grupa na 04:00 - poznajmy się
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
runkris, bardzo ciekawe rady.
No właśnie tabele Danielsa to tylko teoria.
Ktoś mi kiedyś na tym forum napisał, że przy moim wyniku w półmaratonie (który niby "ustawia" mnie na 4h w maratonie) spokojnie dodać jeszcze 20 min na maraton.
Wiele innych wypowiedzi na forum rzeczywiście wskazuje na takie podejście.
Moja taktyka to jednak utrzymanie równego tempa i koncentracja na tym żeby go nie przepalać szczególnie na pierwszych kilometrach kiedy będzie tłok i z doświadczenia wiem, że czlowiek się wyrywa do przodu bo wszyscy mu przeszkadzają. Co do pacemakerów to być może będe miał swojego na oku ale nie wiem czy będę się sztywno trzymał grupy.
No właśnie tabele Danielsa to tylko teoria.
Ktoś mi kiedyś na tym forum napisał, że przy moim wyniku w półmaratonie (który niby "ustawia" mnie na 4h w maratonie) spokojnie dodać jeszcze 20 min na maraton.
Wiele innych wypowiedzi na forum rzeczywiście wskazuje na takie podejście.
Moja taktyka to jednak utrzymanie równego tempa i koncentracja na tym żeby go nie przepalać szczególnie na pierwszych kilometrach kiedy będzie tłok i z doświadczenia wiem, że czlowiek się wyrywa do przodu bo wszyscy mu przeszkadzają. Co do pacemakerów to być może będe miał swojego na oku ale nie wiem czy będę się sztywno trzymał grupy.
- runkris
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 348
- Rejestracja: 07 maja 2011, 15:33
- Życiówka na 10k: 45:28
- Życiówka w maratonie: 3:37:19
Mój wynik na 10km i w półmaratonie jest prawie identyczny jak podawane w różnych kalkulatorach, no ale maraton rządzi się swoimi prawami 
Ja posiadam Garmina i wiele razy patrzenie na tempo przyczyniło się do porażki, zakładałem tempo i starałem się je trzymać. Ostatnio mam same życiówki ale w startach w których nie zakładałem biec na maksa
. Zaczynam wolniej a po 3-5km sprawdzam jakie wyszło średnie tempo i wtedy je utrzymuje albo przyspieszam. Oczywiście żeby przyspieszyć trzeba znać swoje możliwość
No i zasada która u mnie się sprawdza to doganiać kolejnych biegaczy przede mną, nic tak nie uskrzydla
choć wiem że wyprzedzani mają na ten temat odmienne zdanie 

Ja posiadam Garmina i wiele razy patrzenie na tempo przyczyniło się do porażki, zakładałem tempo i starałem się je trzymać. Ostatnio mam same życiówki ale w startach w których nie zakładałem biec na maksa




- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odnośnie pogody
synoptycy nie potrafią przewidzieć pogody na dzień następny, a co dopiero mówić na tydzień do przodu
Ja wam mówię: będzie 17 stopni, lekki wiatr oraz delikatnie zachmurzone niebo
Jednym słowem idealna pogoda na walkę z samym sobą 




- powazny
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: 3:45:01
- Lokalizacja: Głogów
- Kontakt:
słuchajcie, zajrzyjcie do wątku grupy na 4:30, zamieściłem tam trochę porad, które przydadzą się każdemu:)
a odpowiadając na jedną z wątpliwości informuję, że wszystkie zające będą prowadzić na czas netto, więc nie będziemy musieli nadganiać czasu, tylko od początku poprowadzimy was odpowiednim tempem
a odpowiadając na jedną z wątpliwości informuję, że wszystkie zające będą prowadzić na czas netto, więc nie będziemy musieli nadganiać czasu, tylko od początku poprowadzimy was odpowiednim tempem

BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widziałem, zaiste cenne wskazówki dla debiutantów, podziękowaćpowazny pisze:słuchajcie, zajrzyjcie do wątku grupy na 4:30, zamieściłem tam trochę porad, które przydadzą się każdemu:)
a odpowiadając na jedną z wątpliwości informuję, że wszystkie zające będą prowadzić na czas netto, więc nie będziemy musieli nadganiać czasu, tylko od początku poprowadzimy was odpowiednim tempem

