
Bank of America Chicago Marathon
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Powodzenia 

- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
http://running.competitor.com/2012-chic ... ive-streamadam1adam pisze:To 7.10.2012 ma ktos dobre linki , aby zobaczyc bieg. (start 7.20 USA)
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Nowy rekord trasy niesamowita pogoda jak na Chicago chłodno 10 stopni musiał paść rekord Etiopia rządzi
Name (CTZ) Kebede, Tsegaye (ETH)
Age Group 25-29
Bib Number 5
Age 25
2:04:38!!!!!!!!!!!!!
Name (CTZ) Kebede, Tsegaye (ETH)
Age Group 25-29
Bib Number 5
Age 25
2:04:38!!!!!!!!!!!!!
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
Oto pierwsza dziesiatka meszczyzn tegorocznego Chicago.
1 1 1 » Kebede, Tsegaye (ETH) 5 25-29 25 01:02:55 - 02:04:38
2 2 1 » Lilesa, Feyisa (ETH) 6 20-24 22 01:02:56 - 02:04:52
3 3 2 » Regassa, Tilahun (ETH) 17 20-24 22 01:02:55 - 02:05:27
4 4 2 » Kitwara, Sammy (KEN) 16 25-29 25 01:02:55 - 02:05:54
5 5 3 » Korir, Wesley (KEN) 2 25-29 29 01:02:56 - 02:06:13
6 6 4 » Kipyego, Bernard (KEN) 3 25-29 26 01:02:56 - 02:06:40
7 7 3 » Ndungu, Samuel (KEN) 12 20-24 24 01:02:55 - 02:07:26
8 8 1 » Yami, Dadi (ETH) 7 30-34 30 01:02:55 - 02:07:43
9 9 5 » Ritzenhein, Dathan (USA) 15 25-29 29 01:03:25 - 02:07:47
10 10 6 » Dawit, Shami (ETH) 8 25-29 28 01:02:56 - 02:08:39
Ewidentnie Etiopska dominacja.
Tutaj wyniki kobiet
35 1 1 » Baysa, Atsede (ETH) 203 25-29 25 01:11:15 - 02:22:03
36 2 1 » Jeptoo, Rita (KEN) 205 30-34 31 01:11:16 - 02:22:04
37 3 2 » Kabuu, Lucy (KEN) 202 25-29 28 01:11:16 - 02:22:41
38 4 2 » Shobukhova, Liliya (RUS) 201 30-34 34 01:11:15 - 02:22:59
40 5 3 » Rotich, Caroline (KEN) Waldorf, MD 207 25-29 28 01:11:16 - 02:23:22
47 6 1 » Konovalova, Maria (RUS) 206 35-39 38 01:11:15 - 02:25:38
52 7 1 » Sado, Fatuma (ETH) 208 20-24 20 01:11:16 - 02:26:09
59 8 3 » Metivier Baillie, Renee (USA) 212 30-34 30 01:13:01 - 02:27:17
85 9 2 » McMahan, Dot (USA) 211 35-39 35 01:16:05 - 02:32:11
88 10 4 » Pezzullo, Stephanie (USA) 214 30-34 30 01:16:05 - 02:32:42
Moj czas to 3:24. Chyba za rok tez pobiegne w Chicago. Trasa super. Biorac pod uwage trase to moj najlepszy maraton. Start odbyl sie dosc wczesnie. Ja startowalem ze strefy A wiec o 7:30. Mimo poczatkowego chlodu mozna zdecydowanie powiedziec, iz pogoda byla fenomenalna jak na maraton. W wiekszosci trasa typowo miejska. Trasa szybka, plaska. Kibice - podobnie jak w Bostonie mnostwo ludzi na calej dlugosci i niesamowity doping. Jak mozna bylo sie spodziewac organizacja na najwyzszym poziomie. Mimo, ze pakiet startowy odbieralem w sobote, odebralem praktycznie z biegu, bez stania w kolejce. Wieksze podsumowanie wraz ze zdjeciami zamieszcze po powrocie. Musze powiedziec, ze maratony w USA wedlug mil biega sie jakos latwiej tzn szybciej mija 42 km
