Jakie wrażenia po półmaratonie Warszawskim 2013
- Przemekimaraton
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
- Życiówka na 10k: 47:33
- Życiówka w maratonie: brak
I jeszcze relacja na ode mnie, gdyby ktoś chciał trochę więcej poczytać o biegu: http://przemekimaraton.wordpress.com/20 ... i-relacja/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 04 cze 2010, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ogólnie - super ; )
Ale parę kropel dziegciu:
Zastrzeżenia - wąskie gardło za metą, czemu ludzi od razu nie puszczono na te szerokie place miasteczka, skoro to właśnie z tej racji to miasteczko tam przeniesiono? kto wie czy nie efektem tego dziś choruję, bo przewiało i przemroziło mnie po mecie ostro (+ worek powerade zamiast jednak porządnej folii, no ale, pal licho). Makaron - wiadomo, ciężko było zapewnić by był ciepły - ale można było zrobić punkt wydawania w ogrzewanych namiotach typu szatnia, miałby temperaturę choć tych kilkunastu stopni i byłby z pewnością bardziej strawny niż makaron w temp. 0 stopni.
No i jeszcze jedna kwestia - lekkie zwężenie i tak dość wąskiej trasy przed metą, przed tym dmuchanym adidasem co to go uznawano za metę - w takiej ilości biegaczy powinna meta iść relatywnie szeroko, bo wielu chce te ostatnie kilkaset metrów polecieć na maksa (ja na przykład toczyłem cichą rywalizację z kolegą - rok temu urwałem go na moście i wygrałem o kilkanaście sekund, w tym roku zaczął urywać właśnie przed tym samym adidasem, ruszyłem przeto za nim pędem slalomem i omijając z prawej strony biegacza natknąłem się na lekkie - ale wystarczające by wpaść w barierki (a trudne do dostrzeżenia w takim tłumie, przy zmęczeniu i emocjach) - zwężenie trasy...
Wzmiankowany powerade zero - też lipa, no ale nic to, za to 'z tira' dawano szczodrze klasyczną 'gencjanę' ; )
Ogółem - bardzo fajnie, to mój 3 PMW (tym razem bez życiówki, ale cóż! taka aura i przygotowanie) acz - tak jak mówiłem na mecie znajomym - nie wiem czy za rok znów będę odeń rozpoczynał ustalanie grafika, w sumie fajnie byłoby jakby jednak trasa trochę się zmieniła (na przykład w kierunku praskim) - no ale pozostaje liczyć że z okazji boomu oraz konkurencji z Orlenem będzie za rok równie dobrze ; )
Ale parę kropel dziegciu:
Zastrzeżenia - wąskie gardło za metą, czemu ludzi od razu nie puszczono na te szerokie place miasteczka, skoro to właśnie z tej racji to miasteczko tam przeniesiono? kto wie czy nie efektem tego dziś choruję, bo przewiało i przemroziło mnie po mecie ostro (+ worek powerade zamiast jednak porządnej folii, no ale, pal licho). Makaron - wiadomo, ciężko było zapewnić by był ciepły - ale można było zrobić punkt wydawania w ogrzewanych namiotach typu szatnia, miałby temperaturę choć tych kilkunastu stopni i byłby z pewnością bardziej strawny niż makaron w temp. 0 stopni.
No i jeszcze jedna kwestia - lekkie zwężenie i tak dość wąskiej trasy przed metą, przed tym dmuchanym adidasem co to go uznawano za metę - w takiej ilości biegaczy powinna meta iść relatywnie szeroko, bo wielu chce te ostatnie kilkaset metrów polecieć na maksa (ja na przykład toczyłem cichą rywalizację z kolegą - rok temu urwałem go na moście i wygrałem o kilkanaście sekund, w tym roku zaczął urywać właśnie przed tym samym adidasem, ruszyłem przeto za nim pędem slalomem i omijając z prawej strony biegacza natknąłem się na lekkie - ale wystarczające by wpaść w barierki (a trudne do dostrzeżenia w takim tłumie, przy zmęczeniu i emocjach) - zwężenie trasy...
Wzmiankowany powerade zero - też lipa, no ale nic to, za to 'z tira' dawano szczodrze klasyczną 'gencjanę' ; )
Ogółem - bardzo fajnie, to mój 3 PMW (tym razem bez życiówki, ale cóż! taka aura i przygotowanie) acz - tak jak mówiłem na mecie znajomym - nie wiem czy za rok znów będę odeń rozpoczynał ustalanie grafika, w sumie fajnie byłoby jakby jednak trasa trochę się zmieniła (na przykład w kierunku praskim) - no ale pozostaje liczyć że z okazji boomu oraz konkurencji z Orlenem będzie za rok równie dobrze ; )
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po fantastycznie zorganizowanej połówce 2012 spodziewałem się naprawdę wiele i trochę się zawiodłem. Spodziewałem się, że FMW pójdzie za ciosem tym bardziej czując oddech orlenu na plecach. Nie znaczy to, że impreza była słaba.. ale wysoko podniesiona poprzeczka rok temu tym razem była chyba poza zasięgiem.
Zdaję sobie sprawę, że wiele kwestii wyglądałoby zupełnie inaczej gdyby było ciepło (makaron nie byłby zimny, tylko orzeźwiający :D, strefa mety była by okazją do pikniku itp). Tym bardziej ogromne brawa dla wolontariuszy, szczególnie tych najmłodszych, którzy pracowali na mrozie kiedy my dopiero wciągaliśmy przedstartowe śniadanie
Start falami i z dwóch stron - pomysł świetny, wykonanie do poprawy
Bardzo fajnie, że pomiędzy grupami zostawała przestrzeń. Nowy Świat jak rozumiem zagęścił się z powodu błędu przy puszczaniu kolejnych stref i pewnie gdyby nie to byłoby luźno cały czas.
Trasa - moim zdaniem dużo lepsza i szybsza niż ubiegłoroczna. Chyba też łatwiejsza 'psychicznie'
Wydaje mi się, że zarówno zające na 1:35 jak i 1:40 lecieli sporo za szybko -startowałem z grupą na 1:45 a dobiegłem poniżej 1:30 (nie biegłem z zającem) więc wyprzedzałem obu i tempo mieli niewiele wolniejsze od mojego.
A pomarudzę sobie, co mi tam - medal bez polotu, koszulka tradycyjnie szmaciana :P (chociaż w MW2011 też była szmaciana a da się ją nawet między ludzi założyć, czgeo o tej powiedzieć nie można)
Ale i tak mi to lata bo zrobiłem taki wynik, że przez najbliższy rok się będę zastanawiał jak to możliwe
P.S. Za rok poproszę taką samą pogodę! :D
Zdaję sobie sprawę, że wiele kwestii wyglądałoby zupełnie inaczej gdyby było ciepło (makaron nie byłby zimny, tylko orzeźwiający :D, strefa mety była by okazją do pikniku itp). Tym bardziej ogromne brawa dla wolontariuszy, szczególnie tych najmłodszych, którzy pracowali na mrozie kiedy my dopiero wciągaliśmy przedstartowe śniadanie

