20k osób to wciąż jest "mniejszość" i "garstka egoistów" - naprawdę są tacy, którzy tak myślą albo wmawiają swoim tempym (celowo nie ę bo to jest tempota a nie tępota, żeby dobrze pokazać stopień wygładzenia mózgu takich osób) wyznawcom, że biegacze to mniejszość chcąca uprzykrzyć życie większości.
Ale po pierwsze to nie jest marudzenie mieszkańców Warszawy na korki tylko marudzenie mieszkańców kilku dzielnic, niestety tych samych przy każdym biegu. A z drugiej strony co im się należy ? Prawo do przejazdu bez korków i jaśnie lordowie nie mogą użyć KM? Ja też mam tak zrobioną komunikację, że zamiast jechać 1,5h z 3 przesiadkami do roboty jadę 40 min - w korkach. Dzień w dzień ccły rok a dodatkowo raz na jakiś czas jest gdzies remont który powoduje, że te korki narastają i wtedy już muszę jechać KM. Nie raz na pół roku. Codziennie aż nie skończą remontów...
W czym jestem gorszy od osób które wybrały taką dzielnicę, że 2 razy w roku nie mogą przejechać w niedzielę bez objazdów? Czy marudzę na swój los i domagam się nie wiadomo czego?
Czy naprawdę korona z głowy spadnie jak się wsiądzie do tramwaju/ metra? Tym razem wszystkie(!) tramwaje jeździły normalnie. Sorry ja się męczę codziennie a jak jest demonstracja których jest trochę więcej niż maratonów i w odróżnieniu od nich organizatorzy mają w dupie blokowanie miasta i wbijają się w dni powszednie bez dostosowywania tras tak aby jak najmniej zaszkodzić to czy kogoś to interesuje? Jasnie pan musi w niedzielę pojechać samochodzikiem na drugi koniec warszawy bo to mu się należy jak psu micha. Szkoda, że argument o tym, że biegi są
celowo organizowane tak, aby jak najmniej utrudnić ruch jest notorycznie pomijany - "blokują" więc trzeba ich skierować do lasu, by biegali.
Może i warto by było puścić jakiś bieg inaczej, tylko prawda jest taka że MW i OM to dwie konkurencyjne imprezy i nikt nie ustąpi "czemu ja mam przenosić trasę gdzie indziej". Najlepiej będzie znowu w październiku - znowu tydzień po maratonie biegnij warszawo zablokuje mały fragment powiśla czy tam mokotowa i będą pieprzyć, że tydzień w tydzień warszawa zablokowana....
Prawda jest taka, że po półmaratonie red, Warzecha siedział cicho bo impreza trwała od 9 i 12 a blokady stopniowo były zdejmowane tak, że blokowane było naprawdę mało (w tym trasa łazienkowska na rzadko teraz używanym fragmencie) i prawie nie były widoczne. Jedynie maratony trwają do 6,5h i pieprzenie narasta. No ale teraz przynajmniej na pół roku spokój
