grupa na 04:00 - poznajmy się
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No dobra to ja się ujawnię 
Taktyka dość prymitywna - utrzymać 5:40 od początku do końca
U mnie wiele będzie zależało od pogody. Jak będzie >20 stopni to widzę to słabo
Generaleni im zimniej tym lepiej i oby niebo było zachmurzone.
Nie wiem czy będę się trzymał zająca. Może ustawie sobie w Garminie wirtualnego partnera i z nim pobiegnę.

Taktyka dość prymitywna - utrzymać 5:40 od początku do końca
U mnie wiele będzie zależało od pogody. Jak będzie >20 stopni to widzę to słabo
Generaleni im zimniej tym lepiej i oby niebo było zachmurzone.
Nie wiem czy będę się trzymał zająca. Może ustawie sobie w Garminie wirtualnego partnera i z nim pobiegnę.
- robSSon
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no to podobnie jak ja.. na siłę balonika trzymać się nie będę a do 37 kilometra konsekwentnie 5:40- oczywiście jeśli w ogóle będę w stanie utrzymać to tempo
a potem się zobaczy. Na 37 kilometrze mają czekać zaprzyjaźnieni kibice, poza tym to już Aleje Ujazdowskie więc taki punkt psychologiczny- zaraz Plac 3 krzyży, rondo i most z którego widać pięknie Stadion Narodowy

- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegnę za balonikiem 4:00 i jestem maratońskim debiutantem. W ok. 35km mam plan trochę przyspieszyć by z zapasem złamać 4h - ale wszystko zweryfikują 42km 195m.
Biegam od czerwca 2011 stopniowo zwiększając dystans (do tego czasu byłem zasiedziałym M40, teraz już nie jestem zasiedziały). Na wiosnę przebiegłem półmaraton w Warszawie poniżej 2h. Solidnie przepracowałem ostatnie pół roku i wierzę, że złamanie 4h jest realne.
Mam zamiar biec z zającem bo jak się raz boleśnie przekonałem na pierwszych kilometrach potrafi mnie ponieść optymizm co skończyło się zderzeniem ze ścianą.
Biegam od czerwca 2011 stopniowo zwiększając dystans (do tego czasu byłem zasiedziałym M40, teraz już nie jestem zasiedziały). Na wiosnę przebiegłem półmaraton w Warszawie poniżej 2h. Solidnie przepracowałem ostatnie pół roku i wierzę, że złamanie 4h jest realne.
Mam zamiar biec z zającem bo jak się raz boleśnie przekonałem na pierwszych kilometrach potrafi mnie ponieść optymizm co skończyło się zderzeniem ze ścianą.
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48
Hej. Miło mi powitać pozostałych 4-łamaczy
. To mój drugi maraton, w pierwszym miałem czas 4:30. Ale podchodziłem do niego bardzo asekuracyjnie, biegłem 5 minut i maszerowałem minutę. Tym razem chciałbym trochę powalczyć - co z tego wyniknie, zobaczymy. Czasy na krótszych dystansach predestynują mnie do lepszych wyników, ale ciężko z konsekwentnym treningiem (zwłaszcza brak długich wybiegań).
Strategia - cóż, 2.5 km biegu w tempie 5:40 m/km, i przerwa ok. 1-2 min. na marsz. I tak cyklicznie. A dlaczego 2.5 km? Bo co tyle są wodopoje
Wszystkim z naszej grupy życzę powodzenia! Maraton tuż-tuż.

Strategia - cóż, 2.5 km biegu w tempie 5:40 m/km, i przerwa ok. 1-2 min. na marsz. I tak cyklicznie. A dlaczego 2.5 km? Bo co tyle są wodopoje

Wszystkim z naszej grupy życzę powodzenia! Maraton tuż-tuż.
- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie, dla mnie to będzie maratoński debiut. Czas do złamania 4h, miało być ambitniej ale chyba do końca nie znam możliwości swojego ciała na tą chwilę. Mam nadzieję, że 4 h mnie nie przerosną. Debiut biegowy w tym roku na połówce w Wawie. Taktyka ? Trzymać się zająca z balonikiem 4h, bo niestety zdecydowanie za często ponosi mnie fantazja biegowa, i z reguły źle to się dla mnie zawsze kończy
. Jak będzie ? na pewno dobrze
resztę czas pokaże ... 



-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48
No dobra, niech będzie 5:3x min/km. W każdym razie upieram się przy tych przerwach z dwóch względów:nodrog pisze:Hmm... Nie wydaje mi się, że to strategia na złamanie 4h.furek pisze:Strategia - cóż, 2.5 km biegu w tempie 5:40 m/km, i przerwa ok. 1-2 min. na marsz. I tak cyklicznie.
1) pijąc, jedząc - i tak zwalniam zdecydowanie. Bo inaczej się z kubka wylewa.
2) rozbijam w ten sposób jeden główny cel na kilkanaście mniejszych pt. przebiec kolejne 2.5 km. Taki psychologiczny myk - nie myślisz o mecie, tylko o dobiegnięciu do kolejnego cateringu. A później się zobaczy