Start falami i z dwóch stron - pomysł świetny, wykonanie do poprawy

Trasa - moim zdaniem dużo lepsza i szybsza niż ubiegłoroczna. Chyba też łatwiejsza 'psychicznie'

Wydaje mi się, że zarówno zające na 1:35 jak i 1:40 lecieli sporo za szybko -startowałem z grupą na 1:45 a dobiegłem poniżej 1:30 (nie biegłem z zającem) więc wyprzedzałem obu i tempo mieli niewiele wolniejsze od mojego.
A pomarudzę sobie, co mi tam - medal bez polotu, koszulka tradycyjnie szmaciana :P (chociaż w MW2011 też była szmaciana a da się ją nawet między ludzi założyć, czgeo o tej powiedzieć nie można)
Ale i tak mi to lata bo zrobiłem taki wynik, że przez najbliższy rok się będę zastanawiał jak to możliwe

P.S. Za rok poproszę taką samą pogodę! :D
- boshka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 21 maja 2012, 20:00
- Życiówka na 10k: 46:24
- Życiówka w maratonie: 3:42:36
- Kontakt:
Jakby kto nie wiedział jak się biegnie półmaraton w trupa - zapraszam do mojej relacji
http://run-bo.blogspot.com/2013/03/w-tr ... awski.html

