MARATON W MONACO
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bo nie mówi się byłem w Monte Carlo ale w Monaco. To dlatego, ze Monte Carlo to jak sama nazwa wskazuje to tylko wzgorze (nazwa ku czci Ksiecia Karola III) na którym stoi kasyno, jest słynny plac z parkiem, hotel, klub i inne snobistyczne miejsca.
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie tylko - Monte Carlo to nie tylko wzgórze, ale ok 13 tyś ludzi (ok1/3 całego księstwa Monaco) i na pewno nie wszyscy mieszkają w hotelu a wolny czas spędzają w kasynie
.
A Twojego stwierdznia nie rozumiem. Na podstawie czego wg Ciebie tak się nie mówi. To wg Ciebie niepoprawne jest mówienie "byłem w Paryżu, Warszawie, Pradze itd" tylko trzeba mówić "byłem we Francji itp"???

A Twojego stwierdznia nie rozumiem. Na podstawie czego wg Ciebie tak się nie mówi. To wg Ciebie niepoprawne jest mówienie "byłem w Paryżu, Warszawie, Pradze itd" tylko trzeba mówić "byłem we Francji itp"???
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Romek dejże już spokój. Zdjęcia rewelka. Oglądając je odczułem część atmosfery maratonu. FREDZIO fotografował to co najważniejsze i najciekawsze z biegu. NO choć mogłoby by się znależć odrobine więcej zdjęć płci pięknej.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie mogę dać spokoju - mam gorączkę i trudno mi robić coś sensowniejszego niż szukanie dziury w całym
.
Ale chyba zdrowieję, bo chyba mi się wydaje, że ...
A fotoreportaż rzeczywiście fajny. Ciekawe jak wygląda ten z nocnego biegu Fredzia.

Ale chyba zdrowieję, bo chyba mi się wydaje, że ...

A fotoreportaż rzeczywiście fajny. Ciekawe jak wygląda ten z nocnego biegu Fredzia.
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
A czy FREDZIO i PAweł będąc w Nicei zahaczyli o uliczkę słynnego polskiego noblisty ( zagadka - kogo oczywiście w ten sposób Nicea uhonorowała)?
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mówi się tak bo poprostu będąc w Monaco próba wydzielenia granicy pomiędzy Monte-Carlo a resztą jest trudna.
Monte-Carlo to nie jest żadne miasto w państwie (mimo, zę może jest tak oficlalnie) ale tylko dzielnica miasteczka. To tak jakby amerykanin powiedział po powrocie z Polski, że wśród wielu atrakcji jakie w Polsce zobaczył typu Kraków, Wieliczka był też w Żoliborzu albo w Pradze Południe.
Mówi sie byłem w Warszawie, byłem we Francji, byłem w Monaco.
Miroszach
Co do płci pięknej - naprawdę nie było kogo fotografować.
Normalnie nie ukrywam - przyglądam sie dziewczynom. I pamiętam jakoś te szczególnie łdne. Ale tam - to dziwne ale podczas całego pobytu nie widziałem ani jednej na którą zwróciłbym uwagę. Oprócz dam które w nocy prezentowały się wzdłuż bulwaru w Nicei.
Dzięki za pochwały w kwestii zdjęć.
Co do Noblisty - nic nie wiem?!?!
Monte-Carlo to nie jest żadne miasto w państwie (mimo, zę może jest tak oficlalnie) ale tylko dzielnica miasteczka. To tak jakby amerykanin powiedział po powrocie z Polski, że wśród wielu atrakcji jakie w Polsce zobaczył typu Kraków, Wieliczka był też w Żoliborzu albo w Pradze Południe.
Mówi sie byłem w Warszawie, byłem we Francji, byłem w Monaco.
Miroszach
Co do płci pięknej - naprawdę nie było kogo fotografować.
Normalnie nie ukrywam - przyglądam sie dziewczynom. I pamiętam jakoś te szczególnie łdne. Ale tam - to dziwne ale podczas całego pobytu nie widziałem ani jednej na którą zwróciłbym uwagę. Oprócz dam które w nocy prezentowały się wzdłuż bulwaru w Nicei.
Dzięki za pochwały w kwestii zdjęć.
Co do Noblisty - nic nie wiem?!?!
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Będąc kilka lat temu na lazurowym wybrzeżu, całkiem zresztą niespodziewanie weszliśmy w nicejską uliczkę nieopodal portu. Nasze zdziwienie było ogromne - uliczka (bulevard) Lech Walesa! Mam zdjęcie pod tabliczką, niestety nie elektroniczne
.
Jola

