XIII BIEG NIEPODLEGŁOŚCI
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Potwierdzam zawody odbyły sie bardzo sympatycznie. Pogoda dopisała, organizacja ok.
A jak wasze wyniki czasowe? mój 42:48 msc opn. 743. Tragedii nie było chociaż mogłem dac z siebie wiecej...
A jak wasze wyniki czasowe? mój 42:48 msc opn. 743. Tragedii nie było chociaż mogłem dac z siebie wiecej...
Aha, przed startem, w okolicy wejścia do jednej ze szkół, znaleźliśmy osłonę obiektywu (tzw. tulipana), jak ktoś zgubił - mogę oddać:)
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 00:13
- Życiówka na 10k: 70 min
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałbym podziękować peacemakerowi - wojskowemu, który prowadził na 55 min. Dzięki niemu równo pobiegłem pierwsze 5km. Na około 7km trochę przyspieszyłem wyprzedzając go i w efekcie zszedłem do 54min. Nie wiem w ostatecznie ile dobiegł, ale zrobił kawał dobrej roboty. Połówka w wykonaniu peacemakera to było 37:30 więc idealnie.
Respekt, bo peacemaker biegł w wojskowym stroju i w butach "opinaczach"
I jeszcze raz dziękuję
Jesli chodzi o organizację to moim zdaniem była słaba. Strzału startu w ogóle nie było słychać, tłum bardzo wolno ruszał. Startowałem z poziomu rozprowadzacza 55min i netto vs brutto różni się o 5 min! Biorąc pod uwagę, że klasyfikacja jest brutto, to w ogóle wychodzi beznadziejnie... Klasyfikacja powinna być netto szczególnie przy tak beznadziejnym starcie. Przecież jak ktoś startował z końca to pewnie miał + 10min na "dzień dobry"
Pozatym w regulaminie byo że niby biuro zawodów czynne w dniu startu do 9:30. Faktycznie było czynne prawie do 11 i dobrze - przeciez duzo osób chce odebrac pakiet tuż przed startem.
Nie było posiłku po biegu, nie było wody w połowie (co akurat mi nie przeszkadzało). Porównując do biegnijwarszawo to jednak wychodzi komuna z tego WOSIRU.
Tak czy inaczej dziękuję za organizację imprezy bo pomijajac pewne niedogodności super było pobiec i trasa była dobra.
Respekt, bo peacemaker biegł w wojskowym stroju i w butach "opinaczach"
I jeszcze raz dziękuję
Jesli chodzi o organizację to moim zdaniem była słaba. Strzału startu w ogóle nie było słychać, tłum bardzo wolno ruszał. Startowałem z poziomu rozprowadzacza 55min i netto vs brutto różni się o 5 min! Biorąc pod uwagę, że klasyfikacja jest brutto, to w ogóle wychodzi beznadziejnie... Klasyfikacja powinna być netto szczególnie przy tak beznadziejnym starcie. Przecież jak ktoś startował z końca to pewnie miał + 10min na "dzień dobry"
Pozatym w regulaminie byo że niby biuro zawodów czynne w dniu startu do 9:30. Faktycznie było czynne prawie do 11 i dobrze - przeciez duzo osób chce odebrac pakiet tuż przed startem.
Nie było posiłku po biegu, nie było wody w połowie (co akurat mi nie przeszkadzało). Porównując do biegnijwarszawo to jednak wychodzi komuna z tego WOSIRU.
Tak czy inaczej dziękuję za organizację imprezy bo pomijajac pewne niedogodności super było pobiec i trasa była dobra.
