Bieg katorznika

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
MichalPL
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 30 sty 2008, 23:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Józefów

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich serdecznie wybieram sie pierwszy raz na bieg katorznika chetnie wyslucham "doswiadczonych" uczestnikow tego biegu. Dziekuje Arti za odpowiedz dotyczaca "depozytu" na biegu.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A pływasz dobrze ? :)
prz3m3k
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 25 lip 2008, 22:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Zaopatrz się w "jednorazowy" sprzęt sportowy. Po biegu będziesz mógł wszystko z całym spokojem wyrzucić :-)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=prz3m3k][img]http://runmania.com/f/95860032d3b29879c0c637b0f21adf98.gif[/img][/url]
MichalPL
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 30 sty 2008, 23:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Józefów

Nieprzeczytany post

jednorazowy juz nabylem takowy ;-) pogoda tez ma byc katorznicza deszcz i zimno uffffffff koniec swiata.
MichalPL
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 30 sty 2008, 23:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Józefów

Nieprzeczytany post

kochani bylem i bylo REWELACYJNIE wiecej napisze pozniej co i jak ;-) swoja droga POLECAM WSZYSTKIM jest to CUDOWNA PRZYGODA
olafia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 03 maja 2008, 20:48

Nieprzeczytany post

jak "zaawansowanym" trzeba być biegaczem, żeby wziąć udział w tym biegu? :-)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W ogóle zaawansowanym nie trzeba być. To raczej zabawa. Tam pewnie lepiej wypadają Ci którzy dobrze pływają.
Awatar użytkownika
good_sport_bad_loser
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 22 sie 2008, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Olafia, nie słuchaj Fredka, bo głupoty gada i jeszcze sobie krzywdę zrobisz w przyszłym roku.

Bez porządnego przygotowania wytrzymałościowo-siłowego nie warto nawet myśleć o tym biegu.

Możesz spróbować go po prostu przejść, ale przypadki hipotermii, jakie pojawiły się w tym roku plus ilość zawodników, którzy dotarli na metę sinoniebiescy, konwulsyjnie trzęsąc się z zimna, wskazuje, że nie jest to najlepszy pomysł.

Ale jeśli od paru miesięcy, 4-5 x w tygodniu, trenujesz wg. jakiegoś programu maratońskiego, to spokojnie przebiegniesz, chociaż o wysokie miejsca może być trudno. Warto tak na miesiąc przed dołożyć sobie trochę ćwiczeń wytrzymałościowo-siłowych na nogi, szczególnie uda - przysiady z obciążeniem, suwnica, albo robić więcej podbiegów i ogólnie popracować nad siłą biegową.
MichalPL
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 30 sty 2008, 23:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Józefów