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
żeby to miało ręce i nogi od strony matematycznej - raczej 5:2X min.kmfurek pisze:No dobra, niech będzie 5:3x min/km.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48
Przy założeniu, że to będzie 1 minuta marszu w tempie 7:30 min/km wychodzi mi 5:36. Chyba że coś źle liczę.f.lamer pisze:żeby to miało ręce i nogi od strony matematycznej - raczej 5:2X min.kmfurek pisze:No dobra, niech będzie 5:3x min/km.
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2012, 11:14 przez furek, łącznie zmieniany 1 raz.
- robSSon
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Furek - oczywiście broń Boże nie umniejszam Twojego wyniku i daj Boże, żeby Ci się udało osiągnąć cel w założonych przez Ciebie ramach czasowych- ale dla mnie przebiec maraton to go po prostu przebiec a nie przebiec/przemaszerować i tego zamierzam się trzymać. Mam nadzieję, że się uda. W okresie przygotowawczym (który u mnie zaczął się zimą) miałem przynajmniej 4x w miesiącu bieg +/- 20km a niespełna miesiąc temu 31km. Czasy z 10km i połówki też predysponują mnie do ustawiania się za balonikiem z napisem 4h więc jest moc 
A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. W tej materii nie mam żadnego doświadczenia i chętnie posłucham opinii

A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. W tej materii nie mam żadnego doświadczenia i chętnie posłucham opinii
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
pisałeś 1-2 minfurek pisze:Przy założeniu, że to będzie 1 minuta marszu w tempie 7:30 min/km wychodzi mi 5:36. Chyba że coś źle liczę.
ja policzyłem więc półtorej.
potrzeba 16 takich przerw, co daje 24 minuty marszu.
zakładam że pokonasz w tym czasie 2 km 195 metrów (tempo 11 min/km bo 7:30 to raczej nie jest marsz)
na 40 km zostaje ci więc 216 minut.
216/40 =5,4 min/km
czyli tempo biegu z tymi założeniami to 5:24.
no i weź pod uwagę przerwy na siku i to że na wyścigu nie poruszasz się najkrótszym torem.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- tregon
- Wyga
- Posty: 88
- Rejestracja: 12 paź 2010, 23:40
- Życiówka na 10k: 48:21
- Życiówka w maratonie: 3:54:30
ja także debiutuję i będę próbował łamać 4h ... czy biec za balonikami tego nie wiem, bo nie wiem, jak będzie wyglądało tempo "balonika" ....
z moich obserwacji zauważyłem że jeśli zacznę wolniej od zakładanego średniego tempa, to potem łatwiej mi się rozpędzić i wejść na wyższe tempo ... także muszę strategię przemyśleć ...
a i tak życie zweryfikuje wszystko
z moich obserwacji zauważyłem że jeśli zacznę wolniej od zakładanego średniego tempa, to potem łatwiej mi się rozpędzić i wejść na wyższe tempo ... także muszę strategię przemyśleć ...
a i tak życie zweryfikuje wszystko

mój blog biegowy
komentarze do bloga
nigdy nie jest a późno, aby postawić pierwszy krok do przodu ...
10 km -> 09.09.2012 r. - Lublin - 48:21
półmaraton -> 18.08.2012 r. - Krasnystaw - 1:52:05
maraton -> 08.06.2013r. - Lublin - 3:54:30
komentarze do bloga
nigdy nie jest a późno, aby postawić pierwszy krok do przodu ...
10 km -> 09.09.2012 r. - Lublin - 48:21
półmaraton -> 18.08.2012 r. - Krasnystaw - 1:52:05
maraton -> 08.06.2013r. - Lublin - 3:54:30
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam zamiar żywić się tym co złapie na punktach. Jakoś, żele mnie nie przekonują. Niby przetestowałem jeden (z tych słabo/łagodnych), ale nie odczułem efektu (no bo słabo/łagodnyrobSSon pisze:A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. W tej materii nie mam żadnego doświadczenia i chętnie posłucham opinii

-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W pełni się z Tobą zgadzam. Też nie uznaję chodzenia i Gallowaya. Maraton to bieg a nie marszobieg. Przejście do marszu to dla mnie ostateczność. Wolałbym dreptać w najgorszym stylu, ale żeby tylko nie był to marsz.robSSon pisze:Furek - oczywiście broń Boże nie umniejszam Twojego wyniku i daj Boże, żeby Ci się udało osiągnąć cel w założonych przez Ciebie ramach czasowych- ale dla mnie przebiec maraton to go po prostu przebiec a nie przebiec/przemaszerować i tego zamierzam się trzymać. Mam nadzieję, że się uda. W okresie przygotowawczym (który u mnie zaczął się zimą) miałem przynajmniej 4x w miesiącu bieg +/- 20km a niespełna miesiąc temu 31km. Czasy z 10km i połówki też predysponują mnie do ustawiania się za balonikiem z napisem 4h więc jest moc
A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. W tej materii nie mam żadnego doświadczenia i chętnie posłucham opinii
Co do żeli, to używam saszetek SISa, bez kofeiny. Zabiorę ze sobą najprawdopodobniej 4 sztuki i wciągnę po 10K, po 20k, po 30k i po 35k. Zabiorę też może kilka kostek cukru. Jeżeli chodzi o picie to tu mam trochę problem. Na długich wybieganiach świetnie sprawiała mi się woda z miodem, cytryną i szczyptą soli. Potrafiła dać napradę solidnego kopa. Jednak na maratonie nie chce dźwigać bidonu więc będę zdany na serwowane izotoniki. Na 30K moją miksturę zaserwuje mi rodzina. Trochę obawiam się tego picia z kubka. Szkoda, że na trasie nie dają izotoników w butelkach.