Nawet niezle miejsce w generalce wybiegalem 3111
w grupie wiekowej 468
Niniejszym bardzo chce podziekowac Robertowi (ciawaraz) za pomoc w funkcjonowaniu tutaj w Chicago. Niewatpliwie bez Jego pomocy wiele rzeczy byloby zdecydowanie trudniejsze. Wielkie dzieki ! ! !
1 1 1 » Kebede, Tsegaye (ETH) 5 25-29 25 01:02:55 - 02:04:38
2 2 1 » Lilesa, Feyisa (ETH) 6 20-24 22 01:02:56 - 02:04:52
3 3 2 » Regassa, Tilahun (ETH) 17 20-24 22 01:02:55 - 02:05:27
4 4 2 » Kitwara, Sammy (KEN) 16 25-29 25 01:02:55 - 02:05:54
5 5 3 » Korir, Wesley (KEN) 2 25-29 29 01:02:56 - 02:06:13
6 6 4 » Kipyego, Bernard (KEN) 3 25-29 26 01:02:56 - 02:06:40
7 7 3 » Ndungu, Samuel (KEN) 12 20-24 24 01:02:55 - 02:07:26
8 8 1 » Yami, Dadi (ETH) 7 30-34 30 01:02:55 - 02:07:43
9 9 5 » Ritzenhein, Dathan (USA) 15 25-29 29 01:03:25 - 02:07:47
10 10 6 » Dawit, Shami (ETH) 8 25-29 28 01:02:56 - 02:08:39
Ewidentnie Etiopska dominacja.
Tutaj wyniki kobiet
35 1 1 » Baysa, Atsede (ETH) 203 25-29 25 01:11:15 - 02:22:03
36 2 1 » Jeptoo, Rita (KEN) 205 30-34 31 01:11:16 - 02:22:04
37 3 2 » Kabuu, Lucy (KEN) 202 25-29 28 01:11:16 - 02:22:41
38 4 2 » Shobukhova, Liliya (RUS) 201 30-34 34 01:11:15 - 02:22:59
40 5 3 » Rotich, Caroline (KEN) Waldorf, MD 207 25-29 28 01:11:16 - 02:23:22
47 6 1 » Konovalova, Maria (RUS) 206 35-39 38 01:11:15 - 02:25:38
52 7 1 » Sado, Fatuma (ETH) 208 20-24 20 01:11:16 - 02:26:09
59 8 3 » Metivier Baillie, Renee (USA) 212 30-34 30 01:13:01 - 02:27:17
85 9 2 » McMahan, Dot (USA) 211 35-39 35 01:16:05 - 02:32:11
88 10 4 » Pezzullo, Stephanie (USA) 214 30-34 30 01:16:05 - 02:32:42
Moj czas to 3:24. Chyba za rok tez pobiegne w Chicago. Trasa super. Biorac pod uwage trase to moj najlepszy maraton. Start odbyl sie dosc wczesnie. Ja startowalem ze strefy A wiec o 7:30. Mimo poczatkowego chlodu mozna zdecydowanie powiedziec, iz pogoda byla fenomenalna jak na maraton. W wiekszosci trasa typowo miejska. Trasa szybka, plaska. Kibice - podobnie jak w Bostonie mnostwo ludzi na calej dlugosci i niesamowity doping. Jak mozna bylo sie spodziewac organizacja na najwyzszym poziomie. Mimo, ze pakiet startowy odbieralem w sobote, odebralem praktycznie z biegu, bez stania w kolejce. Wieksze podsumowanie wraz ze zdjeciami zamieszcze po powrocie. Musze powiedziec, ze maratony w USA wedlug mil biega sie jakos latwiej tzn szybciej mija 42 km



