
tutaj jest fajny topic:
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=9994
A co do kolan - dobre buty i las powinny zalatwic sprawe

zawsze możesz z centrum do lasu (np kabackiego) pobiec, pobiegać po lesie i tą samą drogą wrócićrybull pisze:trenuje od kilku lat kolarstwo, niedogodnosci mi niestraszne, pytanie tylko czy by mi sie chcialo na 40 minut biegania jechac 2 godziny w obie strony do lasu.
to sie zwyczajnie nie kalkuluje.
jak sie wybieralem z nartami to na kilka godzin ale trening biegowy nie liczy sie chyba w godzinach tylko raczej w minutach (przynajmniej na poczatku)
hehehe na kabaty ode mnie z domu jest 15 km, po kabatach 10 km i powrot nastepne 15 km co w sumie daje 40 km, to jeszcze kawalek i maraton jestjagomago pisze: zawsze możesz z centrum do lasu (np kabackiego) pobiec, pobiegać po lesie i tą samą drogą wrócić
wówczas wybieganie masz z głowy![]()
Toż to 20 s po mnie to może mnie słyszałaś jak drę się niby śpiewając sznty?jagomago pisze:perzan, dzięki za godną reprezentację "mojej koszulki" na run warsaw
nie splamiłeś honoru, 1:02:50 na 10 km - to niczym mój wynik brutto (netto 59:50) z pierwszego w życiu biegu na 10km (Bieg Niepodległości 2006).
ale..... obiecałeś, że się ogolisz
no właśnie nie mogłam słyszeć, a zaczynam żałować ;(JarStary pisze: Toż to 20 s po mnie to może mnie słyszałaś jak drę się niby śpiewając sznty?
Pozdrawiam trochę speszony
Oszywiśsie, że się spotkamy - łatwiej będzie niż na run warsawJarStary pisze:A kapisko. To spotkamy się 11 listopada, prawda?
Tylko nie wiem czy będzie wypadało śpiewać?
Pozdrawiam samymi pytaniami