28. Bieg Powstania Warszawskiego

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
JFP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Mój "problem" z Biegiem Powstania wiąże się z tym, że jakkolwiek mam wielki szacunek do Powstańców za walkę, to mam generalnie negatywny stosunek do czynienia Powstania naszym kolejnym Świętem Narodowym - to była wielka tragedia, w dodatku być może inspirowana przez Sowietów...
Nie jestem Warszawiakiem, a co więcej, to nie jest forum polityczne. Mamy jednak demokrację, gdzie każdy, nawet głupek (to oczywiście nie do Ciebie!) może wyartykułować swoje zdanie. Ty masz swoje autorytety, ja mam swoje. Mój autorytet mówi w tym temacie tak:
"Stalin z pomocą Churchilla i Roosevelta rozegrał to prosto. W każdym wariancie Polacy byli zniszczeni. Zrobią powstanie, eksterminujemy ich rękami Hitlera, nie zrobią, potwierdzą tezę stalinowskiej propagandy krzewionej przez media GB i USA że są faszystami w zmowie z III Rzeszą"
New Balance but biegowy
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

JFP pisze:
Adam Klein pisze: Mój "problem" z Biegiem Powstania wiąże się z tym, że jakkolwiek mam wielki szacunek do Powstańców za walkę, to mam generalnie negatywny stosunek do czynienia Powstania naszym kolejnym Świętem Narodowym - to była wielka tragedia, w dodatku być może inspirowana przez Sowietów...
Nie jestem Warszawiakiem, a co więcej, to nie jest forum polityczne. Mamy jednak demokrację, gdzie każdy, nawet głupek (to oczywiście nie do Ciebie!) może wyartykułować swoje zdanie. Ty masz swoje autorytety, ja mam swoje. Mój autorytet mówi w tym temacie tak:
"Stalin z pomocą Churchilla i Roosevelta rozegrał to prosto. W każdym wariancie Polacy byli zniszczeni. Zrobią powstanie, eksterminujemy ich rękami Hitlera, nie zrobią, potwierdzą tezę stalinowskiej propagandy krzewionej przez media GB i USA że są faszystami w zmowie z III Rzeszą"
Zapomniałeś w tym zestawieniu o Sikorskim, wyjątkowym szkodniku Polskim,...
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Wziąłem udział.
jorge.martinez pisze:W moim odczuciu sposoby upamiętnienia Powstania inne niż oficjalne akademie, to bardzo ważny głos w dyskursie publicznym o Powstaniu. Taką samą funkcję pełni Bieg Niepodległości. To świetny kontrapunkt tego, co dzieje się parę godzin później na marszu.

Dla mnie BPW to mieszanka chęci oddania czci ludziom, którzy walczyli i którzy wtedy zginęli (bez względu na moje zdanie na temat sensowności zrywu i tego jak oceniam sposób wykorzystania rocznicy przez różne siły polityczne), sentymentu do biegu (bo to mój pierwszy masowy bieg uliczny) i po prostu biegu na zmierzonej trasie w środku przygotowań do sezonu.
Podpisuję się pod tym obiema rękami.

Dla mnie Bieg Powstania Warszawskiego to przede wszystkim bieg. Tragiczna historia z 1944 jest jego tłem. Dzięki temu biegowi więcej mówi się o Powstaniu i uważam, że to bardzo dobre zjawisko.
A dlaczego niektórym przeszkadza, że ludzie biegną po życiówkę? Nie rozumiem. To jest w końcu bieg, jak sama nazwa wskazuje, a nie uroczystość państwowa, msza ku czci Powstańców czy inny marsz. Powstanie było okropną tragedią, zginęło mnóstwo ludzi, ale życie toczy się dalej. Nie wszystko musi być przesiąknięte martyrologią... Nie uważam, żeby bieganie było niestosowną czynnością.

Co do organizacji - moim zdaniem poprawna, bez fajerwerków. Sam bieg bez zarzutu, otoczka mogła być znacznie lepsza, ale mam nadzieję, że to tylko przejściowa jednorazowa trudność...
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
holocen
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Widzę, że dyskusja się "zapolityczniła" (to taki neologizm od "zaognienia" :hej: ), ale nadal nikt sensownie nie odniósł się do moich wątpliwości dotyczących oddawania czci powstańcom przez ten bieg.
Jedną rzecz rozumiem: dzięki organizacji kilka razy więcej w mediach pojawi się termin "Powstanie Warszawskie", ale co to ma na celu? Przechowywanie pamięci? Żeby ludzie nie zapomnieli, że coś takiego było? Chyba na razie nam to nie grozi, a mam wrażenie, że w ostatnich latach obchody wręcz się nasiliły.
Jak w inny sposób taki bieg oddaje cześć, oddaje hołd itp.?