Jola
Pozdrawiam, Jola
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Weszłam przed chwilą na stronę Nicei i sprawdziłam na planie - patrząc na kanał portowy - na północ. Łączy Bulevard Carnot z Placem Max Barel.
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
można być w Gdańsku, można być i w Trójmieście, ale trochę dziwne wydałoby mi się sformułowanie "byłem pod Pomnikiem Stoczniowców w Trójmieście" i podobnie tutaj (i porównywanie Żoliborza z MC w kontekście turystycznym to trochę przesada); tak czy inaczej robi się dyskusja czysto akademicka - z mojej strony EOT
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
A Jarema Stepowski , grajac w jakiejs sztuce , mowil , ze jedzie do "Monte Karolo "
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No ruska gęba! Mówiłem! Dobrze, że prawie nie widać ale nawet to wystarcza.
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
FREDZIO no co Ty - Ty podobny do ruska??? A przy okazji - czy dalej tam można spotkać tylu naszych wschodnich sąsiądów? Odniosłem wrażenie, że to jedno z ich ulubionych miejsc.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eeee, z tą ruską gębą to jakiś taki chyba kompleks mnie przycisnąl podczas naszego tam pobytu.
Biegnę sobie wzdłuż morza.
No i mijam pracujące dziewczyny.
A one do mnie: Salut, tous vas bien? (czyli, "Czy wszystko OK?") i zaraz potem: Wsiewo haroszewo !!
No Ku...................debelemele. Czy ja na ruska wyglądam? Może to ona była rosjanką i chciała mi dać do zrozumienia, zę dzieki temu może być tańsza.
Wróciłem do hotelu, PAweł już śpi, wchodzę do łązienki i się sobie przyglądam.
Taki jakis inny niż w Polsce jestem. Cera chyba jakas taka niezdrowa? Kości policzkowe zarysowane. Szeroki, złamany nos.........no RUSKA GĘBA !!!
Trochę mnie to przygnębiło bo nie chciałem, żeby wszyscy na połudnu Francji od razu za Rosjanina mnie brali.
Ale już siły nie miałem się pocieszać i spać poszedłem.
Następnego dnia przechodzimy koło restauracji, nawet chyba nie rozmawialismy głośno, Pani nas zachęca, zębysmy weszli bo dobre jedzenie, ja do nie j po Francusku, zę się zastanowimy (akcentu nie mam na pewno rewelacyjnego - ale równie dobrze to może być akcent ...holenderski na przykład) a ona dla zachęty mówi: "Mamy też MENU po rosyjsku"
No, ale to mnie uderzyło. Nie mogłem się otrząsnąć.
No i potem to jak się widziałem w odbicu to juz cały czas mi sie widział typowy rosjanin.
Na szczęście jak wróciliśmy do Polski - jakos tak - wyzachodniałem. Cera sie poprawiła, kości policzkowe mniej wystają, nos mniej krzywy i szeroki.
Nie ma to jak na własnych śmieciach.
A Rosjan tam nie spotkalismy żadnego. Tylko 2 razy polaków i 2 razy bułgarów.
Biegnę sobie wzdłuż morza.
No i mijam pracujące dziewczyny.
A one do mnie: Salut, tous vas bien? (czyli, "Czy wszystko OK?") i zaraz potem: Wsiewo haroszewo !!
No Ku...................debelemele. Czy ja na ruska wyglądam? Może to ona była rosjanką i chciała mi dać do zrozumienia, zę dzieki temu może być tańsza.
Wróciłem do hotelu, PAweł już śpi, wchodzę do łązienki i się sobie przyglądam.
Taki jakis inny niż w Polsce jestem. Cera chyba jakas taka niezdrowa? Kości policzkowe zarysowane. Szeroki, złamany nos.........no RUSKA GĘBA !!!
Trochę mnie to przygnębiło bo nie chciałem, żeby wszyscy na połudnu Francji od razu za Rosjanina mnie brali.
Ale już siły nie miałem się pocieszać i spać poszedłem.
Następnego dnia przechodzimy koło restauracji, nawet chyba nie rozmawialismy głośno, Pani nas zachęca, zębysmy weszli bo dobre jedzenie, ja do nie j po Francusku, zę się zastanowimy (akcentu nie mam na pewno rewelacyjnego - ale równie dobrze to może być akcent ...holenderski na przykład) a ona dla zachęty mówi: "Mamy też MENU po rosyjsku"
No, ale to mnie uderzyło. Nie mogłem się otrząsnąć.
No i potem to jak się widziałem w odbicu to juz cały czas mi sie widział typowy rosjanin.
Na szczęście jak wróciliśmy do Polski - jakos tak - wyzachodniałem. Cera sie poprawiła, kości policzkowe mniej wystają, nos mniej krzywy i szeroki.
Nie ma to jak na własnych śmieciach.
A Rosjan tam nie spotkalismy żadnego. Tylko 2 razy polaków i 2 razy bułgarów.