Na stronie jest klas wg netto:adamorange pisze:Startowałem z poziomu rozprowadzacza 55min i netto vs brutto różni się o 5 min! Biorąc pod uwagę, że klasyfikacja jest brutto, to w ogóle wychodzi beznadziejnie... Klasyfikacja powinna być netto szczególnie przy tak beznadziejnym starcie. Przecież jak ktoś startował z końca to pewnie miał + 10min na "dzień dobry"
http://www.online.datasport.pl/results4 ... G_10km.pdf
A swoją drogą, czy uważasz, że naprawdę tak ważne jest, czy będziesz 3454, czy może 3676? Dla mnie to zupełnie bez różnicy, biegam dla siebie i zdecydowanie bardziej na czas niż na miejsce. Nie da się przecież wystartować wszystkich równo tak jak w biegu na 100m na bieżni, wiadomo, że im większy bieg tym dłużej trzeba wyczekać na starcie, by go rozpocząć.
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Gratulacje dla wszystkich! Ja miałem wyjechać z Warszawy na ten week-end więc nie zapisałem się do tego biegu ale w końcu musiałem zostać w stolicy więc byłem na trasie ze starszą córką (3,5 roku). Staliśmy przy nawrocie i klaskaliśmy wam i przybijaliśmy piątki tym co chcieli do nas podbiec
Zazdrościłem wszystkim biegnącym, może za rok mi się uda pobiec...
Problemy organizacyjne niestety te same co zawsze ale myślę że i tak wszyscy będą miło wspominać ten bieg.

Problemy organizacyjne niestety te same co zawsze ale myślę że i tak wszyscy będą miło wspominać ten bieg.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Biegliśmy w różnych BN?adamorange pisze:Nie było posiłku po biegu, nie było wody w połowie (co akurat mi nie przeszkadzało).
Bardzo dobra pomidorówka była

Woda na 10 km w listopadzie to chyba jednak przesada... Ale może ja jestem dziwna.
A klasyfikacja zawsze jest brutto, jak sobie wyobrażasz klasyfikację wg czasów netto?
Netto to jest Twoja życiówka i taki wynik podajesz jako swój wynik.
Organizacja BN jest coraz lepsza, a dzisiaj bieg był super

Irytują mnie tylko barany, które się przepychają do przodu podczas hymnu. Po hymnie był jeszcze czas, żeby się przemieścić, jak już musieli.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
- Życiówka na 10k: 00:49:21
- Życiówka w maratonie: 04:47:06
- Lokalizacja: Warszawa, Gocław
Potwierdzam ... niestety nie można winić organizatorów za ludzką głupotę, ustawianie się w wybranej strefie było dobrowolne i nie weryfikowane przez organizatorów - ja ustawiłem się na początku za balonikiem 50' ale przez pierwsze 3-4 km nie mogłem się za nim utrzymać ze względu na blokujących mnie maruderów - były jak zwykle łokcie, przepychanka, zrywy i pobiegi ... dogoniłem zająca 50' dopiero przed nawrotką i chwilę biegłem za nim jednak jego tempo wydawało mi się za wolne, wyprzedziłem go i pobiegłem swoim tempem kończąc mniej więcej tak jak zaplanowałem - 49:21bartorz pisze:Dramatyczna organizacja, znowu nikt nie zapanował nad tłumem. Efekt? Na samym początku peletonu na starcie ustawiły się osoby, które na oko biegają dychę w 60 minut. A pacemakerzy? Mogę się odrobinę mylić, ale ten na 50 przybiegł w 54 minuty ...
Ogólnie impreza udana, pogoda SUPER, atmosfera biegu wspaniała, nie mam organizatorom nic do zarzucenia. Trudno wymagać zamordyzmu i wymuszania pozycji startowej przez organizatorów. Miejmy nadzieje że my-wy-biegacze nauczymy się szanować innych i w przyszłości wszyscy beda starać się ustawić tam gdzie powinni.