Może kilka pytań pomocniczych:
- W jaki sposób Twój udział w biegu pomógł któremuś z żyjących lub tragicznie zmarłych powstańców? Jak to, że wziąłeś/wzięłaś udział w tym biegu wpłynęło na zwiększenie świadomości w społeczeństwie czym było Powstanie Warszawskie? Lub z drugiej strony: co by się zmieniło/co byśmy stracili, gdybyś udziału nie wziął/wzięła?
czy to nie jest tak, że przekonujemy sami siebie, że biegniemy w słusznej sprawie, oddajemy hołd, jesteśmy patriotami, to ważne itp., żeby poczuć się lepiej, bo "zrobiłem coś ważnego/dobrego" - tylko tak naprawdę co?

I inna seria pytań pomocniczych:
- Czym organizacja takiego biegu różni się od akcji typu "dzisiaj przejedziemy samochodami wzdłuż ul. Marszałkowskiej ku czci powstańców", "jutro spotykamy się w Łazienkach Królewskich i wspólnie robimy 100 pajacyków w hołdzie powstańcom"? Uważacie, że takie coś miałoby sens? Jeśli nie, to dlaczego bieg ma?
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Ja na to patrzę od innej strony. Skoro już biegam w różnych zawodach o różnych nazwach, to dlaczego miałbym nie pobiec w biegu związanym z Powstaniem Warszawskim?
Nie uważam, żebym tą czynnością oddawał komukolwiek hołd. W tym celu można pójść się pomodlić na cmentarz wojskowy i zapalić znicz. Ewentualnie zorganizować zbiórkę dla Powstańców, którzy przeżyli i dziś w XXIw. zmagają się z trudnymi warunkami życia - wtedy zrobisz coś pożytecznego.
Ja po prostu biorę udział w zawodach, które są akurat związane z tym historycznym wydarzeniem. Mnie na przykład skłania to do przypomnienia sobie o tych tragicznych wydarzeniach i refleksji, że wszelka wojna to zło i straszna tragedia. Każdy ma prawo do własnej interpretacji.

A jeśli uważasz, że bieganie nie licuje z powagą Powstania Warszawskiego, to ja się z Tobą nie zgodzę. Nie doszukujmy się niepotrzebnych nadinterpretacji i nie szukajmy dziury w całym. Przebiegnięcie 5 lub 10 km to jednak trochę co innego niż zrobienie 100 pajacyków, ale jeśli tego nie rozróżniasz, to współczuję.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9047
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

holocen pisze:...
- W jaki sposób Twój udział w biegu pomógł któremuś z żyjących lub tragicznie zmarłych powstańców? ..
Nie wiem jak było w tym biegu. Piszę czysto teoretycznie.

Dobrze by było gdyby przy tego typu biegach, zebrane wpisowe od biegaczy szło w całości na pomoc żyjącym powstańcom lub inne sytuacje z tym związane.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
holocen
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bezuszny pisze:A jeśli uważasz, że bieganie nie licuje z powagą Powstania Warszawskiego, to ja się z Tobą nie zgodzę. Nie doszukujmy się niepotrzebnych nadinterpretacji i nie szukajmy dziury w całym. Przebiegnięcie 5 lub 10 km to jednak trochę co innego niż zrobienie 100 pajacyków, ale jeśli tego nie rozróżniasz, to współczuję.
Zupełnie nie to miałem na myśli. Nigdzie nie wspomniałem, że przez organizację biegu Powstania Warszawskiego ujmujemy czegoś temu wydarzeniu albo że "się nie godzi" (według mnie Polacy są aż za poważni i obchodzą np. rocznicę odzyskania niepodległości jakimiś pompatycznymi apelami zamiast po prostu mieć okazję do radości i świętowania). W przypadku Powstania Warszawskiego nie twierdzę, że bieg albo pajacyki (jeśli już trzymamy się tego przykładu) są niegodne powstania tylko próbuję zrozumieć w jaki sposób przyczyniają się do oddania hołdu, czci powstańcom jak to wiele osób (także na tym forum) wspomniało. Z resztą widać po niektórych wypowiedziach z początku tego wątku, że zmiana trasy oburzyła ludzi dlatego że nie poczują tej atmosfery, że bieg jest tam, gdzie nie było walk itp. czyli przemawia przez to egoizm i "komfort" biegaczy. Ci sami ludzie potem mówią: "pobiegłem dla powstańców", "biegam, żeby oddać cześć" - ale według mnie to puste słowa, bo biegają tak naprawdę dla siebie, czują się lepiej z tym, że wydaje im się, że ten bieg miał więcej sensu niż pozostałe. Jeśli się mylę, to właśnie chcę poznać uzasadnienie.
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

