Czy przebiegacie całe 42,195km w maratonie ?
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Wg. mnie wspomniany kalkulator Marco( https://feelrace.com/fr.pl?ds=3&hh=01&m ... CO&pg=Exec ) jest bardzo dobry dla kogoś kto zastanawia się jak przebiec cały maraton. Ale jak już ktoś zaznaczył kalkulatory nie biegają, więc traktowałbym to w kategoriach wskazówki, która wymaga dostosowania do swoich możliwości.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Po prostu zacznij biec maraton tempem na HM/10k (zależnie od wytrenowania)albo docelowym tempem na bieg normalny (tj. 10-15 stopni) biegnij w 30 stopniach upału.MariNerr pisze:Szczerze mówiąc, to ciężko mi sobie wyobrazić, że mogę aż tak spuchnąć, żeby musieć przejść do marszu. Ja mam wrażenie, że w truchcie organizm mi się regeneruje. Bardziej taką możliwość widziałbym z powodu bólu nóg lub innych partii ciała.
Prędzej czy później spuchniesz, przypadki można mnożyć.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie no spuchnąć to ja potrafię, ale jeszcze nigdy nie miałem tak, żeby musieć maszerować. Przyznam, że czułbym się z lekka "upokorzony" tym faktem
Trochę jest w tym chyba z psychiki, widziałem jak kilku ludzi przede mną na półmaratonie zdechło w jednym momencie z tempa 5min/km zaraz po przekroczeniu znacznika 15km.

kiss of life (retired)
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Heh, to nie jest kwestia zwykłego spuchnięcia, które faktycznie da się przetruchtać
Maraton biegłem raz i miałem ścianę (daj boże ostatnią
), gdzie oddech był ok, puls był ok, bólu żadnego, tylko kurde nogi "podawały" coraz wolniej. A tak z ciekawości - biegłeś już maraton?


BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na razie nie, pewnie w przyszłym roku. Mam zamiar pobiec od razu pewnie poniżej 4h więc mi się nie spieszyło.

To rzeczywiście ciekawy mechanizm tej ściany, muszę trochę poczytać na czym to dokładnie polega zanim się wybiorę na jakiś maraton.sochers pisze:Heh, to nie jest kwestia zwykłego spuchnięcia, które faktycznie da się przetruchtaćMaraton biegłem raz i miałem ścianę (daj boże ostatnią
), gdzie oddech był ok, puls był ok, bólu żadnego, tylko kurde nogi "podawały" coraz wolniej.

kiss of life (retired)
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Możesz zrobić małą symulację
zrób sobie któregoś dnia porządny trening, po nim nie uzupełnij glikogenu, potem ze dwa dni z kiepskim jedzeniem, tak ze 2 posiłki dziennie, mało kalorii, mało węgli i idź biegać np. 15km tempa maratońskiego
zobaczysz o czym mówię 



BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No tak bawić to się chyba nie będę, ale wiem o co chodzi. Być może jestem na to trochę odporny, bo biegałem jakiś czas na low carb i na czczo, więc same przemiany tłuszczowe.
kiss of life (retired)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No na pewno, ja dla bezpieczeństwa napakowałem się węglami i miałem żele do tego na półmaratonie.
Co do ściany, to ciekaw jestem jaki wpływ na jej wystąpienie ma VO2max i próg mleczanowy. Ja po badaniach wysiłkowych dowiedziałem się, że mam zapas VO2max w stosunku do VDOT Danielsa, więc na moje rozumowanie nie wykorzystuję w pełni możliwości oddechowych, do tego lekarz stwierdził, że mam stosunkowo wysoki próg mleczanowy w stosunku do VO2max, co jest podobno korzystne do biegania długodystansowego.
Co do ściany, to ciekaw jestem jaki wpływ na jej wystąpienie ma VO2max i próg mleczanowy. Ja po badaniach wysiłkowych dowiedziałem się, że mam zapas VO2max w stosunku do VDOT Danielsa, więc na moje rozumowanie nie wykorzystuję w pełni możliwości oddechowych, do tego lekarz stwierdził, że mam stosunkowo wysoki próg mleczanowy w stosunku do VO2max, co jest podobno korzystne do biegania długodystansowego.
kiss of life (retired)
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Ale ściana to nie za wiele ma z VO2max wspólnego, tylko właśnie z glikogenem, poczytaj to
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 657
- Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 39,11
- Życiówka w maratonie: 3,23,05
czy dobrym pomysłem jest picie izotoników na trasie maratonu skoro nigdy ich nie pijam ? mój organizm jest nieprzywykly do tych substancji, czy może być to groźne i np. powodować jakieś wzdęcia, bóle brzucha itp ?
przerabiał ktoś temat ?
a może izotoniki to samo dobro i n apewno nie zaszkodzą ? chociaż patrząc na konserwanty i inną chemie to raczej wątpie.
zastanawiam sie czy nie pozostać przy samej wodzie - to mój pierwszy maraton będzie więc nie mam doświadczenia
przerabiał ktoś temat ?
a może izotoniki to samo dobro i n apewno nie zaszkodzą ? chociaż patrząc na konserwanty i inną chemie to raczej wątpie.
zastanawiam sie czy nie pozostać przy samej wodzie - to mój pierwszy maraton będzie więc nie mam doświadczenia
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Jedenaste: "nie testujemy w dzień maratonu" 

BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
W pełni zgadzam się z przedmówcą. Jeżeli zamierzasz spróbować izotoników to na pewno zrób to podczas długich wybiegań czy w ogóle podczas treningów przed maratonem. Chodzi przede wszystkim o to jak zareaguje Twój żołądek na coś nowego podczas wysiłku.sochers pisze:Jedenaste: "nie testujemy w dzień maratonu"
A wg mnie powinieneś oprócz wody podczas maratonu wypić coś izotonicznego, przede wszystkim dlatego, że podczas tak długiego wysiłku stracisz(stracimy) bardzo dużo mikroelementów, które staną się białymi śladami na ubraniu.
Jeśli nie chcesz chemii i konserwantów to taki napój możesz sobie zrobić w domu http://news.bbc.co.uk/sport2/hi/health_ ... 289704.stm tutaj masz proste przepisy na izotoniki, hipertoniki i hipotoniki. Inną kwestią jest to jak dostarczysz sobie taki własnoręcznie zrobiony napój na trasie. Wg mnie lepiej skorzystać z tego co organizator wystawia na stole, niż taszczyć ze sobą bidony czy bukłak.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla mnie to te próby z izotonikami to jakaś pomyłka. Mogę sobie ćwiczyć na jakichś izostarach, połerejdach, włąsnych izotonikach - a na stole i tak będzie stał jakiś syfiasty ulepek, którego się nie spodziewałem.
Co do żeli - to ćwiczenia wskazane. Najlepsze jest to, że np. na BMW półmaratonie jakiś geniusz, stwierdził, że da żele około 15 km. Pierwsze co zrobiłem to chciałem poczytać czy to popić czy nie.... nie dałem rady przeczytać
wprawdzie na połówce raczej nie sądze aby komuś tak szybko zaszkodziło, ale pomysł kretyński.
CO do włąsnych zasobów to czasem się przydają jeśli masz ochotę na picie w innym czasie niż wszyscy i dwa na zaaoszczędzenie czasu i nerwów.
Co do żeli - to ćwiczenia wskazane. Najlepsze jest to, że np. na BMW półmaratonie jakiś geniusz, stwierdził, że da żele około 15 km. Pierwsze co zrobiłem to chciałem poczytać czy to popić czy nie.... nie dałem rady przeczytać

wprawdzie na połówce raczej nie sądze aby komuś tak szybko zaszkodziło, ale pomysł kretyński.
CO do włąsnych zasobów to czasem się przydają jeśli masz ochotę na picie w innym czasie niż wszyscy i dwa na zaaoszczędzenie czasu i nerwów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
OK, to mnie w sumie cieszy, bo "zarządzanie" glikogenem, to jednak podstawowa rzecz na długim dystansie.sochers pisze:Ale ściana to nie za wiele ma z VO2max wspólnego, tylko właśnie z glikogenem, poczytaj to
kiss of life (retired)