Bo pewnego dnia zamarzył mi się maraton. I zaczęłam biegać. A teraz zamarzył mi się IRONMAN... http://run-bo.blogspot.com
-
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: łorsoł
z perspektywy żółwia
bardzo sprawne puszczanie na starcie - miałam zaledwie 12 minut poślizgu, a startowałam niemal z ostatniej linii, acz zamieszanie z kolejnością dało się odczuć, kiedy grupowo zaczęli mnie wyprzedzać ścigacze na 2:20
niemile rozczarowana wszystkim po 20 kilometrze - miałam wrażenie, że zbiegłam z trasy i kluczę po jakimś dzikim parkingu, znacznie fajniej się dobiega do mety, którą widać z daleka
strefy za metą nie komentuję, bo jakoś nie korzystam
tradycyjnie (nooo, trzy starty w ulicznych to chyba już początek pięknej tradycji
) inkasuję medal i na ciepłą zupę gnam do domu, ale ciekawie to ona nie wyglądała, fakt
tradycyjnie natomiast
wkurzały mnie kubki wywalone wprost pod nogi - czy naprawdę jak się już i tak zwolni nieco i zbiegnie w stronę wodopoju, odrzucenie kubka trochę bardziej na bok jest tak wielkim wysiłkiem fizycznym i mentalnym?
brawa dla wolontariuszy, w przyszłym roku chyba namówię syna na udział w charakterze, bo wiek sprawczy już osiągnął


niemile rozczarowana wszystkim po 20 kilometrze - miałam wrażenie, że zbiegłam z trasy i kluczę po jakimś dzikim parkingu, znacznie fajniej się dobiega do mety, którą widać z daleka
strefy za metą nie komentuję, bo jakoś nie korzystam