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 16 lis 2008, 12:40
- Życiówka na 10k: 49'59"
- Życiówka w maratonie: 3h17'01"
- Kontakt:
Cześć Wszystkim!
Widzę, że kilkukrotnie byłem wywołany do tablicy, więc pozwolę sobie skreślić (albo raczej wystukać) kilka słów.
Poniżej postaram się odpowiedzieć na niektóre ważniejsze pytania, co do reszty gorąco polecam post użytkownika „poważny” (zająca na 4:30), do którego nie ma co dodać ani ująć.
*** A może zając na ten czas też by się ujawnił? ***
Krótko:
- 40 lat skończone 3 tygodnie temu
- biegam od prawie 5 lat
- ukończonych 14 maratonów, z czego połowa zagraniczne (w tym 3 "Majorsy" -> Nowy Jork, Szikago i Berlin) + Rzeźnik
- rekord życiowy 3:23:18 w tym roku w Wiedniu
- oficjalnie zającowałem dotychczas tegoroczną Cracovię na 4:15 (mój czas 4h14'56")
- nieoficjalnie (prywatnie) zając w Barcelonie na 3:55 (skończone 3h54'58") i w Opolu na 3:50 (ukończone ok 3:46'47" bo owieczka miała siłę w drugiej połówce na przyspieszenie)
Pomagać Wam będzie także Lidka (LauraLi), która biega mniej więcej tyle lat co ma w metryce (czyli 18
), a jej doświadczenie maratońskie jest nieocenione! Razem prowadziliśmy Cracovię na 4:15, więc pierwsze wspólne przetarcie, chyba z sukcesem, już mamy.
*** i powiedział co nie co o taktyce jaką szykuje na ten bieg?? ***
Taktyka prosta -> bieg na czas netto (zalecenie organizatora), równo cały dystans, prawie równo... Ze względu na fakt iż na pewno wyjdzie nam więcej niż 42,195, pierwsze 2 km będą raczej wolniejsze (ze względu na ścisk i wstępne rozbieganie się tłumu) oraz prawdopodobne spowolnienia na punktach żywieniowych będziemy starali się oscylować w okolicy 5:39/km i zobaczymy ile zostanie nam do nadrobienia w drugiej części dystansu. Przewiduję wtedy przyspieszenie o 2-3’/km.
*** A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. ***
Tutaj ciężko mi coś doradzić, bo każdy ma swoje upodobania. Mogę powiedzieć o sobie. Szczerze powiem, że żele traktuję trochę jak placebo, nie odczuwam specjalnie kopniaka po ich zażyciu, ale zawsze zażywam 3-4 sztuki, więc ciężko mi powiedzieć jak byłoby bez nich. Ze względu na fakt iż nawet szybko przyswajalny żel potrzebuje czasu na zadziałanie, a naturalnego paliwa teoretycznie człowiekowi starcza na 80 minut, zażywam je na 15, 20, 25 i 30km. Później jest już i tak chyba za późno. Jeszcze raz podkreślam – nie jest to zalecenie, nie jest to efekt badań naukowych
.
*** bo jak się raz boleśnie przekonałem na pierwszych kilometrach potrafi mnie ponieść optymizm co skończyło się zderzeniem ze ścianą. ***
Ten wątek pojawił się tutaj kilkukrotnie. Ostrzegam szczególnie debiutantów – nie dajcie się ponieść wodzom fantazji, bo później zabraknie prądu
. Biegniemy w grupie ludzi, z kibicami po bokach, z dodatkową dawką adrenaliny. To wszystko na pewno niesie, na pierwszych kilometrach może się wręcz wydawać, że za wolno truchtamy. No właśnie, może się tylko wydawać
*** Dobrze by było by Państwo pacemakerzy się odezwali do nas gdyż jedna sprawa mnie niepokoi. ***
Ujawniamy się zatem, mam nadzieję, że niepokój ostygł.
*** Rozumiem, że życiówki za granicą a w Polsce biegają jako "zające". ***
Nie do końca. Niektóre biegi pokonuje się szybciej, inne wolniej, zarówno w Polsce jak i poza nią.
***Widzę, że pacemakerzy nie musieli się odzywać bo mają tu kolegów, którzy mogą mówić za nich.***
Niniejszym dziękuję samozwańczym adwokatom za próbę obrony
*** Dzisiaj pogodynka.pl prognozuje bezchmurne niebo i 27 stopni na 30.09.... ***
Dzisiejszą prognozę pogody nawet na „za tydzień” należy podzielić przez 7.
*** pijąc, jedząc - i tak zwalniam zdecydowanie. Bo inaczej się z kubka wylewa. ***
Pokażę na pierwszej stacji co zrobić z kubkiem, żeby się nie wylało. Jak nie zapomnę wziąć z domu pustego kubka, pokażę to też przed startem. Może ktoś weźmie kubek ze sobą w razie mojego zaćmienia głowy z rana?
*** Gallowayowym podejściu to się tu już dyskutuje od hoho. Tylko to wg. mnie dyskusja z typu wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy:) ***
Zgadzam się, że nie ma co dłużej nad tym dywagować – niech każdy skończy maraton tak jak najlepiej potrafi.
*** no i weź pod uwagę przerwy na siku i to że na wyścigu nie poruszasz się najkrótszym torem. ***
Co do siku, proponuję dobrze nawodnić się dzień przed zawodami, w niedzielę NIE DOTYKAĆ kawy i nie przesadzać z piciem przed startem, dobrze wysikać się na kilkanaście minut przed wystrzałem. Reszta powinna być wypocona w trakcie biegu. Nie zalecam zatrzymywania się na siku w trakcie, gdyż nie tylko tracimy czas, ale przede wszystkim rytm biegu, do którego trudno powrócić.
*** próbowałeś dłużej iść z taka szybkością? w marszu to tempo może być bardziej męczące niż w truchcie. zwłaszcza jako przerwa w długim biegu. ***
Potwierdzam, plus z nawet leciutkiego truchciku łatwiej wrócić do normalnego rytmu biegowego.
*** czyli trzeba zastosować taktykę Korzeniowskiego - biała czapeczka i pijemy na każdym punkcie ***
Z czapeczką to kwestia indywidualna, choć w przypadku pogody słonecznej zdecydowanie zalecam!!
*** Trzeba zapytać prowadzących czy będą biec na czas netto czy brutto? ***
Zalecenie organizatora – netto, czyli każdy kto WYPRZEDZI balonik ma mieć ten czas zapewniony. Osoby zbierane z przodu powinny się spodziewać czasu powyżej tego oznaczonego na baloniku zająca.
*** Mój wynik na 10km i w półmaratonie jest prawie identyczny jak podawane w różnych kalkulatorach, no ale maraton rządzi się swoimi prawami ***
Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że maraton, to nie są dwa półmaratony
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i na zakończenie absolutna większość z Was będzie się cieszyć z trójki na początku swojego rekordu życiowego. DO ZOBACZENIA!
Widzę, że kilkukrotnie byłem wywołany do tablicy, więc pozwolę sobie skreślić (albo raczej wystukać) kilka słów.
Poniżej postaram się odpowiedzieć na niektóre ważniejsze pytania, co do reszty gorąco polecam post użytkownika „poważny” (zająca na 4:30), do którego nie ma co dodać ani ująć.
*** A może zając na ten czas też by się ujawnił? ***
Krótko:
- 40 lat skończone 3 tygodnie temu
- biegam od prawie 5 lat
- ukończonych 14 maratonów, z czego połowa zagraniczne (w tym 3 "Majorsy" -> Nowy Jork, Szikago i Berlin) + Rzeźnik
- rekord życiowy 3:23:18 w tym roku w Wiedniu
- oficjalnie zającowałem dotychczas tegoroczną Cracovię na 4:15 (mój czas 4h14'56")
- nieoficjalnie (prywatnie) zając w Barcelonie na 3:55 (skończone 3h54'58") i w Opolu na 3:50 (ukończone ok 3:46'47" bo owieczka miała siłę w drugiej połówce na przyspieszenie)
Pomagać Wam będzie także Lidka (LauraLi), która biega mniej więcej tyle lat co ma w metryce (czyli 18

