po Maratonie Łódź
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Moja uwaga do Bartka (autora tekstu): http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=7&id=3920 że wg mnie w Warszawie czy innych miastach z brakiem kibiców jest podobnie.
Za granicą jest rzeczywiście inaczej. (choćby w Wiedniu a zwłaszcza w Berlinie czy Londynie - w Londynie w 2009 roku na 42 km trasie nie mogłem się w żadnym miejcu dopchać do płotków.
Za granicą jest rzeczywiście inaczej. (choćby w Wiedniu a zwłaszcza w Berlinie czy Londynie - w Londynie w 2009 roku na 42 km trasie nie mogłem się w żadnym miejcu dopchać do płotków.
- bartorz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
- Życiówka na 10k: kiepska
W 2011 roku moglo tak miejscami byc w Warszawie, bo wygnano maraton na peryferia miasta, totalne peryferia. W poprzednich latach bylo znacznie lepiej:)Adam Klein pisze:Moja uwaga do Bartka (autora tekstu): http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=7&id=3920 że wg mnie w Warszawie czy innych miastach z brakiem kibiców jest podobnie.
Za granicą jest rzeczywiście inaczej. (choćby w Wiedniu a zwłaszcza w Berlinie czy Londynie - w Londynie w 2009 roku na 42 km trasie nie mogłem się w żadnym miejcu dopchać do płotków.
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 10:30
- Życiówka w maratonie: 3,28
ehoo -już dawno jesteście w krzakach chłopakiehoo pisze:czytałem ją (krzyżujące się autostrady i niedobrany termin w Łodzi w zeszłym roku, koszty logistyczne) to jest argument przeciwko tradycji, historii, klimatowi. OK, niech tak będzie, ale chyba mam jeszcze prawo powiedzieć, że takie podejście mi się nie podoba.
Chyba już za bardzo odchodzimy od tematu.
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
hm, wprawdzie do papierowej wersji wydania Warszawskiego i Łódzkiego nie mam dostępu, ale w internetowej nie widziałem tego typu nagłówków - o tyle jest to dziwne, że akurat GW promuje mocno akcje Polska Biega, a dodatkowo co roku jest tzw. Drużyna Gazety, więc wydaje mi się to co najmniej niezrozumialetomrie pisze:Pamiętam tytuł w GW z zeszłego roku po maratonie warszawskim-"Znów miasto zablokowane".Po łódzkim tytuł był podobny-może to taki polski standard.


