Ja miałem biec w mini maratonie ale wyszło jak wyszło... Z formą jest tragicznie, szybkości nie ma wcale, do tego jeszcze problem ze stopami wrócił...

Za tydzień Silesia, debiut w maratonie i tylko się modlę żeby zdarzył się cud, bo na dzień dzisiejszy wygląda to niespecjalnie...

Mimo tego że jutro nie startuję to mam zamiar przespacerować się na Błonia, bo daleko nie mam

Przyjdę żeby poczuć atmosferę maratonu, a przy okazji pooglądać dokładnie jak to wszystko wygląda organizacyjnie. Gdy startuje się w zawodach to jakoś tak nie zwraca się dokładnie uwagi na organizację biegu, a będąc z boku można zobaczyć więcej. A gdzieś tam po cichu myślę by spróbować kiedyś zorganizować jakiś bieg w Krakowie, bo w grodzie Kraka jakoś ubogo pod tym względem.