*** i powiedział co nie co o taktyce jaką szykuje na ten bieg?? ***
Taktyka prosta -> bieg na czas netto (zalecenie organizatora), równo cały dystans, prawie równo... Ze względu na fakt iż na pewno wyjdzie nam więcej niż 42,195, pierwsze 2 km będą raczej wolniejsze (ze względu na ścisk i wstępne rozbieganie się tłumu) oraz prawdopodobne spowolnienia na punktach żywieniowych będziemy starali się oscylować w okolicy 5:39/km i zobaczymy ile zostanie nam do nadrobienia w drugiej części dystansu. Przewiduję wtedy przyspieszenie o 2-3’/km.
*** A jak z Waszą taktyką żywieniową ? Swoje żele ? czy banany na trasie ? Jeśli żele to ile i na których km. ***
Tutaj ciężko mi coś doradzić, bo każdy ma swoje upodobania. Mogę powiedzieć o sobie. Szczerze powiem, że żele traktuję trochę jak placebo, nie odczuwam specjalnie kopniaka po ich zażyciu, ale zawsze zażywam 3-4 sztuki, więc ciężko mi powiedzieć jak byłoby bez nich. Ze względu na fakt iż nawet szybko przyswajalny żel potrzebuje czasu na zadziałanie, a naturalnego paliwa teoretycznie człowiekowi starcza na 80 minut, zażywam je na 15, 20, 25 i 30km. Później jest już i tak chyba za późno. Jeszcze raz podkreślam – nie jest to zalecenie, nie jest to efekt badań naukowych

