Żel energetyczny - jak i w którym momencie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 25 paź 2011, 19:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
Kupiłem właśnie żele energetyczne Nutrenda: zwykły i enduro. Na maratonie mam zamiar strzelić enduro, a na drugim przetestować zażywanie w czasie rozbiegania w najbliższych dniach. Mam kilka pytań, żeby najefektywniej wykorzystać 'power load':
1. Zakładając, że chcę pobiec na 3:20, w którym momencie biegu najlepiej zażyć żel?
2. Czy wciąga się cały na raz, czy stopniowo przez kilka km?
3. Czy trzeba go popijać wodą (czyli zażyć przed punktem żywieniowym)?
Pozdrawiam
Kupiłem właśnie żele energetyczne Nutrenda: zwykły i enduro. Na maratonie mam zamiar strzelić enduro, a na drugim przetestować zażywanie w czasie rozbiegania w najbliższych dniach. Mam kilka pytań, żeby najefektywniej wykorzystać 'power load':
1. Zakładając, że chcę pobiec na 3:20, w którym momencie biegu najlepiej zażyć żel?
2. Czy wciąga się cały na raz, czy stopniowo przez kilka km?
3. Czy trzeba go popijać wodą (czyli zażyć przed punktem żywieniowym)?
Pozdrawiam
- harti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 31 sie 2011, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
po pierwsze.. żele trzeba było testować na długich wybieganiach przed maratonem a nie w ostatnim tygodniu na rozbieganiu 
po drugie.. zawsze popijamy je wodą, więc najlepiej zacząć wciągać żel na kilometr albo 500 m przed punktem z wodą, upewnij się że wiesz że niedługo będzie taki punkt, bo one nie są regularnie co 2,5 KM jak obiecywali (pisałem o tym wątku o źle oznaczonych kilometrach na mapce)
po trzecie.. te nutrend to chyba tubki po 75 g, nie musisz zjadać całej tubki na raz, ja np. biore powerbary (saszetki 41 g)
jak często? są różne szkoły, ja biorę ze sobą 4 żele, pierwszy wciągam przed samym startem, drugi na 12 KM, trzeci około 22, czwarty około 30, później to już nie ma sensu..

po drugie.. zawsze popijamy je wodą, więc najlepiej zacząć wciągać żel na kilometr albo 500 m przed punktem z wodą, upewnij się że wiesz że niedługo będzie taki punkt, bo one nie są regularnie co 2,5 KM jak obiecywali (pisałem o tym wątku o źle oznaczonych kilometrach na mapce)
po trzecie.. te nutrend to chyba tubki po 75 g, nie musisz zjadać całej tubki na raz, ja np. biore powerbary (saszetki 41 g)
jak często? są różne szkoły, ja biorę ze sobą 4 żele, pierwszy wciągam przed samym startem, drugi na 12 KM, trzeci około 22, czwarty około 30, później to już nie ma sensu..
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Jedyne odpowiedzi jakie uzyskasz będą się pewnie zaczynać od "Ja biorę...". Takie rzeczy samemu trzeba soobie ułożyć, bo maraton można spędzić w toi'u, a po 4 to już w ogóle :D
Poza tym chciałem też zauważyć, że bieganie maratonu nie jest wcale równoznaczne z zazywaniem żeli.
Poza tym chciałem też zauważyć, że bieganie maratonu nie jest wcale równoznaczne z zazywaniem żeli.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Też biegam na 4 zele 40g - z tym, że zjadam je mniej więcej na km 8,16,24 i 32, nic do jedzenia nie biorę na punktach żywieniowych. Z popijaniem tego od razu to bym nie był taki ortodoksyjny, można bez nerwów, nie zaszkodzi, głównie jak dla mnie ma to zastosowanie dla przepłukania ust po paskudnie słodkim smaku
. Na długich treningach czasem używałem, nie przepijałem wcale i było ok, dobrze działały. Niemniej lepiej to wodą przepić bo szybciej też się przyjmie, no i nie przepijać tego izo.
Z tym spędzanie czasu w toi toi-u są różne opinie, jedni twierdzą, że ich tam żele zagonią, inni, że te rzeczy ze stolików, złe izotoniki czy pylenie wierzby płaczącej , niemniej sprawcą takich nieprzewidzianych wizyt najpewniej będzie śniadanie w połączeniu z nerwówką
Różne są potrzeby energetyczne, spotkałem się z opiniami, że z wiekiem wzrastają co jakby pokrywa się z moim doświadczeniem, niemniej to mogą być półprawdy obiegowe i najlepiej takie rzeczy na sobie testować. W dużej mierze to sprawy indywidualne i trzeba je sobie samemu ułożyć.