Moim zdaniem wiekszosc bledow organizacyjnych mozna wybaczyc (choc niektore bledy na niektorych maratonach w PL sa absolutnie niewybaczalne) wszak nie popelnia bledow ten, kto nie robi nic. Kibice to juz inna sprawa. Pamietam, ze kiedy bralem udzial w Poznanskim Maratonie to dosc czesto dalo sie uslyszec niechec, szczegolnie ze strony kierowcow. Buractwo i zasciankowosc wsrod kibucujacych "zjadaczy chleba" nie jest juz tak latwa do wykorzenienia. Sadze, ze raczej sa to kibice, ktorzy poza "naroznikiem wlasnego podworka" niewiele swiata widzieli. W sumie czasem zastanawialem sie dlaczego nie biore juz udzialu w imprezach biegowych w PL (poza biegiem sylwestrowym w Poznaniu). Nie o wielkosc imprezy raczej tu chodzi ale wlasnie o nadal niezbyt dobra organizacje biegow w PL oraz kibicow. Nie raz bralem udzial w malych lokanych biegach poza granicami PL i wniosek jest jeden, ze nawet na takim malym maratonie np. w Kilonii jest o 100x razy lepiej pod wzgledem chociazby kibicowania i organizacji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
W tym roku nie biegłem w Łodzi ale zapamiętałem to miejsce z ostatniego maratonu gdzie sponsorem był MBANK. W zasadzie nie sposób go zapomnieć. Nie chcę się odnosić do kwestii organizacyjnej z tamtej imprezy bo to już historia. Historia która obrosła w anegdoty. Odniosę się do kwestii kibiców. To był bowiem drugi element który nie pozwoli mi zapomnieć o tamtej imprezie. Powszechne, totalne chamstwo na ulicy. Należy jednak zadać sobie pytanie czy taki stosunek do biegów ulicznych to Łodzki patent. Otóż nie. Podobnie, po za mniejszymi miejscowościami, jest wszędzie. Moi drodzy, problem jest większy niż się nam wydaje. To nie tylko sprawa biegów, to kwestia łażenia po ścieżkach rowerowych, to nie zbieranie kup po swoich pupilach, to śmiecenie w górach, na plażach,...to po prostu Polskie, ogólnokulturowe buractwo. Podczas pobytu na Maniackiej, a tak naprawdę powrotu na dworzec, musiałem w taxi wysłuchać tyrrady pana taksiarza na temat biegu pomimo, że ten bieg w niewielkim swoim odcinku zahaczał o ulicę. Pan stwierdził, że po maratonie on idzie do władz miejskich po odszkodowanie. Pamiętam też w 2009 roku, podczas półmaratonu Warszawskiego szarpaninę kierowcy z biegaczami.
Co mogę jeszcze dodać, przebiegłem kilka maratonów. Jeden w Polsce. Porównywanie się do Wiednia ( jeżdże tam w zasadzie co roku), czy Berlina, nie ma sensu. Na początek dorównajmy Koszycom gdzie w tym roku odbędzie się 90-ty maraton.
Powracając na chwilę do Łodzi, mam do niej wielki sentyment. Tylko tam biegnąc dychę moja koleżanka pokonała trzynaście kilometrów. Ech, to były czasy,... Który organizator wam dzisiaj coś takiego zapewni,...
Co mogę jeszcze dodać, przebiegłem kilka maratonów. Jeden w Polsce. Porównywanie się do Wiednia ( jeżdże tam w zasadzie co roku), czy Berlina, nie ma sensu. Na początek dorównajmy Koszycom gdzie w tym roku odbędzie się 90-ty maraton.
Powracając na chwilę do Łodzi, mam do niej wielki sentyment. Tylko tam biegnąc dychę moja koleżanka pokonała trzynaście kilometrów. Ech, to były czasy,... Który organizator wam dzisiaj coś takiego zapewni,...
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 23:16 przez Ryszard N., łącznie zmieniany 1 raz.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Niestety to fakt. I naprawdę nie sądzę by Łódź zasadniczo się tutaj wyróżniała.Ryszard N. pisze:Odniosę się do kwestii kibiców. To był bowiem drugi element który nie pozwoli mi zapomnieć o tamtej imprezie. Powszechne, totalne chamstwo na ulicy. Należy jednak zadać sobie pytanie czy taki stosunek do biegów ulicznych to Łodzki patent. Otóż nie. Podobnie, po za mniejszymi miejscowościami, jest wszędzie. Moi drodzy, problem jest większy niż się nam wydaje. To nie tylko sprawa biegów, to kwestia łażenia po ścieżkach rowerowych, to nie zbieranie kup po swoich pupilach, to śmiecenie w górach, na plażach,...to po prostu Polskie, ogólnokulturowe buractwo. Podczas pobytu na Maniackiej, a tak naprawdę powrotu na dworzec, musiałem w taxi wysłuchać tyrrady pana taksiarza na temat biegu pomimo, że ten bieg w niewielkim swoim odcinku zachaczał o ulicę. Pan stwierdził, że po maratonie on idzie do władz miejskich po odszkodowanie. Pamiętam też w 2009 roku, podczas półmaratonu Warszawskiego szarpaninę kierowcy z biegaczami.
Jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie nim zmienimy swoje podejście do spraw kultury, etykiety, tolerancji czy sportu właśnie.
Jest mały postęp. Niby coraz więcej osób się rusza - biega, jeździ na rowerze czy uprawia inne sporty. Ale i tak większość Polaków spędza czas wolny przed TV lub "na działce" pijąc piwko i zajadając chipsy lub kiełbaski. Bym został dobrze zrozumiany - nie mam nic przeciwko piwu czy kiełbaskom - twierdzę jedynie, że ludziom z tak wypracowanym (od pokoleń) schematem spędzania wolnego czasu trudno zrozumieć tych aktywnych sportowo. Zwłaszcza jak im komplikują życie na drodze lub (nie daj Boże) jeśli jeszcze powodują wyrzuty sumienia po spojrzeniu na własną sylwetkę i kondycyjne możliwości.
Lepiej zbluzgać blokujących drogi "chudzielców w rajtuzach", popatrzeć na Grycanki w TV, wypisać zwolnienie z WF-u dla dziecka i stwierdzić, że jest się OK.