*** bo jak się raz boleśnie przekonałem na pierwszych kilometrach potrafi mnie ponieść optymizm co skończyło się zderzeniem ze ścianą. ***
Ten wątek pojawił się tutaj kilkukrotnie. Ostrzegam szczególnie debiutantów – nie dajcie się ponieść wodzom fantazji, bo później zabraknie prądu


*** Dobrze by było by Państwo pacemakerzy się odezwali do nas gdyż jedna sprawa mnie niepokoi. ***
Ujawniamy się zatem, mam nadzieję, że niepokój ostygł.
*** Rozumiem, że życiówki za granicą a w Polsce biegają jako "zające". ***
Nie do końca. Niektóre biegi pokonuje się szybciej, inne wolniej, zarówno w Polsce jak i poza nią.
***Widzę, że pacemakerzy nie musieli się odzywać bo mają tu kolegów, którzy mogą mówić za nich.***
Niniejszym dziękuję samozwańczym adwokatom za próbę obrony

*** Dzisiaj pogodynka.pl prognozuje bezchmurne niebo i 27 stopni na 30.09.... ***
Dzisiejszą prognozę pogody nawet na „za tydzień” należy podzielić przez 7.
*** pijąc, jedząc - i tak zwalniam zdecydowanie. Bo inaczej się z kubka wylewa. ***
Pokażę na pierwszej stacji co zrobić z kubkiem, żeby się nie wylało. Jak nie zapomnę wziąć z domu pustego kubka, pokażę to też przed startem. Może ktoś weźmie kubek ze sobą w razie mojego zaćmienia głowy z rana?
*** Gallowayowym podejściu to się tu już dyskutuje od hoho. Tylko to wg. mnie dyskusja z typu wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy:) ***
Zgadzam się, że nie ma co dłużej nad tym dywagować – niech każdy skończy maraton tak jak najlepiej potrafi.
*** no i weź pod uwagę przerwy na siku i to że na wyścigu nie poruszasz się najkrótszym torem. ***
Co do siku, proponuję dobrze nawodnić się dzień przed zawodami, w niedzielę NIE DOTYKAĆ kawy i nie przesadzać z piciem przed startem, dobrze wysikać się na kilkanaście minut przed wystrzałem. Reszta powinna być wypocona w trakcie biegu. Nie zalecam zatrzymywania się na siku w trakcie, gdyż nie tylko tracimy czas, ale przede wszystkim rytm biegu, do którego trudno powrócić.
*** próbowałeś dłużej iść z taka szybkością? w marszu to tempo może być bardziej męczące niż w truchcie. zwłaszcza jako przerwa w długim biegu. ***
Potwierdzam, plus z nawet leciutkiego truchciku łatwiej wrócić do normalnego rytmu biegowego.
*** czyli trzeba zastosować taktykę Korzeniowskiego - biała czapeczka i pijemy na każdym punkcie ***
Z czapeczką to kwestia indywidualna, choć w przypadku pogody słonecznej zdecydowanie zalecam!!
*** Trzeba zapytać prowadzących czy będą biec na czas netto czy brutto? ***
Zalecenie organizatora – netto, czyli każdy kto WYPRZEDZI balonik ma mieć ten czas zapewniony. Osoby zbierane z przodu powinny się spodziewać czasu powyżej tego oznaczonego na baloniku zająca.
*** Mój wynik na 10km i w półmaratonie jest prawie identyczny jak podawane w różnych kalkulatorach, no ale maraton rządzi się swoimi prawami ***
Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że maraton, to nie są dwa półmaratony

Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i na zakończenie absolutna większość z Was będzie się cieszyć z trójki na początku swojego rekordu życiowego. DO ZOBACZENIA!
- prawie maratończyk
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No w końcu się "nasz człowiek" odezwał
Powiało profesjonalizmem, z takim zajączkiem nie może się nie udać. Pozdrawiam i do zobaczenia za niecały tydzień 


- robSSon
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Butik- miło Cię poznać. Dzięki za garść przydatnych informacji. Mam jednak jedno pytanie. Z informacji jakie udało mi się wyczytać wynika, że za balonem z napisem 4h ustawia się z reguły największa grupa osób. Dochodzą do tego jeszcze Ci, którzy przeszacowali swoje możliwości i których po drodze będziecie zagarniać. Czy w związku z tym będziecie biec w 2 różnych punktach (jedna osoba z przodu a druga w środku stawki) czy planujecie raczej biec i dyktować tempo wspólnie w pierwszym rzędzie ?
- runkris
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 348
- Rejestracja: 07 maja 2011, 15:33
- Życiówka na 10k: 45:28
- Życiówka w maratonie: 3:37:19
Trochę się wtrącę w tym temacie. W 2012 biegłem w Poznaniu za balonikiem na 4:00:00 i przy liczbie startujących ponad 4000 biegaczy za tym balonikiem do 20km było ciasnorobSSon pisze:Butik- miło Cię poznać. Dzięki za garść przydatnych informacji. Mam jednak jedno pytanie. Z informacji jakie udało mi się wyczytać wynika, że za balonem z napisem 4h ustawia się z reguły największa grupa osób. Dochodzą do tego jeszcze Ci, którzy przeszacowali swoje możliwości i których po drodze będziecie zagarniać. Czy w związku z tym będziecie biec w 2 różnych punktach (jedna osoba z przodu a druga w środku stawki) czy planujecie raczej biec i dyktować tempo wspólnie w pierwszym rzędzie ?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 19 wrz 2012, 13:53
- Życiówka na 10k: 48:50
- Życiówka w maratonie: 4:51:10
Dzięki za rady. Własne tempo pomiędzy balonikami wydaje się rozsądną propozycją. Zobaczymy jaka będzie pogoda w niedzielę.runkris pisze: Jeżeli w czymś pomogłem to fajnie. Pozdrawiam i do zobaczenia na starciePowodzenia
Do zobaczenia na trasie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 14 cze 2010, 21:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
w piątek złapało mnie przeziębienie
wczoraj miałem zaplanowane 21km szybko powyżej tempa maratonu, no i wyszło 21,1km 5,06 ale w męczarniach przy infekcji, teraz mam tydzień na wykurowanie, myśle, że się wyrobię

wczoraj miałem zaplanowane 21km szybko powyżej tempa maratonu, no i wyszło 21,1km 5,06 ale w męczarniach przy infekcji, teraz mam tydzień na wykurowanie, myśle, że się wyrobię
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Żegnaj grupo 4:00
Jak w tytule. Dzisiaj mi zdiagnozowano zapalenie płuc i zalecono antybiotyk. W piątek ostatnia konsultacja lekarska, na której zapadnie decyzja biec czy nie biec.
Jak by nie była po antybiotyku nie pobiegnę na maksimum swoich przed-chorobowych możliwości więc 4:00 nie nabiegam. Trzymam kciuki i dbajcie o zdrowie.
Jak w tytule. Dzisiaj mi zdiagnozowano zapalenie płuc i zalecono antybiotyk. W piątek ostatnia konsultacja lekarska, na której zapadnie decyzja biec czy nie biec.
Jak by nie była po antybiotyku nie pobiegnę na maksimum swoich przed-chorobowych możliwości więc 4:00 nie nabiegam. Trzymam kciuki i dbajcie o zdrowie.