Niniejszym bardzo chce podziekowac Robertowi (ciawaraz) za pomoc w funkcjonowaniu tutaj w Chicago. Niewatpliwie bez Jego pomocy wiele rzeczy byloby zdecydowanie trudniejsze. Wielkie dzieki ! ! !
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Grratulacje rufuz! Czekamy na dłuższą relację no i zdjęcia z tej krainy WIELKICH IZOTONIKÓW 

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Rufuz miło było poznać za rok biegniemy razem!;)
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
No to ja Tobie dziekuje za pomoc
Szkoda, ze mamy do siebie tak daleko bo nie czesto czlowiek ma okazje spotkac ludzi z ktorymi tak dobrze sie rozumie. To chyba dlatego ze obydwaj jestemy z wodnikami
Decyzja zapadla i na 100% za rok biegne w Chicago. moze razem sprobujemy zlamac 3 h za rok ? Odpuszcze sobie Sydney tak mi sie spodobalo na tym maratonie. Jutro cos napisze okiem uczestnika i dodam pare ciekawych fotek. zaraz wyjezdzam na lotnisko. znow czeka mnie pare godzin lotu
mam nadzieje tylko, ze zmieszcze sie w limicie kg na bagaz 




-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Chicago cos w sobie ma pewnie dla tego jest tutaj około miliona Polaków a pomysł z łamaniem trójki bardzo dobry tak jak tobie mówiłem Ty już dawno powinieneś miec to za sobą :P
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
A było widać tych rodaków na trasie? I w jakiej koszulce biegłeś rufuz? Ja sobie na wiosnę (planuję Wiedeń) kupiłem tą Reebok'a o której pisaliśmy w wątku o Paryżu w zeszłym roku 

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Coz w końcu po godzinach lotu z przesiadka jestem w domu. To, ze pojadę na Maraton w Chicago postanowiłem juz momencie kiedy jeszcze nie padł wystrzał do startu na Maratonie Bostońskim w zeszłym roku. Jak postanowiłem tak zrobiłem. A wiec trzeci "majors" na koncie. Jak napisałem wcześniej atmosferę biegu dalo sie odczuć juz na pare dni przed biegiem. Właściwie to juz w samolocie z Amsterdamu do Chicago gdzie spotkałem paru uczestników z Niemiec oraz Holandii.

Połączenie lotniska O'Hare z reszta miasta jest bardzo dobre wiec nie miałem żadnych problemow z dotarciem do hotelu. Bez przesiadek linia blue line dojechałem do "studenckiej dzielnicy" i po paru próbach odnalazłem studencki hotel na North Damen 1616. Po krótkich hotelowych formalnościach zadzwoniłem do Roberta (Ciawaraz). Razem wybralismy sie na "male" zakupy na drugi dzien
Przy okazji, Robert jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki ! Kolejny dzień to expo i odebranie pakietu startowego. Wybraliśmy sie tam razem. Ku mojemu zaskoczeniu mimo, ze pakiet odbierałem na dzien przed maratonem nie bylo żadnych kolejek. Tak wiec pakiet startowy odebrałem " z biegu".


W pakiecie startowym poza numerem i spora iloscia reklam
byla jeszcze całkiem niezła koszulka, którą bez problemu wymieniłem na mniejszy rozmiar.

Start na drugi dzien dosc wcześnie bo o godzinie 7:30. Z hotelu wyjechałem razem z Antiim bardzo ambitnym biegaczem z Finladii. Dojazd na start linia metra bez przesiadek. Strzałem w dziesiątkę okazal sie start w koszulce z dlugim rękawem poniewaz przed startem bylo nieco chłodno. Na skorzystanie z WC przed samym startem nie trzeba bylo dlugo czekac. Obsluga stref startowych tez bardzo sprawnie zorganizowana. Ciekawostka na maratonie w Chicago jest to, ze dalsze strefy startują pół godziny później. Strefy startowe zamknięto na ok. 10 minut przed startem. Godzina 7:30 - start.
Trasa typowo miejska przebiegająca przez bardzo ciekawe rejony miasta. Mnóstwo kibiców na trasie oraz bardzo sprawnie zorganizowane "wodopoje" - na każdym izotonik oraz woda. Punkty byla na tyle dlugie ze mimo ogromnej liczby uczestników odbywało sie to bez "korków". Trasa typowa na bicie rekordów życiowych. Zauważyłem, ze maratony w USA biega mi sie jakby szybciej, tzn trasa szybciej mija kiedy patrzy sie na mile. Przed meta maly podbieg a potem lekko z górki i upragniony finisz. Mój czas - 3:24. Tak jak planowałem, biegłem bez presji na czas, podziwiajac uroki miasta podczas biegu
Po otrzymaniu zasłużonego medalu czekaly na uczestników długie stanowiska ze mnóstwem przeróżnych "recoverów" - banany, chipsy, izotoniki, piwo, batoniki itd. Odbieranie worków z rzeczami osobistymi dosc sprawnie zorganizowane. W zależności od numeru startowego stalo sie nieco dluzej lub krócej. Ja jako, ze mialem numer 907 odebralem worek prawie "z marszu". Oczywiscie jak na kazdym maratonie byl tez ogromny festyn gdzie mozna bylo otrzymac na "konto ukonczonego biegu drugie piwo".

Jednak najbardziej zaciekawił mnie widok hałdy rzeczy porzuconych przez startujacych uczestnikow.
Po biegu nie zapomniany smak gorącej zupy brokułowej w pobliskiej piekarni oczywiście pełnej szczęśliwych maratończyków z medalami.