"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://www.youtube.com/watch?v=gpbzga7G ... e=youtu.be
to jest masowośc spostu łódzkiego wieloletnei tradycja gdzie od lat w tym samym miesjcu w tym samym czasie w łodzi i okolicach spotyka się kilaset osób łacznie i wspólnie poniewiera i poci
Tompoz
to jest masowośc spostu łódzkiego wieloletnei tradycja gdzie od lat w tym samym miesjcu w tym samym czasie w łodzi i okolicach spotyka się kilaset osób łacznie i wspólnie poniewiera i poci
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
Zdenerwowanie ludzi mieszkających w miastach, w których jest maraton jest dla mnie zrozumiałe. Np. we Wrocławiu o maratonie wiedzieli tylko ludzie, którzy mieli znajomych tam startujących. Nie było plakatów, informacji na ulicach o czasowym zamknięciu. Owszem były krótkie notki w gazetach albo zajawki w TV, ale wg mnie to za mało. Ludzie byli kompletnie zaskoczeni. Mieli swoje plany, które były na pewno inne niż stanie w korkach z powodu zamkniętych ulic. Nie dziwię im się w ogóle, mimo, że ja biegłem w tym maratonie.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Bo ludzie powinni częściej słuchać animatora kultury....blink pisze:Przecież chamscy jesteśmy na codzień. Osobiście nie widzę powodów, żeby zmieniać się nagle i to tylko z powodu jakiegoś tam (tfu!) maratonu...
http://www.youtube.com/watch?v=k4VHoF0gJ6E

"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 01 lut 2012, 14:22
- Życiówka na 10k: 41.10
- Życiówka w maratonie: 4.11.06
Brak spontanicznego dopingu mieszkańców to na razie norma w naszym kraju . Wyjątkiem jest Dębno . Moje doświadczenia to maratony w Warszawiex3,Łodzix3,Krakowie,Wrocławiu i Dębnie . Nie zetknąłem się na żadnym z nich z chamstwem o którym czytałem w postach poza jednym incydentem w Warszawie , z pieniącym się kierowcą . Za to wszędzie można kontemplować "samotność długodystansowca" . Tym większe uznanie dla organizatorów Maratonu Łódzkiego , że starają się zapewnić jak największy doping zorganizowany . Problemem jest bezwład , brak zainteresowania i aktywności społeczeństwa . Jestem jednak optymistą widząc zwiększajacą się ilość biegających . Są i inne pozytywne fakty , biegam w mieście i uważam że reakcje kierowców na osobę biegnącą uległy znacznej poprawie w ciągu ostatnich lat . Co raz częściej jestem przepuszczany w miejscach gdzie wcześniej musiałem czekać .
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Mnie ilość kibiców też zdziwiła, grzecznie czekałam w arenie razem z dzieckiem aż nasz dzielny tatuś dobiegnie i skonstatowałam, że ludzi jest bardzo mało. Mi się wydawało, że jak 1000 osób biegnie, to parę tysięcy rodziny, kumpli, sąsiadów i kto tam jeszcze kibicuje, bo to jest wydarzenie!! A tu kicha... pusto....
No może pogoda nie taka ??
Natomiast nie dziwi mnie negacja, niechęć a nawet agresja ze strony kierowców. Miasto było dość mocno zablokowane. Jak ktoś nie wiedział wcześniej, to masakra. Wszędzie nadęci i obrażeni policjanci, zamknięte ulice, brak informacji. Z niektórych dzielnic ciężko się było wydostać!!
Ale dla nas było to ważne wydarzenie. Za rok pewnie też tam będziemy w takiej czy innej roli
No może pogoda nie taka ??

Natomiast nie dziwi mnie negacja, niechęć a nawet agresja ze strony kierowców. Miasto było dość mocno zablokowane. Jak ktoś nie wiedział wcześniej, to masakra. Wszędzie nadęci i obrażeni policjanci, zamknięte ulice, brak informacji. Z niektórych dzielnic ciężko się było wydostać!!
Ale dla nas było to ważne wydarzenie. Za rok pewnie też tam będziemy w takiej czy innej roli

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
co do informacji o planowanych zamknięciach dróg przykład z tego roku z Paryża:


zdjęcia zrobione przez użytkownika stvoreque z forum http://www.skyscrapercity.com


zdjęcia zrobione przez użytkownika stvoreque z forum http://www.skyscrapercity.com
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
- sloma
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 lut 2011, 22:02
- Życiówka na 10k: 51
- Życiówka w maratonie: brak
Brałem udział w Cracovia Maraton w Krakowie i reakcje kibiców były skrajnie inne niż piszecie. Wszędzie i turyści, który dopingowali biegaczy. Atmosfera super. Serdecznie polecam ten bieg.