie padało, dość ciepło. Mnie się dobrze biegło.
Ale nurtuje mnie pewien drobiazg… Zarówno w zeszłym tygodniu jak i dziś biegłem z GPS-em i według wskazań pętla miała 3km i 3 pętle dawały w sumie 9km a nie 10km. Czy komuś coś wiadomo na temat długości tej trasy? Może ktoś też włączył GPS-a i podzieli się wskazaniem, albo odczuciami. Nie mam dużego doświadczenia, ale uzyskany przeze mnie czas też mniej mi pasuje do 10, bo jak na siebie to miałbym trochę za duże tempo w warunkach "górskich", ale głowy nie dam.
Ale nurtuje mnie pewien drobiazg… Zarówno w zeszłym tygodniu jak i dziś biegłem z GPS-em i według wskazań pętla miała 3km i 3 pętle dawały w sumie 9km a nie 10km. Czy komuś coś wiadomo na temat długości tej trasy? Może ktoś też włączył GPS-a i podzieli się wskazaniem, albo odczuciami. Nie mam dużego doświadczenia, ale uzyskany przeze mnie czas też mniej mi pasuje do 10, bo jak na siebie to miałbym trochę za duże tempo w warunkach "górskich", ale głowy nie dam.
- robSSon
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Silvio- odpowiedź jest prosta. Suma przewyższeń na trzech pętlach to około 250 metrów. GPS w zegarku nie uwzględni Ci czy w danym momencie biegłeś pod górę czy po płaskim i mierzy przebyty dystans- dlatego wskazania są takie jak podałeś (mój pokazał 9,3km). Tak bardziej obrazowo- to wyobraźni sobie trójkąt prostokątny. Ty biegniesz do góry przeciwprostokątną(dłuższą) a zegarek pokazuje Ci dystans podstawy.