Co do klasyfikacji to teraz po paru godzinach na stronie jest klasyfikacje wg. czasu netto - awansowałem kilkaset miejsc do góry

- golon4
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 21 maja 2008, 18:19
- Życiówka na 10k: 34:42
- Życiówka w maratonie: 03:32:22
- Lokalizacja: Gorlice
- Kontakt:
ja nabiegałem 36min 46sek co dało mi 58miejsce w OPEN 
nie jestem zadowolony z tego wyniku kiepsko jak dla mnie
i nie miałem sił by przyśpieszyć nie było mocy dzisiaj
choć wiedziałem ze moge sie tego spodziewac bo 3tyg. przerwy przez kontuzje i tak sie stało
zacząłem słabnac po 5km i padłem i jakos dobiegłem ale wynik nie uwazam za dobry
gratulacje dla wszystkich

nie jestem zadowolony z tego wyniku kiepsko jak dla mnie
i nie miałem sił by przyśpieszyć nie było mocy dzisiaj
choć wiedziałem ze moge sie tego spodziewac bo 3tyg. przerwy przez kontuzje i tak sie stało
zacząłem słabnac po 5km i padłem i jakos dobiegłem ale wynik nie uwazam za dobry
gratulacje dla wszystkich
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 11 lis 2011, 22:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegłem za nim prawie do końca. Ostatnie 500m przebiegłem minimalnie szybciej i skończyłem nieco poniżej 55min, więc "wojak" swoją robotę wykonał super. Mimo tego, że pierwszy km, w którym trzeba się było trochę przedzierać, został pokanany w 6m17s.adamorange pisze:Chciałbym podziękować peacemakerowi - wojskowemu, który prowadził na 55 min. Dzięki niemu równo pobiegłem pierwsze 5km. Na około 7km trochę przyspieszyłem wyprzedzając go i w efekcie zszedłem do 54min. Nie wiem w ostatecznie ile dobiegł, ale zrobił kawał dobrej roboty. Połówka w wykonaniu peacemakera to było 37:30 więc idealnie.
.
Jeżeli chodzi o organizację to rzeczywiście można mieć sporo zastrzeżeń. Takich jak np. brak informacji na stronie internetowej o tym jak dojechać na miejsce startu albo o peacemakerach, brak w pakietach startowych opisu trasy (nie wszyscy są z Warszawy i nawet przy odbiorze pakietu startowego ktoś mnie pytał gdzie to właściwie się biegnie).
Super, że na początku biegu był hymn i to nawet 4 zwrotki

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ja tam narzekać nie mogę - pogoda była lepsza niż się spodziewałem, klimat również, flaga z koszulek tak samo, a do tego zrobiłem życiówkę, więc niedogodności w postaci osób ustawiających się totalnie bez pomyślunku w strefach startowych czy wąskich gardeł na trasie.
Jak dla mnie więc super! W ramach nagrody pocieszenia link do galerii, które mogę udostępnić dzięki poświęceniu naszych drogich Pań - Jagódki i Ineski. Enjoy:
http://www.runningsucks.pl/biegi/zdjecia-z-biegow.html
pozdrawiam
Jak dla mnie więc super! W ramach nagrody pocieszenia link do galerii, które mogę udostępnić dzięki poświęceniu naszych drogich Pań - Jagódki i Ineski. Enjoy:
http://www.runningsucks.pl/biegi/zdjecia-z-biegow.html
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
generalnie impreza bardzo dobrze zorganizowana. Ale jednak mam propozycje żeby to była w 100% impreza sportowa:
1. nie puszczać na trasę biegu smrodzącego grata ze starszym panem udającym Piłsudskiego i młodziakiem w hełmie Wehrmachtu. Nie ma nic przeciwko kopii marszałka i Wehrmachtowi, ale smród spalin to nie jest to co lubię w czasie biegu.
2. Puścić rolkarzy 10 minut przed biegiem. Wyprzedany rolkarz to duże niebezpieczeństwo. Ale tego się WOSIR chyba nigdy nie nauczy, bo co roku to samo.