Nieprzeczytany post

dobry wieczor lub dzien dobry nigdy nie wiadomo kto o ktorej godzinie bedize czytal forum.Tak jak wczesniej obiecywalem napisze kilka zdan z biegu. A wiec bylo tak:
Start zaczyna sie z brzegu w dosc duzej grupie i warto juz na samym poczatku zajac sobie miejsce w czolowce. Bieg i skok do wody co mnie zaskoczylo to to ze juz przy samym brzegu bylo bardzo muliste dno nogi wpadaly mi prawie po kolana w mul no nic trzeba gnac do przodu bo inaczej grupa odsadzi na kilometr i bedzie kicha. W wodzie bylo bardzo przyjemnie ciezar ciala sie zmniejszal i nogi mogly troche odpoczac. Pierwsze wyjscie z wody brzeg juz troche nadszarpniety przez wczesniejsza grupe, chce biec a tu jakos ciezko idzie nogi zmeczone buty ciezkie i mysle sobie o kurcze dopiero poczatek a ja juz mam koloty upsss no nic trzeba bylo mocniej scisnac posladki i brac sie do roboty. Biegniemy jakies moze 100-150 m i znow zejscie do jeziora a tam znow mul duzo roslinnosci co podchacza nogi w wodzie oraz dziwne dno z duza iloscia dziur tzn idziesz sobie wzdluz trzcin w wodzie po kolana a tu nagle lup wpadasz po pas w dziure i walczysz zeby sie jak najszybciej z tej dziury wydostac bo inaczej stado antylop (nalezy czytac biegaczy) przejdzie po tobie i koniec ;-). Wlasnie w takich momentach jak wyciaganie nogi z mulu czy walka z dolami czy tez waskie przejscia przez trzciny zuzywamy duzo duzo energii. OK idziemy dalej po pasmie trzcinowo jeziorowym dobiegamy do pierwszego WOW cudonie brzydkiego i smierdzacego rowu z woda hmm woda raczej to cos co tam bylo mialo kolor zlota ze slaska i to najczarniejszego. Jesli prywatnie mial bym tam wejsc to wolal bym isc 5km do najblizszego mostu a za nic bym do tego czegos nie wlazl. No ale jak juz nie jestem sam poza tym jak by to wygladalo przy kobietach ze nie wejde wiec hop i juz stalo sie znalazlem sie w czarnej mazi az po sam brzuch i tu szok bylo bardzo bardzo zimno woda w jeziorku byla cieplutka a tu zimno i brudno oraz cudowny fetor ;-) superowo. No to mysle sobie zaczyna sie jazda i nie mylilem sie rowy te byly przez wiekszosc trasy przeplatane wbieganiem do jeziora i czasem bieg po lesie miedrzy choinkami ;-). W miedzy czasie trzeba bylo przejsc kilka mostkow z czego tylko jeden gora reszte dolem przy czym ostatni ktory trzeba bylo pokonac dolem mial przeswit taki ze starczalo na wystawienie nozdrzy ponad rudawa maz w ktorej sie plynelo. Tuz przed meta tzn moze jakis 1 km lub 1,5km trasa prowadzila przez istne blocko takie po kolana a czasem nawet po dup........ a z tego blocka nogi do gory podniesc to dopiero bylo wyzwanie. Sama koncoweczka to bieg po opuszczonym budynku i jest juz slychac i widac META kochani kibice stoja bija brawo a TY dzielny katorzniku wbiegasz na pomost po swoja ukochana (nie nie nie to nie jest KOBIETA) lecz zimna i ciezka PODKOWA!!!!!!
Jak juz ppoziom adrenaliny opadnie to zaczynasz sie zastanawiac dlaczego tak bola nogi spogladsz na dol i widzisz brunatno czerowne nozki zmeczone i poobijane jak po meczy IV ligi na zuzlowym boisku. Kochani dziewczyny i chlopaki warto warto. To tyle przepraszam polonistow i mam nadzieje ze nie zrazilem nikogo do KATORZNIKA a wszystkim zycze tysiace km bez kontuzji


ps. rownierz odradzam udzialu bez przygotowania. Dla tych co raz w roku dostaja olsnienia ze beda biegac najlepszy jest RUN WARSAW 5KM
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Myslalem ze to bedzie cos gorszego, przynajmniej tak sie nastawialem ze wpadne na mete ledwo zywy. Jezeli ktos sie cokolwiek rusza moze bez problemu wystartowac i ukonczy z podkowa na szyi. Rzeczywiscie zabawa jest przednia. Fredzio w przyszlym roku wystawiamy ekipe i musimy obronic tytul zwyciezcow z galernika bo jakby nie bylo to 3 osoby z naszej redakcji przyczynily sie do zwyciestwa teamu z pumy.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To muszę się do przyszłego roku podciągnąć...z odkrytego kraula. :)
Awatar użytkownika
Jarek Gniewek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1227
Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Od dobrych kilku lat nie pojawiałem się na imprezach biegowych.
ktoś mnie namówił i nie wiedziałem do końca na co idę (albo biegnę)
Zaraz po biegu spiker pytał kończących zawodników skąd pochodzą i czy będą tu za rok. Wszyscy z uśmiechem świra mówili: "fajny bieg - będę za tu za rok". Ja ponoć jako jedyny powiedziałem: "pierwszy i ostatni raz". Dziś czas już zagoił rany (strupy na piszczelach oraz uraz psychiczny do bagien) i jestem dumny ze pokonałem trasę i na pewno będę na następnej edycji Katorżnika!
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
 właśnie dzięki mojemu umysłowi".
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