Pytanie ilu debiutantów taką broszurkę by przeczytało. Poza tym myślę że debiutanci mogli by mieć problemy z określeniem swojej kondycji. Ja też debiutowałem i nie miałem pojęcia na ile mi starczy pary.mcten pisze:Właśnie się zastanawiałem, czy organizatorzy nie mogli by wydrukować w broszurach informacji o tym, jak należy się zachowywać przed startem, na starcie itp. Debiutantów jest tak wielu co oczywiście cieszy, ale Ci ze słabszą kondycją powinni gdzieś przeczytać, że wpychając się zaraz za plecy elity przeszkadzają innym lepiej przygotowanym. Takie rzeczy można przeczytać w książkach i prasie biegowej, ale oni nie mają do tego dostępu i moim zdaniem gdzieś te informacje powinny się znaleźć.
Pozdrawiam,
Marcin
Biegnij Warszawo 3.10.2010 - 10 km
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 wrz 2010, 21:17
- Życiówka na 10k: 48:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cz-Dz/Wa-wa
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2276
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Czyli nieczytanie ma tłumaczyć głupotę? Sory, ale irytuje mnie to wszędobylskie, że nie warto, bo nikt nie czyta, nie ogląda, nie interesuje się. Równia w dół zapieprza aż strach. No więc jednak warto pisać nawet drukowanymi, bo może wreszcie masa za którymś razem stanie się jaśniejsza i zrozumie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 wrz 2010, 21:17
- Życiówka na 10k: 48:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cz-Dz/Wa-wa
Nie postawiłbym znaku równości pomiędzy niedoświadczeniem i głupotą. Nie każdy jest od razu doświadczony, nie każdy wie na ile go stać.Svolken pisze:Czyli nieczytanie ma tłumaczyć głupotę? Sory, ale irytuje mnie to wszędobylskie, że nie warto, bo nikt nie czyta, nie ogląda, nie interesuje się. Równia w dół zapieprza aż strach. No więc jednak warto pisać nawet drukowanymi, bo może wreszcie masa za którymś razem stanie się jaśniejsza i zrozumie.
Czy ja jako debiutant powinienem stanąć daleko z tyłu tylko dlatego że biegnę pierwszy raz?
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2276
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Gdyby organizatorzy napisali, że ci co biegną pierwszy raz i nie biegają szybko ustawili sie w tyle, to po przeczytaniu zastosowałbyś się do tej sugestii?
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że dokładne wytłumaczenie co to jest czas netto i dlaczego kolejność na starcie nie ma kompletnie znaczenia mogłyby pomóc.
Choć biorąc pod uwagę ludzi podjeżdżających pod samą linię startu samochodami nie jestem pewien..
Choć biorąc pod uwagę ludzi podjeżdżających pod samą linię startu samochodami nie jestem pewien..
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
- Życiówka na 10k: 46:19
- Życiówka w maratonie: 04:04:57
- Lokalizacja: Warszawa
Wiadomo co do minuty nigdy do końca się nie wie ile się pobiegnie. Ale jakaś orientacja chyba jest po samych treningach. Człowiek, który nie jest w stanie pokonac biegiem 1 km, nie powinien w starcie na 10 km ustawiac się na początku - to tak proste i logiczne, że aż boli jak ludzie mogą na to nie wpaśc.
I nie chcę nikogo dyskryminowac. Sama biegam od niedawna i mam w pamięci swój pierwszy bieg: półmaraton Galloway'em - tylko, że miałam minimum wyobraźni, żeby ustawic się na końcu ostatniej strefy czasowej. Dobrze się wtedy bawiłam i nikt się o mnie nie obijał. Czyli chyba da się?
I nie chcę nikogo dyskryminowac. Sama biegam od niedawna i mam w pamięci swój pierwszy bieg: półmaraton Galloway'em - tylko, że miałam minimum wyobraźni, żeby ustawic się na końcu ostatniej strefy czasowej. Dobrze się wtedy bawiłam i nikt się o mnie nie obijał. Czyli chyba da się?
