Dziekujemy wam z calego serca, ze pamietacie i myslicie o nas. Bieg byl wspanialy. Nie mamy watpliwosci, ze nigdy dotychczas nie startowalismy w tak wzorowo zorganizowanej imprezie. Po prostu wszystko bez najmniejszego wyjatku gralo jak w szwajcarskim zegarku. Zastanawiamy sie z joy dlaczego? Czy to zylko ogromne pieniadze jakimi dysponuja organizatorzy?
Jestesmy niesamowicie szczesliwi i wkrotce udajemy sie z pania Iza (to ta kochana Iza sprowadzajaca do Polski mizuno) balowac do bialego rana w zurichskich knajpach
Dla kledzika wielkim przezyciem bylo spotkanie i wspolny bieg z Basia Szlachetka. Basia, jak to Basia: Przed tygodniem uczestniczyla w biegu na 100 km, 2 dni temu maraton, dzisiaj znowu (297 w zyciu) i planuje do konca przyszlego tygodnia przebiec jeszcze trzy aby dojsc do liczby 300 (!)
Joycat byla po prostu cudowna i biegla wspaniale. Czy uwierzycie, ze pobila rekord zyciowy o 50 minut niemal? Jezeli w tym tempie nadal poprawiac bedzie swe rekordy zyciowe to podczas jesiennego maratonu (Joykle Team Poland ma juz pewne plany ale na razie o tym sza...) spodziewac sie nalezy wyniku w okolicach 3:15, zas wiosna przyszlego roku...
Zdjecia i nieco mniej haotyczna relacje otrzymacie od nas jak tylko nieco dojdziemy do siebie.
kledzik