A mnie nie będzie. Bynajmniej nie dla tego, że organizator oczekuje zapłaty za mercedesa a podstawi w najlepszym wypadku peugeota - tylko dlatego, iż na tym biegu jestem nie biegaczem a klientem. Orgowie wolą wydawać kasę "na odpowiedni poziom sportowy" niż poprawić frekwencje. Co do frekwencji, stawiam na ok 5000. Pytanie co za rok powiedzą sponsorzy, którzy kasę na imprezę wykładają jak na reklamę.
jeśli dotarcie do jednego klienta będzie zbyt drogie, to za rok powiedzą - spadajcie. Swoją drogą.. mamy kryzys, sponsorzy skąpią a budżet rośnie

Było by fajnie, gdybyśmy zeszli z tematu typu ile kasy za kilometr - to nie taryfa. moje pytanie jest następujące: co za te pieniążki dostajemy, czego gdzie indziej nie dostane za 40?? Są porównania pulsometrów, butów czy zegarków.. czemu nie imprez biegowych?
Może czegoś nie wiem i Będę mógł powiedzieć, ze zmieniłem zdanie - startuję i jestem dumny z imprezy w moim mieście. Jak na razie to jakaś ściema.