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 11:17 przez Ezri, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
mi rowniez trudno by bylo okreslic swoje mozliwosci, a swoj wynik uwazam za dobry
staralam sie dojsc jak najblizej do linii startu a i tak przede mna bylo jeszcze z pare tysiecy ludzi. cala trasa polegala na nieustannym wyprzedzaniu, wciskaniu sie miedzy grupke ktora postanowila biec razem na calej szerokosci jezdni, wymijanie tych ktorzy nagle postanowili przejsc do marszu
jakbym ustawila sie na koncu moj wynik bylby pewnie z kwadrans gorszy ...
mimo wszystko jak juz pisalam nigdzie nie musialam czekac w kolejce, a przy punkcie z woda byly takie luzy, ze zostalam momentalnie obsluzona, widocznie wszystko zalezy od tego czy bieglo sie z tlumem czy staralo sie z niego w miare swoich sil wybic
staralam sie dojsc jak najblizej do linii startu a i tak przede mna bylo jeszcze z pare tysiecy ludzi. cala trasa polegala na nieustannym wyprzedzaniu, wciskaniu sie miedzy grupke ktora postanowila biec razem na calej szerokosci jezdni, wymijanie tych ktorzy nagle postanowili przejsc do marszu
jakbym ustawila sie na koncu moj wynik bylby pewnie z kwadrans gorszy ...
mimo wszystko jak juz pisalam nigdzie nie musialam czekac w kolejce, a przy punkcie z woda byly takie luzy, ze zostalam momentalnie obsluzona, widocznie wszystko zalezy od tego czy bieglo sie z tlumem czy staralo sie z niego w miare swoich sil wybic
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 wrz 2010, 21:17
- Życiówka na 10k: 48:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cz-Dz/Wa-wa
A gdzie miałbym się ustawić? W połowie, w 3/4? Gdyby informacja była sformułowana w ten sposób jak napisałeś to pewnie bym sie nie zastosował. Gdyby były wyznaczone sektory z np. czasami w które się celuje to nie mówię nie.
Poza tym to że biegnę pierwszy raz w tego typu biegu nie oznacza że nie biegam na co dzień i że nie mogę osiągnąć dobrego czasu.
Dla mnie to była dobra zabawa i zmierzenie się z własnymi słabościami. Startowałem pierwszy raz, startowałem z pierwszych metrów i nie sądzę abym tak bardzo przeszkadzał.
Poza tym to że biegnę pierwszy raz w tego typu biegu nie oznacza że nie biegam na co dzień i że nie mogę osiągnąć dobrego czasu.
Dla mnie to była dobra zabawa i zmierzenie się z własnymi słabościami. Startowałem pierwszy raz, startowałem z pierwszych metrów i nie sądzę abym tak bardzo przeszkadzał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
rozwazalam cos takiego, slyszalam tez ze byli tacy ktorzy wystartowali kwadrans po reszcieSvolken pisze:To za rok chyba zrobię odwrotnie. Skoro limit jest 2 godziny, to wystartuję o 13 i będę miał totalne luzy na trasie. Są chętni?
zastanawiam sie tylko czy wowczas bieglo by sie tak samo dobrze - ja czulam niesamowity przyplyw adrenaliny jeszze jak stalam na starcie pulsometr wskazywal 120 :D
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
super impreza pewnie pojawię się za rok
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Kosteczka
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olszewnica Stara
Witam
Pewnie dostanie mi się po głowie ale i tak napiszę:-)
[Tak na marginesie - jestem żółwiem, biegne dla sprawdzenia siebie i atmosfery, biegłam powiedzmy prawie na końcu i jakoś nikt się przeze mnie nie wywracał ani nikt nie krzyczał Z DROGI !!!]
Ale chciałam napisać coś innego - zawsze tak jest, że po takich imprezach "Wygi" narzekają a "Żółtodzioby" są zachwycone; mnie się bardzo podobało - starczyło i wody i miejsca, i dobrych ludzi wokół; smutno tylko jak znów czytam - że "żółwie" przeszkadzają, że nie starczyło Izo-czegoś tam, że do WC - kolejka i takie tam typowe dla Polaków jojczenia.
Najsmutniejsze jest to, że jak się dostaje po głowie za "zółwikowanie" to chyba odechciewa się biegać na jakichkolwiek imprezach - a szkoda.
Pozdrawiam.
Pewnie dostanie mi się po głowie ale i tak napiszę:-)
[Tak na marginesie - jestem żółwiem, biegne dla sprawdzenia siebie i atmosfery, biegłam powiedzmy prawie na końcu i jakoś nikt się przeze mnie nie wywracał ani nikt nie krzyczał Z DROGI !!!]
Ale chciałam napisać coś innego - zawsze tak jest, że po takich imprezach "Wygi" narzekają a "Żółtodzioby" są zachwycone; mnie się bardzo podobało - starczyło i wody i miejsca, i dobrych ludzi wokół; smutno tylko jak znów czytam - że "żółwie" przeszkadzają, że nie starczyło Izo-czegoś tam, że do WC - kolejka i takie tam typowe dla Polaków jojczenia.
Najsmutniejsze jest to, że jak się dostaje po głowie za "zółwikowanie" to chyba odechciewa się biegać na jakichkolwiek imprezach - a szkoda.
Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 29 lis 2006, 20:45
- Życiówka na 10k: 43:07
- Życiówka w maratonie: 4:12:11
@Kosteczka, nie wydaje mi się, że masz powody żeby odbierać personalnie narzekanie na żółwiowanie - dla mnie jesteś przykładem zdrowego rozsądku, trzeźwej oceny swoich możliwości. Rozmawiamy tu o ludziach, którzy ledwo co przebiegli linię startu, i od razu zaczynali przechodzić do marszu, robiąc to gwałtownie, bez zbiegania do zewnętrznej krawędzi trasy, stając niemal w biegu. Jeśli teraz zawodnik, który biegnie za taką osobą wpadnie na nią może dojść do kontuzji albo urazu. Trzeba przy tym pamiętać, że dla części z nas sezon się jeszcze nie skończył, na dniach są jeszcze dwa ważne maratony w Poznaniu i Dębnie, a taka kontuzja zniszczy wielotygodniowe przygotowania...
Wracając do broszury to warto by nawet umieścić tam takie informacje jak należy się zachowywać na punktach odżywczych.
Wszystkiego można się nauczyć przy okazji takiej imprezy, a broszura z istotnymi informacjami mogła by w tym pomóc.
Pozdrawiam,
Marcin
Wracając do broszury to warto by nawet umieścić tam takie informacje jak należy się zachowywać na punktach odżywczych.
Wszystkiego można się nauczyć przy okazji takiej imprezy, a broszura z istotnymi informacjami mogła by w tym pomóc.
Pozdrawiam,
Marcin
- marek81
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
- Życiówka na 10k: 00:44:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wychodzi brak stref czasowych
Popieram teorie o zdrowym rozsądku - mam zamiar biec wolno to staje z tyłu. Jeśli jadę samochodem i szukam miejsca do zaparkowania to nie szukam go z lewego pasa
Tak się zastanawiałem po biegu jak bardzo czasowo oberwałem przez slalom jaki musiałem robić między tymi biegnącymi wolniej, ale doszedłem do wniosku, że chyba wcale... Ten slalom mnie na tyle absorbował, iż zapomniałem o zmęczeniu
Organizacyjnie był tylko problem z wąskim Nowym Światem. Nie dość, że było pioruńsko wąsko, to jeszcze trafiłem na jakiegoś nawalonego gościa na rowerze, którego ochrona ściągała siłą z trasy...
Jest też uwaga dla biegnących szybciej - jest magiczne słowo "przepraszam" czy "uwaga", można pobiec kawałek trawnikiem czy chodnikiem. Nie trzeba od razu pracować łokciami
Impreza fajna, moim zdaniem zorganizowana lepiej niż rok temu(np. przesuniecie startu i mety czy wydłużenie trasy do Królewskiej).
A w ramach narzekania.. Przegapiłem 1,2,3,8km po prostu nie zauważyłem baloników.. One w ogóle były?
Popieram teorie o zdrowym rozsądku - mam zamiar biec wolno to staje z tyłu. Jeśli jadę samochodem i szukam miejsca do zaparkowania to nie szukam go z lewego pasa
Tak się zastanawiałem po biegu jak bardzo czasowo oberwałem przez slalom jaki musiałem robić między tymi biegnącymi wolniej, ale doszedłem do wniosku, że chyba wcale... Ten slalom mnie na tyle absorbował, iż zapomniałem o zmęczeniu
Organizacyjnie był tylko problem z wąskim Nowym Światem. Nie dość, że było pioruńsko wąsko, to jeszcze trafiłem na jakiegoś nawalonego gościa na rowerze, którego ochrona ściągała siłą z trasy...
Jest też uwaga dla biegnących szybciej - jest magiczne słowo "przepraszam" czy "uwaga", można pobiec kawałek trawnikiem czy chodnikiem. Nie trzeba od razu pracować łokciami
Impreza fajna, moim zdaniem zorganizowana lepiej niż rok temu(np. przesuniecie startu i mety czy wydłużenie trasy do Królewskiej).
A w ramach narzekania.. Przegapiłem 1,2,3,8km po prostu nie zauważyłem baloników.. One w ogóle były?
Ostatnio zmieniony 04 paź 2010, 12:44 przez marek81, łącznie zmieniany 2 razy.
- marek81
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
- Życiówka na 10k: 00:44:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Masz 15min na startLadyE pisze:rozwazalam cos takiego, slyszalam tez ze byli tacy ktorzy wystartowali kwadrans po reszcieSvolken pisze:To za rok chyba zrobię odwrotnie. Skoro limit jest 2 godziny, to wystartuję o 13 i będę miał totalne luzy na trasie. Są chętni?
zastanawiam sie tylko czy wowczas bieglo by sie tak samo dobrze - ja czulam niesamowity przyplyw adrenaliny jeszze jak stalam na starcie pulsometr wskazywal 120 :D