mam marzenie - 4 h w maratonie

[tregon]

cześć,

MW 2012 będzie moim debiutem, więc nie wiem jak się dla mnie skończy ....

zamarzyłem sobie czy jest szansa złamać 4 h na tym dystansie w debiucie - w półmaratonie w sierpniu miałem 1:52:05

czy mógłby ktoś podpowiedzieć jak rozłożyć tempo biegowe na dystansie abym zerknąć jak to wygląda (a nie tylko przelicznik z podziału czasu na kilometry) będę wdzięczny, bo to uchroni mnie od ewentualnego "zejścia" na trasie

pozdrawiam

Robert

[f.lamer]

czyli o stratregię tempa ci chodzi?

http://feelrace.com/fr.pl?th=_Marco&cd=0
to jest przykładowy kalkulator tempa zakładający negative split - czyli przyśpieszenie w drugiej części dystansu.
taka strategia, choć często uważana za najwłaściwszą, nie da ci jednak gwarancji na złamanie 4 godzin.
po prawdzie - nic ci tego nie da

jako bonus jest tam za to wartość tentna na każdym odcinku - przydatne jeśli biegasz z pulsometrem, oraz jakieś tam ogólne wskazówki i uwagi w lengłydżu.

[Vach]

A jak to jest z pacemakerami? Stosują oni tę/zbliżoną strategię czy biegną raczej stałym tempem?
Też zastanawiam się nad podobnym czasem, a że będzie to moje pierwsze podejście do maratonu, to nie chciałbym się przeliczyć.

[mariuszbugajniak]

no to będzie nas więcej

[tregon]

dzięki za informację - widzę już co i jak, i o to mi chodziło, żeby mniej więcej wiedzieć jak rozłożyć tempo

wiem że jest wiele czynników w bieganiu składających się na końcowy wynik, ale boję się zbyt szybkiego rozpoczęcia ...

jak biegłem "połówkę" kolega powiedział - tylko nie daj się podpuścić tempem, to będzie dobrze - i wyszło 1:52 a było planowane 2:00

pozdrawiam i do zobaczenia w Warszawie

[mariuszbugajniak]

10km trzeba przebiec w 57-58 minut, a najlepiej 5,30min/km trzymać i zrobić 55min
21km 1,55 najlepiej przebiec, a potem to już improwizacja

[LDeska]

Ja zauważyłem że te kalkulatory do przeliczania czasów dla różnych dystansów nie sprawdzają się u amatorów. Ja miałem w półmaratonie 1:38 a w maratonie zamiast wynikającego z tego 3:26 miałem 3:59 (ale byłem chory) a potem 3:49 (i znowu ale - nie było po płaskim i był upał). Generalnie te kalkulatory działają dobrze jeżeli zawodnik jest wytrenowany pod każdy z tych dystansów. U nas debiutantów czy amatorów często brakuje wytrzymałości i dlatego na dłuższych dystansach te czasy są gorsze od oczekiwanych. Dlatego ja bym na twoim miejscu bym podszedł ostrożnie, może na 4:15 spróbować?
Dobra, tak gderam a gdybym był na twoim miejscu to i tak bym biegł na 4:00 Powodzenia!

[Dark3r]

Hej!
Też planuję złamać 4 godziny
w Marcu w PMW zrobiłem 1:40:02, więc teoretycznie nie powinno być ciężko, ale od półmaratonu brakowało mi długich wybiegań. Miesięcznie robiłem po ok 100km...
Ale chyba będę próbować, to co piszecie zdaje się być logiczne, więc czemu nie

[tregon]

w niedzielę 10 km - 48:21 ...

co do długich wybiegań - zrobiłem 33 km w tempie narastającym z najszybszym na 5;35 - zajęło mi to 3:10 minut .. trochę wolniej o tempa na maraton, ale liczę że zawody troszkę mnie podbudują i dam radę ....

tak samo jak było z tą "dychą" chciałem złamać 50 minut, był wiatr i nie liczyłem na to że się uda a jednak utrzymałem tempo praktycznie cały czas to samo 4:50 miesząc większość kilometrów w 5 sek różnicy

[Krzychu M]

Mnie w debiucie na wiosnę kalkulatory też nie pomogły.1:58 w połówce i zamiast 4:15-było 4:26.
Ale główną przyczyną był krótki 4 miesięczny staż i kilka wybiegań pow.20km i jedna 30-tka.
Brak bazy tlenowej,kilometrów.
Teraz biegając dyszkę w 43 minuty też nikt mi nie zagwarantuje,że 3:30 nabiegam.
Ale wybiegań 30-36km mam już 6 za sobą.
I zawsze ostatnie 5-8km staram się (nie zawsze wychodzi)przyspieszyć do tempa maratonu.

[tregon]

wczoraj ostatni mocniejszy trening - 23 km w tempie 5:30 min/km ...i jak się okazało ostatnie 3 km biegłem w tempie na 5:10-5:15, bez wzrostu tętna w porównaniu z poprzednimi kilometrami ...

na zakończenie treningu tętno - 160-162

znaczy się - zobaczymy jak to będzie w Warszawie

[mariuszbugajniak]

w niedziele 31km w średnim tempie 5,17 więc mam nadzieje, że bez problemu połamę 4h, a może 3,45 bo od 20km prędkość narastała a 31 km zrobiłem 4,14

[nodrog]

bez problemu połamę 4h, a może 3,45

chciałoby się napisać... najwyższy czas.
Dobrze, że doszedłeś do siebie po tych wszystkich kontuzjach.
Ja też walczę o 4h z tym, że nie zakładam, że może wyjdzie 3,45 bo nie wyjdzie. Z kalkulatorów, teoretycznie, mógłbym się pokusić o 3:55, ale ustawię licznik (oraz kibiców) na 4h i wzrok na zająca 4:00 i biegnę.
Dość solidnie przepracowałem cały rok i mam nadzieję, że da to efekty - tylko mi się jakaś choroba przyplątała, gorączkę już zwalczyłem, teraz został mi do zbicia kaszel. Tydzień nie biegałem, ale od dzisiaj zacznę się ciut odbudowywać... a później znów relaks...

[mariuszbugajniak]

no ja do 21km na pewno biegne za tabliczką 4h, potem ewentualnie przyspiesze, kiedyś na półmaratonie nie pilnowałem tempa i 10km zrobiłem w 45minut a potem jak 30 stopni się zrobiło to zdychałem i przechodziłem w marsz, na treningach w tym czasie robiłem 1,42h a wtedy 1,49 wyszło

[tregon]

ja na siebie chucham i dmucham - żeby nie złapać jakiego wirusa w ostatnich tygodniach ....

a sam bieg - ważne żeby ukończyć - a 4 h to moje marzenie tak jak marzeniem jest ukończyć maraton ... czy je spełnię to zobaczymy

mi z kalkulatora po 10 km wyszło że mogę pobiec na 3:49 ... aż nie chcę w to wierzyć