OK, już rozumiem, co masz na myśli.
Ja bym tu rozróżnił dwie rzeczy.
Częściowo się zgadzam z Twoją wypowiedzią, bo np. mam wrażenie, że coraz więcej osób bierze udział w tym biegu, bo to modne, tak naprawdę zapominając w tym wszystkim o historii samego Powstania. Wydarzenie poszlo w stronę masowości, więc trudno tego uniknąć. Zgadzam się też, że w tej formie to nie jest bieg "dla Powstańców" ani "oddanie hołdu".
Ale z drugiej strony, co w tym egoistycznego, że jako biegacze chcemy, by trasa wiodła przez historyczne miejsca? Przecież nikt na tym nie traci, a bieg w takiej oprawie, tak po ludzku, każdemu bardziej się podoba (no może poza niektórymi mieszkańcami Śródmieścia czy kierowcami, ale tacy ludzie na każdy bieg będą narzekać).

Tyle ode mnie. :oczko:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zarabianie pieniędzy na Powstaniu też jest wg mnie zupełnie wbrew etyce. Chyba, że wpisowe idzie na jakiś szczytny cel, ale nie słyszałem o tym.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9047
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:.. Chyba, że wpisowe idzie na jakiś szczytny cel, ale nie słyszałem o tym.
Właśnie o tym wyżej wspomniałem. Coś w stylu jak to jest na WFL ale tu związane byłoby to powstańcami.
Gdyby tak było, to zapewne organizatorzy by o tym pisali.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Adam, strach mnie obleciał na samą myśl, że niebawem pojawią się biegi z cyklu „ku czci żołnierzy wyklętych”,... :hahaha:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No przecież pełno takich.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

No tak ale rozgrywane są okresowo.
Wyobrażam sobie taką dyskusję na portalu, przy okazji biegu upamiętniającego żołnierzy wyklętych. To temat, który wzbudza jeszcze więcej emocji.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Fałszywe założenie, że udział w jakimś fakcie społecznym, ma mieć jakieś materialne przełożenie na rzeczywistość. Zapalenie znicza na cmentarzu czy pod pomnikiem, też ani nie poprawi losu powstańców, jednak jest pewną cegiełką, z której buduje się pamięć, świadomość, szacunek. To też akt społeczny, jak zapalamy lampkę, to wyrażamy coś, świadczymy. To co sobie pomyślą o tym inni, to rzecz wtórna. Ogólnie to nie dbam o to co ktoś myśli o moim udziale w biegu. To co i o kim myślałem wtedy, gdy słuchałem obecnych na biegu powstańców, czy czy biegłem po ulicach Warszawy, jest moją prywatną sprawą. Nie muszę i nie chcę się z tego spowiadać.

Ponownie wrócę do Biegu Niepodległości, jednego z trzech biegów Warszawskiej Triady Biegowej. Uważacie że to również próba monetyzowania historii? Bo ktoś postanowił w popularny i dostępny ludziom sposób upamiętnić historię? To jak nie idę z flagą i podręcznikiem historii pod pachą, to nie jestem patriotą, bo nie zachowuję odpowiedniej powagi wobec historii?
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
holocen
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nigdzie nie zakładałem, że bieg powinien mieć materialne przełożenie na rzeczywistość. Ja trochę czepiałem się tylko otoczki tego biegu jako wydarzenia, w którym czci się pamięć. I nie chodzi tu o to, że to bieg i nie wypada. Chodzi bardziej o to, że nic z tego biegu nie wynika ani materialnego ani niematerialnego. W żaden sposób on nie pomaga oprócz dowartościowania się samych biegaczy, że są patriotami, bo biorą udział w biegu - czy naprawdę to jest oznaka patriotyzmu?

Nie zarzucam też komukolwiek "monetyzowania historii". To bardzo dobrze, że jest dużo biegów. Sam brałem udział w biegu Powstania Warszawskiego, ale nie uważałem, że w jakiś sposób przyczyniam się do uczczenia pamięci powstańców czy oddania im hołdu i zacząłem przez to zastanawiać się czy coś mi umyka. Dlatego też zacząłem zadawać te pytania, ale jak na razie nikt nie umiał mi sensownie odpowiedzieć na to, więc utwierdzam się w przekonaniu, że żaden głębszy sens nie istnieje, a ludzie tylko dorabiają sobie historię i używają podniosłych słów.
Niech takie biegi sobie będą - ja nie podważam sensu ich istnienia tylko podważam opowiadanie o takich biegach jakby to było coś doniosłego, uczestnictwo w nim świadczyło o przejawie patriotyzmu itp. Jak dla mnie może być i bieg z okazji zaćmienia księżyca i będzie on traktowany przeze mnie na równi z biegiem Powstania Warszawskiego czyli a) mamy jakąś okazję, która nie ma żadnego związku z bieganiem, b) uczestnictwo w takim biegu nie ma żadnej doniosłej, ukrytej historii.
ODPOWIEDZ