Z tym spędzanie czasu w toi toi-u są różne opinie, jedni twierdzą, że ich tam żele zagonią, inni, że te rzeczy ze stolików, złe izotoniki czy pylenie wierzby płaczącej , niemniej sprawcą takich nieprzewidzianych wizyt najpewniej będzie śniadanie w połączeniu z nerwówką

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
czemu żeli izotonikiem nie popijać?
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Tak radzą różni dobrzy ludzie, nie wiem czy ma to jakieś naukowe uzasadnienia ale jak dla mnie popijanie słodkiego żelu słodkim izo przy dużym zmęczeniu samo w sobie nie jest fajne - ale to może kwestia gustu.mariuszbugajniak pisze:czemu żeli izotonikiem nie popijać?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Przeczytaj opis odnosnie dawkowania. Nie pamietam juz co jest napisane na nutrendzie ale chyba nie sa na jeden raz. Jak jest dawkowanie to nie przekraczaj tego bo moze sie skonczyc problemami z zoladkiem.
Ja zele spozywam po 30minut od startu.
Zel mozna popijac izotonikiem, nawet na niektorych jest napisane zeby popic woda lub izo, pewnie glownie chodzi o zaslodzenie, musisz sprawdzic co tobie bardziej podchodzi. Ja chcesz sie pozbyc problemu popijania zeli to mozesz kupic takie ktorych nie trzeba popijac, chyba sis mial takie w ofercie jakos 'Go' sie nazywaly czy jakos tak.
Ja zele spozywam po 30minut od startu.
Zel mozna popijac izotonikiem, nawet na niektorych jest napisane zeby popic woda lub izo, pewnie glownie chodzi o zaslodzenie, musisz sprawdzic co tobie bardziej podchodzi. Ja chcesz sie pozbyc problemu popijania zeli to mozesz kupic takie ktorych nie trzeba popijac, chyba sis mial takie w ofercie jakos 'Go' sie nazywaly czy jakos tak.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
a jeszcze napisze odnośnie takiej sprawy, zawsze na wybiegania brałem w bukłak wode zwykłą i było ok, co 1km brałem malutki łyczek, malusieńki, i było ok, żele też popijałem zwykłą wodą wtedy, a ostatnio wziąłem wodę smakową, i tak to zadziałało, że piłem 3 razy większe łyki, bo aż się organizm domagał tego... czyli na maratonie w wc lub pod krzakiem by się skończyło tak myśle
zostane przy wodzie zwykłej, dobrze że napisaliście o tym izotoniku
zostane przy wodzie zwykłej, dobrze że napisaliście o tym izotoniku
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 25 wrz 2012, 15:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osobiście uważam, że jedzenie żeli przed biegiem to przesada. Wg mnie lepszy banan i dobry posiłek. Spożywanie żeli w wysiłku trwającym poniżej 45 minut jest bezsensem (i jest niezalecane). Wg pewnego Instytutu Sportowego dla wysiłku trwającego > 2.5 h nalezy spożywać do 90 g/ h żelu sportowego. Ale to przy wysiłkach ultra-wytrzymałościowych. Przy maratonie trwającym ok 3.20 h zalecałbym 40 g/h, czyli około 2-2.5 opakowania żelu (41 g) na cały bieg. Pierwszy po około godzinie biegu.
- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Maraton można przebiec na tym co leży na stołach od organizatora.Wystarczy cukier,woda,banan,czekolada.Zdarza się też na stołach sól(np.na maratonie w Pradze)Nie trzeba ze sobą targać sklepiku,aby przebiec ten dystans.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 25 paź 2011, 19:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mały test na 20 km z żelem po 5-ciu (hehe) i odbyło się bez żadnych ekscesów. Nawet całkiem smaczny. Fajne opakowania mają te Nutrendy. Nie wyrzuciłem zużytego, będę go napełniał wodą - wtyka się za gumkę od gaci lub spodenek i w ogóle nie przeszkadza. Niby tylko 2 łyki, ale wystarczy na treningi.
- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
To też kwestia indywidualna. Ja biegam zawsze na Marsach i jakoś daję radę i nic mi nigdzie nie zalega. Żeby dostarczyć sobie tyle kcal z żeli musiałbym wciągnąć ich z 6 a już po jednym jest mi niedobrze.piotr_j pisze:Z czekoladą to bym uważał, chyba przez to, że generalnie zawiera sporo tłuszczu, to, przynajmniej w moim przypadku, zalega w żołądku przez cały bieg.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Opierdzielić marsa na 3Xkm... Bezcenne. Szkoda tylko, że trzeba żuć, a karmel wpiernicza się między żebyhatek pisze: biegam zawsze na Marsach i jakoś daję radę i nic mi nigdzie nie zalega. Żeby dostarczyć sobie tyle kcal z żeli musiałbym wciągnąć ich z 6 a już po jednym jest mi niedobrze.


- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
Żebyś wiedział. Pół kilometra mam z głowy na jedzenie, drugie pół na oblizywanie się.
Koniecznie trzeba popić ale w Warszawie to nie problem, co chwilę jest wodopój.
Tak się przyzwyczaiłem i już mi się nawet nie chce sprawdzać żeli...może jakbym szybko biegał pojawiły by się kłopoty ale przy takim truchtaniu po 5:00/km jest pełen luz.
Koniecznie trzeba popić ale w Warszawie to nie problem, co chwilę jest wodopój.
Tak się przyzwyczaiłem i już mi się nawet nie chce sprawdzać żeli...może jakbym szybko biegał pojawiły by się kłopoty ale przy takim truchtaniu po 5:00/km jest pełen luz.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.