Moje pozytywne wrażenia co do maratonu podzielali tez później uczestnicy maratonu w hotelu m.in z Brazylii, Finlandii.
Szybko minęło i teraz po dawce wrażeń sportowych pozostaje "przetrwać" tydzień "biegowego nieróbstwa" po maratonie, którego strasznie nie znoszę. Jedno wiem, ze w przyszlym roku jade ponownie na Maraton w Chicago.
Dodatkowo jestem zadowolony z zakupu butow trialowych Adidas Vigor TR 2M. To juz z mysla pod treningi do Twardziela Świętokrzyskiego na wiosne przyszlego roku
Robert szykuj forme na Chicago Marathon za rok
Moze razem złamiemy 3h. Trasa w Chicago nadaje sie do tego w sam raz.
P.S. Dorzuce jeszcze fotki medalu i koszulki. Cos mi komputer zastrajkowal i nie czyta karty SD z aparatu

Połączenie lotniska O'Hare z reszta miasta jest bardzo dobre wiec nie miałem żadnych problemow z dotarciem do hotelu. Bez przesiadek linia blue line dojechałem do "studenckiej dzielnicy" i po paru próbach odnalazłem studencki hotel na North Damen 1616. Po krótkich hotelowych formalnościach zadzwoniłem do Roberta (Ciawaraz). Razem wybralismy sie na "male" zakupy na drugi dzien



W pakiecie startowym poza numerem i spora iloscia reklam


Start na drugi dzien dosc wcześnie bo o godzinie 7:30. Z hotelu wyjechałem razem z Antiim bardzo ambitnym biegaczem z Finladii. Dojazd na start linia metra bez przesiadek. Strzałem w dziesiątkę okazal sie start w koszulce z dlugim rękawem poniewaz przed startem bylo nieco chłodno. Na skorzystanie z WC przed samym startem nie trzeba bylo dlugo czekac. Obsluga stref startowych tez bardzo sprawnie zorganizowana. Ciekawostka na maratonie w Chicago jest to, ze dalsze strefy startują pół godziny później. Strefy startowe zamknięto na ok. 10 minut przed startem. Godzina 7:30 - start.
Trasa typowo miejska przebiegająca przez bardzo ciekawe rejony miasta. Mnóstwo kibiców na trasie oraz bardzo sprawnie zorganizowane "wodopoje" - na każdym izotonik oraz woda. Punkty byla na tyle dlugie ze mimo ogromnej liczby uczestników odbywało sie to bez "korków". Trasa typowa na bicie rekordów życiowych. Zauważyłem, ze maratony w USA biega mi sie jakby szybciej, tzn trasa szybciej mija kiedy patrzy sie na mile. Przed meta maly podbieg a potem lekko z górki i upragniony finisz. Mój czas - 3:24. Tak jak planowałem, biegłem bez presji na czas, podziwiajac uroki miasta podczas biegu


Jednak najbardziej zaciekawił mnie widok hałdy rzeczy porzuconych przez startujacych uczestnikow.

Po biegu nie zapomniany smak gorącej zupy brokułowej w pobliskiej piekarni oczywiście pełnej szczęśliwych maratończyków z medalami.

Moje pozytywne wrażenia co do maratonu podzielali tez później uczestnicy maratonu w hotelu m.in z Brazylii, Finlandii.
Szybko minęło i teraz po dawce wrażeń sportowych pozostaje "przetrwać" tydzień "biegowego nieróbstwa" po maratonie, którego strasznie nie znoszę. Jedno wiem, ze w przyszlym roku jade ponownie na Maraton w Chicago.
Dodatkowo jestem zadowolony z zakupu butow trialowych Adidas Vigor TR 2M. To juz z mysla pod treningi do Twardziela Świętokrzyskiego na wiosne przyszlego roku

Robert szykuj forme na Chicago Marathon za rok

P.S. Dorzuce jeszcze fotki medalu i koszulki. Cos mi komputer zastrajkowal i nie czyta karty SD z aparatu

Ostatnio zmieniony 10 paź 2012, 11:38 przez rufuz, łącznie zmieniany 1 raz.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
oglądałem przekaz z maratonu przez neta i jedna z Pań prowadzących program mówiła, że te porzucone rzeczy zostaną przekazane na cele charytatywne.
gratulacje. zazdroszczę fajnej wycieczki.
gratulacje. zazdroszczę fajnej wycieczki.
Go Hard Or Go Home
Dodałem jeszcze fotki koszulki oraz medalu.
Wojtek dokladnie do ująłeś
Dlatego biegam w rożnych miejscach bo takie wyjazdy maja tez walory turystyczne.
Wojtek dokladnie do ująłeś