tradycyjnie natomiast

brawa dla wolontariuszy, w przyszłym roku chyba namówię syna na udział w charakterze, bo wiek sprawczy już osiągnął
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:49:05
Mi się podobało. Jedyna, dla mnie, wtopa organizacyjna to brak informacji do wszystkich, że jest zmiana w wodopojach (11 km zamiast 9). Nie rozumiem dlaczego organizator nie wysłał maila z taką informacją. To, ze ściągano cwaniaków bez numerów jest ok. Ciepłe szatnie ok, makaron mógłby byc ciepły, ale ... był smaczny.
Zdziwiło mnie, że Timex nie rozdawał opasek z czasami zakończonymi piatką na 1:35, 1:45, itd. Zwłaszcza, ze było wiadomo, ze takie grupy powstaną.
"Zające" na 1:45 - szacun! Równe tempo, trzymałem się do 11 km, potem uciekłem, udało sie urwac prawie dwie minuty. Wielkie DZIĘKI.
Zastanawiające jest, że ponad 3000 osób nie stanęło na starcie? To w sumie 23% zgłoszonych i opłaconych biegaczy. Dużo więcej procentowo niż w poprzednich biegach. Aż tyle kontuzji? Pogoda? Moda na bieganie i nieprzemyślane zapisy? Jak myślicie co było przyczyną?
Chojnac
Zdziwiło mnie, że Timex nie rozdawał opasek z czasami zakończonymi piatką na 1:35, 1:45, itd. Zwłaszcza, ze było wiadomo, ze takie grupy powstaną.
"Zające" na 1:45 - szacun! Równe tempo, trzymałem się do 11 km, potem uciekłem, udało sie urwac prawie dwie minuty. Wielkie DZIĘKI.
Zastanawiające jest, że ponad 3000 osób nie stanęło na starcie? To w sumie 23% zgłoszonych i opłaconych biegaczy. Dużo więcej procentowo niż w poprzednich biegach. Aż tyle kontuzji? Pogoda? Moda na bieganie i nieprzemyślane zapisy? Jak myślicie co było przyczyną?
Chojnac
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:09
- Życiówka na 10k: 1:48
- Życiówka w maratonie: 4:40
Mi półmaratonik poszedł bardzo dobrze..
Jednak jestem baardzo zły na organizatorów.
Takich sknerusów to nie ma nigdzie.
Największa impreza a nędzna jak cholera.
Najbardziej mnie zirytował brak gorącego posiłku na mecie.
Zamiast tego jakiś niejadalny makaron albo jabłka.. o Dzizis.. zimno.. minus 5 stopni
a oni dają wychładzające twarde , prawie niejadalne jabłka.
Medal nędza z ubóstwem.. może niedługo zamiast medalu będą druciane kułeczka
z papierowym nadrukiem
Koszulka badziewie.. najtańsze chińskie badziewie jakie może być..
Powerade schowany nie wiadomo gdzie.. na mecie nie było..
Przebieralnie pod gołym niebiem przy niezłym mrozie.
Kibelki tylko w jednym punkcie.
BRAWO.. MISTRZOSTWO ORGANIZACJI.
Fakty są takie.
Nie biegam więcej w tym nędznym półmaratonie.
ps. Na plus jedynie brak trasy przez tunel, gdzie wszystkim wysiadały gps'y.. jak to bylo w 2012 , ale zdaje się to
przyczyna obiektwywna.
Jednak jestem baardzo zły na organizatorów.
Takich sknerusów to nie ma nigdzie.
Największa impreza a nędzna jak cholera.
Najbardziej mnie zirytował brak gorącego posiłku na mecie.
Zamiast tego jakiś niejadalny makaron albo jabłka.. o Dzizis.. zimno.. minus 5 stopni
a oni dają wychładzające twarde , prawie niejadalne jabłka.
Medal nędza z ubóstwem.. może niedługo zamiast medalu będą druciane kułeczka
z papierowym nadrukiem
Koszulka badziewie.. najtańsze chińskie badziewie jakie może być..
Powerade schowany nie wiadomo gdzie.. na mecie nie było..
Przebieralnie pod gołym niebiem przy niezłym mrozie.
Kibelki tylko w jednym punkcie.
BRAWO.. MISTRZOSTWO ORGANIZACJI.
Fakty są takie.
Nie biegam więcej w tym nędznym półmaratonie.
ps. Na plus jedynie brak trasy przez tunel, gdzie wszystkim wysiadały gps'y.. jak to bylo w 2012 , ale zdaje się to
przyczyna obiektwywna.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
eeeno bez przesady. Przebieralnie były w ogrzewanych namiotach. Kibelków było zatrzęsienie zarówno w strefie przebieralni oraz w drodze na start. Były też na trasie.sonlar pisze:Mi półmaratonik poszedł bardzo dobrze..
Jednak jestem baardzo zły na organizatorów.
Takich sknerusów to nie ma nigdzie.
Największa impreza a nędzna jak cholera.
Najbardziej mnie zirytował brak gorącego posiłku na mecie.
Zamiast tego jakiś niejadalny makaron albo jabłka.. o Dzizis.. zimno.. minus 5 stopni
a oni dają wychładzające twarde , prawie niejadalne jabłka.
Medal nędza z ubóstwem.. może niedługo zamiast medalu będą druciane kułeczka
z papierowym nadrukiem
Koszulka badziewie.. najtańsze chińskie badziewie jakie może być..
Powerade schowany nie wiadomo gdzie.. na mecie nie było..
Przebieralnie pod gołym niebiem przy niezłym mrozie.
Kibelki tylko w jednym punkcie.
BRAWO.. MISTRZOSTWO ORGANIZACJI.
Fakty są takie.
Nie biegam więcej w tym nędznym półmaratonie.
ps. Na plus jedynie brak trasy przez tunel, gdzie wszystkim wysiadały gps'y.. jak to bylo w 2012 , ale zdaje się to
przyczyna obiektwywna.
- powazny
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: 3:45:01
- Lokalizacja: Głogów
- Kontakt:
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Poważny, fotka z kiblem wymiata 

Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 04 cze 2010, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A, i jeszcze dwie małe uwagi:
1. Jak już wzmiankowano - medal brzydki - w porównaniu z trzema innymi (PMW 2011 i 2012 i MW 2012) zdecydowanie najsłabszy ; )
2. Na mecie zamiast porządnej folii termicznej zwykła folia Powerade (no ale to też kwestia pogody, w normalnych warunkach nawet bym nie zwrócił uwagi bo bym folii nie potrzebował).
1. Jak już wzmiankowano - medal brzydki - w porównaniu z trzema innymi (PMW 2011 i 2012 i MW 2012) zdecydowanie najsłabszy ; )
2. Na mecie zamiast porządnej folii termicznej zwykła folia Powerade (no ale to też kwestia pogody, w normalnych warunkach nawet bym nie zwrócił uwagi bo bym folii nie potrzebował).
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 