3. Nie ustawiać dwóch bram na mecie oddalonych od siebie kilkadziesiąt metrów, bo nie wiadomo gdzie jest meta.
4. Tablice kilometrowe ustawić tam gdzie powinny stać. Wyglądało to tak jakby ktoś przed biegiem wrzucił na pakę tablice i rozstawiał je na chybił trafił mniej więcej tam gdzie wypada kilometr wg. licznika samochodowego. No, chyba, że jakimś cudem kilometry w tym biegu wypadły idealnie na słupach, do których były przymocowane tablice kilometrowe.
Tak, tak, bieg to przede wszystkim impreza sportowa. Clinton sobie wieszał w sztabie hasło "economy, stupid", na Rozbrat powinno zawisnąć hasło "bieg masowy to przede wszystkim impreza sportowa, stupid".
1. nie puszczać na trasę biegu smrodzącego grata ze starszym panem udającym Piłsudskiego i młodziakiem w hełmie Wehrmachtu. Nie ma nic przeciwko kopii marszałka i Wehrmachtowi, ale smród spalin to nie jest to co lubię w czasie biegu.
2. Puścić rolkarzy 10 minut przed biegiem. Wyprzedany rolkarz to duże niebezpieczeństwo. Ale tego się WOSIR chyba nigdy nie nauczy, bo co roku to samo.
3. Nie ustawiać dwóch bram na mecie oddalonych od siebie kilkadziesiąt metrów, bo nie wiadomo gdzie jest meta.
4. Tablice kilometrowe ustawić tam gdzie powinny stać. Wyglądało to tak jakby ktoś przed biegiem wrzucił na pakę tablice i rozstawiał je na chybił trafił mniej więcej tam gdzie wypada kilometr wg. licznika samochodowego. No, chyba, że jakimś cudem kilometry w tym biegu wypadły idealnie na słupach, do których były przymocowane tablice kilometrowe.
Tak, tak, bieg to przede wszystkim impreza sportowa. Clinton sobie wieszał w sztabie hasło "economy, stupid", na Rozbrat powinno zawisnąć hasło "bieg masowy to przede wszystkim impreza sportowa, stupid".
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
co do ustawiania się na linii startu... Ja stanąłem w pierwszej linii i miałem wątpliwości czy dobrze czynię, w końcu nie biegłem w czołówce. A tu widzę biegacza przebranego za kelnera (może pracuje jako kelner) z tacą na której były szklanki i butelka. On chyba chciał tak pokonać trasę. Ale zgubiło go "parcie na szkło". Po starcie kątem oka widziałem jak mu się to wszystko przewraca.
ENTRE.PL Team
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W tym pierwszym szeregu to chyba nie tylko on był z innej ligi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No i jakieś chockiklocki się dzieją z wynikami.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Zdecydowanie.PAwel pisze:4. Tablice kilometrowe ustawić tam gdzie powinny stać. Wyglądało to tak jakby ktoś przed biegiem wrzucił na pakę tablice i rozstawiał je na chybił trafił mniej więcej tam gdzie wypada kilometr wg. licznika samochodowego. No, chyba, że jakimś cudem kilometry w tym biegu wypadły idealnie na słupach, do których były przymocowane tablice kilometrowe.
Jeśli mam wybierać pomiędzy oznaczeniami ustawionymi błędnie, a brakiem oznaczeń, to wybieram brak. Bo gdy na 1km zobaczyłam 4'24, to lekko zwątpiłam w sens dalszego biegu. Tymczasem jakimś "cudem" na macie 5k miałam grubo poniżej 20 min, a nie sądzę, abym jakoś wyraźnie przyspieszała.
Poza tym chyba wszystko ok. No, poza tym, ze do strefy wchodziłam przez barierkę, górą. Chyba nie byłoby problemem, aby wejścia do stref znajdowały się po prostu z boku. Kto zechce stanąć tam, gdzie nie jest jego miejsce i tak tam stanie, a inni mają jednak problem.